ntgale napisał(a):Szkoda, że nie w Warszawie. Proszę odpowiedz mi na kilka pytań:
– Czy auto jest dobrze wygłuszone? Zwłaszcza chodzi mi o jazdę po nienajlepszej jakości drogach – hałasowanie zawieszenia
– Jak przedstawia się sprawa szumu od wiatru (przy jakich prędkościach staje się już dokuczliwy 130? 150?)
– Silnik:
– Jakie prędkości uzyskuje to auto przy 2000 obr/min na 3, 4, 5, 6 biegu?
– Jakie prędkości uzyskuje przy 3000 na 4, 5 biegu?
– Czy silnik jest słyszalny w każdym zakresie obrotów? Czy jest jakiś zakres, powiedzmy do 3-4 tyś obr, w którym silnika nie słychać? (w Hondzie Accord 2.0 poprzedni model po fl do 4000 silnika nie słychać)
– Jak się sprawdza ten silnik w aucie o masie 1,5 tony?
– Jak się to auto zbiera do wyprzedzania? Chce jechać czy musi?
– Ile pali? Miasto/trasa.
I tak właściwie już na koniec proszę napisz swoją subiektywną ocenę tej kombinacji. Czy kupiłbyś jeszcze raz 5 z tym silnikiem? Czy może jednak diesla?
Będę wdzieczny za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
Edit..
Jakiego koloru jest podświetlenie konsoli centralnej po liftingu? Wyświetlacz jest zielony a reszta przycisków/pokręteł?
Sorry za mnożenie postów, ale trochę o innej rzeczy prawi
Chyba odpowiedziałem sobie na większość pytań powyżej. Otóż miałem tą przyjemność odbyć w Berlinie jazdę testową Mazdą 5 2,0 benzyna w najprostszej wersji wyposażenia (klima manualna).
– obwodnica Berlina nie jest dostatecznie nierówna aby sprawdzić czy zawieszenie jest głośne, ale na pewno były w testowym egzemplarzu bardzo hałaśliwe opony, w dodatku nie zapewniające wystarczającej trakcji przy ruszaniu – strasznie kopała
– w okolicach 100-110 pojawia się trochę szumu wiatru – pewnie przez wielkie lusterka
– przy 2000 obr/min: ok. 90 na 6
– przy 3000 obr/min: ok. 80 na 4
– silnika w zasadzie nie słychać do 2000-2500 obr./min, później już jest słyszalny, ale co do jego dźwięku to mam mieszane uczucia
– jechać w miarę chce, ale do nowego Forestera 2,0 diesel nie ma co porównywać, Mazda 5 2,0 benzyna to auto do spokojnego toczenia się z rodziną na pokładzie
– co dziwne (sprawdziłem po zachęceniu przez sprzedawcę) od 60 km/h na 6-tym biegu jedzie, i chce jechać, co prawda przyspieszenie porównywalne do wędrującej wydmy, ale nie protestuje
– spalania na kompie nie sprawdziłem – nie było kompa
A na koniec najciekawsze. Poprosiłem o jazdę testową a gość zapytał mnie czy wrócimy za pół godziny. Odpowiedziałem, że tak. Po czym zaprowadził mnie do auta, przedstawił, dał kluczyku i życzył miłej jazdy.
Chciał nam dać auto bez żadnego sprzedawcy!!! Byłem w szoku. Do tego stopnia, że poprosiłem aby z nami jechał bo nie znam Berlina i nie chcę pobłądzić.