Jakie zachowania przeszkadzają nam na drodze...

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez Skorupek » 13 paź 2008, 16:32

Czacha napisał(a):Podobnie z pieszym, który zobaczywszy zatrzymujący się samochód wejdzie pewnie na pasy nie upewniwszy się, że drugi pas ruchu jest wolny. Takie przykłady można mnożyć...
A jeszcze wracając do tej sprawy sądowej, to gdyby policjant dołożył, że bezprawnie kierując ruchem spowodowałeś niebezpieczną sytuację na drodze / kolizję / wypadek, to szala zwycięstwa byłaby już chyba mocno przechylona i raczej "nadgorliwością" nazwać tego by nie można było...

Chyba się za daleko posuwasz w interpretacji przepisów – z tego co napisałeś można zostać oskarżonym o spowodowanie niebezpiecznej sytuacji na drodze/wypadek, bo zbliżając się do przejścia dla pieszych i widząc delikwenta, który chce się na drugą stronę jezdni przedostać, zatrzymujesz się, a gościa potrąca samochód jadący z przeciwka, który się nie zatrzymał...

A tak z zupełnie innej beczki to mnie strasznie irytują zupełnie nieprzemyślane roboty drogowe.
Przykład: zeszły piątek, trasa katowicka z Warszawy – po krótkiej jeździe z Wawy cały ruch się zatrzymuje. Korek. Nikt nie wie co się dzieje. Po ok. 30-40 minutach jazdy koło za kołem w ślimaczym tempie dojeżdżamy do tablicy: "Roboty drogowe na odcinku 0,6 km. Prosimy o ostrożną jazdę"
No po prostu człowieka krew zalewa, jak "remontowany" odcinek przejeżdża w ciągu 30 sekund, a żeby do niego dojechać stał kilkadziesiąt minut w korku.
A potem wszyscy garują żeby ten stracony czas jakoś odrobić.
Gdyby ten remont obejmował co najmniej 1 km to pewno nie zwróciłbym na to uwagi :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lip 2008, 00:54
Posty: 60
Skąd: Wawa
Auto: RX-8 :)

Postprzez yoshiwwy » 13 paź 2008, 16:35

Myjk napisał(a):Co to za porównanie w ogóle jest... ysz Wyszków ma cale DWA skrzyżowania...

Masz rację. Tyle tylko nie mówię okorkach po wiosce tylko do wioski :D
Jestem magiem posługuję się fragiem :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 sty 2008, 15:58
Posty: 482
Skąd: Wyszków
Auto: 323f BA BP '95 –> Dupowóz Grandtour 2,2 klekot

Postprzez gromusek » 13 paź 2008, 18:06

Białystok jest bardzo specyficznym miastem jeśli chodzi o jazdę autem
Z góry radze uważać na tablice rejestracyjne wszystkie po za BI (np. BMN, BWM, BSK, BL a nawet BIA)

– po pierwsze primo starsi ludzie lub kobiety w pozycje gryzącej kierownice jadące lewymi pasami, którzy hamują na prostym odcinku jadać 40 lub robią inne nieprzewidywalne rzeczy. (np ostatnio o mało nie walnąłem w babkę na trasie jechała, 40 a było pusto i prosto)
– nie zjeżdżanie do krawędzi pasa podczas skrętu w lewo tym samym blokowanie całego pasa, nic sie nikomu nie stanie jak lusterko boczne będzie wystawać po za nas pas ruchu (kobiety, starsi ludzie)
– wychylanie sie cala maska na ulice podczas próby wyjazdu z bocznej ulicy, parkingu (kobiety, starsi ludzie)
– szukanie jedynki dopiero 10 sekund po zapaleniu sie zielonego światła (bardzo denerwujące)
– Jazda na rondzie z prawego pasa w lewo (szczególnie na Poleskiej, wszyscy staja na prawym pasie i odpierdzielają dziwne rzeczy, niestety kto jest z prawej ma pierwszeństwo i niestety trzeba sie pilnować)
– 2 pasówka i 2 samochody jadące ta sama prędkością po obu pasach
– kierunkowskaz włączany dopiero przy skręcie
– nie patrzenie w lusterko wsteczne/boczne przy wyprzedzaniu :) Ci co jechali ze mną na ostatni spot widzieli sytuacje ze nie było milo
-brak patrzenie w lusterka przy zmianie pasów (głownie kobiety)
– brak patrzenia gdziekolwiek i brak oceny sytuacji podczas wyjeżdżania z bocznych uliczek
– wiele wiele innych ;)
Twoja firma szuka sposobu na poradzenie sobie z odpadami? Sprawdź naszą ofertę http://eko-prasy.pl
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 lis 2007, 16:12
Posty: 87
Skąd: Białystok
Auto: Mazda 6 2.0 D kombi

Postprzez pros23 » 13 paź 2008, 19:09

qlesh napisał(a):Czy ktoś w ogóle zastanawia się nad tym, w jakim celu wyprzedza pojazd przed sobą? Jaki jest tego sens?
Dlaczego kierowcy w Polsce nie patrzą daleko do przodu, a widzą tylko przedni zderzak pojazdu jadącego przed nimi? Wyprzedzić i hamować albo wyprzedzić i skręcić (z hamowaniem oczywiście).
Poza tym, co złego jest w jeździe ze stałą prędkością za innym samochodem? Pytam, bo dość niewielką ilość kierowców widzę, którzy potrafią jechać w mieście 50-60km/h w, powiedzmy, kolumnie. W mieście i tak zaraz hamujemy i tak, czy tego chcemy czy nie :D więc po co lecieć od 0 do 100 km/h? (w Warszawie tak notoryczne). Odpowie mi ktoś?


To jest akurat proste, i wcale nie chodzi o frustracje:
robi sie tak bo się umie..
tak samo jak stawiać moto na gumie
mijać zygzakiem tiry na zapałkę, driftem jechać w zakretach,
przeleciec driftem rondo po zewnetrznej,
zahamować bez poślizgu z ponad setki na połowie odległości podawanej przez psy koniecznej do wyhamowania,
itp itd
wiadomo że nie ma sensu żeby to robił każdy, bo to jest trudne, tak jak dynamiczna jazda w korku,
no i trzeba miec psychike a nie – jechac 5 metrów za innym samochodem , bo ktos się boi..
a jaki to ma sens?
a jaki ma sens w ogóle jechanie samochodem- siedź w domu, będzie Ci lepiej,
mnie wkurza że jak jakies pierdoły były zbyt wystraszone by umiec zjechać z ronda lub skrzyżowania na czerwonym to jakiś frajer wprowadził przepis że nie wolno..
i żeby było jasne zawsze byłem przeciw unii, i w du.pie mam że ktoś gdzieś uważa że należy równać w dół- dla mnie jak nie potrafi ktoś jeździć to nie należy tak zmieniać przepisów by mu było łatwiej , tylko niech siedzi w chałupie !!!
i nie rozśmieszaj mnie że gość zygzakując między samochodami będzie tylko o 3 samochody dalej..a chodzi po prostu o przyśpieszenie- od momentu decyzji , pomyslenia itp ruszasz do np50/h w 10 sekund,
jeśli ktoś to robi w 3 sekundy, to jego okres jazdy będzie wynosił 1/3 Twojego- jest różnica?

a poza tym,– ja jeżdzę dla przyjemności...staram sie nie jeździć w korkach jak nie muszę- ale jak samochody jada 60 na godz z odstepami meidzy soba to to nie jest korek
korek to jest jak samochody stoja lub jada do 20/godz

a ogólna rada- boisz sie to trzeba się przemóc...
poproś kolege co ma motor, niech przeleci między samochodamiw korku ze 150/godz
z Toba na tylnym siedzeniu to może przestaniesz się bać zdecydowaćc czy wjechać w luke czy nie..
a jak to nie pomoze...to jedź autobusem..
Początkujący
 
Od: 15 wrz 2008, 03:44
Posty: 21
Skąd: Warszawa
Auto: mx3,podłubana lekko+Yamaha R6

Postprzez Hazu » 13 paź 2008, 19:40

pros23 miejmy nadzieją że szybko stracisz prawo jazdy, zanim kogoś zabijesz.
<glupek2>
Większość ludzi jeździ po ulicach dla tego że muszą a nie dla przyjemności.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 17 paź 2005, 21:11
Posty: 3779 (0/6)
Skąd: Lublin
Auto: Były: CA/KF, CA/KL, BA/BP, BA/KF
Jest:
MPV ll FS 2000r.
RX8 2004r.

Postprzez Sokool » 13 paź 2008, 19:42

qlesh napisał(a):W mieście i tak zaraz hamujemy i tak, czy tego chcemy czy nie więc po co lecieć od 0 do 100 km/h?

W sumie nie wiem, ale skoro firma płaci za benzynę... <lol> :P

pros23 napisał(a):no i trzeba miec psychike a nie – jechac 5 metrów za innym samochodem , bo ktos się boi..

Mam rozj*** maskę, gość z przodu ma roz**** tył, stracę zniżki, straciłem godzinę czasu, stracę ileś tam dni bez samochodu, aleee... mam psychikę!! <jelen>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2004, 18:10
Posty: 2737 (1/10)
Skąd: Tychy
Auto: na gaz

Postprzez qlesh » 13 paź 2008, 19:45

pros23, ty masz psychikę? Gratuluję.
A masz rozum?
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez Akar.Zaephyr » 13 paź 2008, 20:03

pros23 napisał(a):
qlesh napisał(a):Czy ktoś w ogóle zastanawia się nad tym, w jakim celu wyprzedza pojazd przed sobą? Jaki jest tego sens?
Dlaczego kierowcy w Polsce nie patrzą daleko do przodu, a widzą tylko przedni zderzak pojazdu jadącego przed nimi? Wyprzedzić i hamować albo wyprzedzić i skręcić (z hamowaniem oczywiście).
Poza tym, co złego jest w jeździe ze stałą prędkością za innym samochodem? Pytam, bo dość niewielką ilość kierowców widzę, którzy potrafią jechać w mieście 50-60km/h w, powiedzmy, kolumnie. W mieście i tak zaraz hamujemy i tak, czy tego chcemy czy nie :D więc po co lecieć od 0 do 100 km/h? (w Warszawie tak notoryczne). Odpowie mi ktoś?


To jest akurat proste, i wcale nie chodzi o frustracje:
robi sie tak bo się umie..
tak samo jak stawiać moto na gumie
mijać zygzakiem tiry na zapałkę, driftem jechać w zakretach,
przeleciec driftem rondo po zewnetrznej,
zahamować bez poślizgu z ponad setki na połowie odległości podawanej przez psy koniecznej do wyhamowania,
itp itd
wiadomo że nie ma sensu żeby to robił każdy, bo to jest trudne, tak jak dynamiczna jazda w korku,
no i trzeba miec psychike a nie – jechac 5 metrów za innym samochodem , bo ktos się boi..
a jaki to ma sens?
a jaki ma sens w ogóle jechanie samochodem- siedź w domu, będzie Ci lepiej,
mnie wkurza że jak jakies pierdoły były zbyt wystraszone by umiec zjechać z ronda lub skrzyżowania na czerwonym to jakiś frajer wprowadził przepis że nie wolno..(...)


Czy ja dobrze czytam? Jak długo jestem uczestnikiem tego forum tak długo nie słyszałem równie głupiej, nieodpowiedzialnej teorii! Tobie się wydaje że masz prawo igrać ze śmiercią? Jasne, rób co chcesz, jak dla mnie możesz się rozpieprzyć za następnym zakrętem, jedynie poziom bezpieczeństwa na polskich drogach przez to wzrośnie. Ale jesteś w gigantycznym błędzie myśląc żę wolno Ci igrać z czyimś życiem!

pros23 napisał(a):(...)
i nie rozśmieszaj mnie że gość zygzakując między samochodami będzie tylko o 3 samochody dalej..a chodzi po prostu o przyśpieszenie- od momentu decyzji , pomyslenia itp ruszasz do np50/h w 10 sekund,
jeśli ktoś to robi w 3 sekundy, to jego okres jazdy będzie wynosił 1/3 Twojego- jest różnica?
(...)


Nie, kolego – nie jego okres jazdy a okres przyśpieszania. Żeby ten twój przykładowy pan dojechał trzy razy szybciej niż ja musiałby zapieprzać 280km/h gdy ja jadę przepisowe 90. Na szczęście nie masz tak szybkiego samochodu.

pros23 napisał(a):(...)
a poza tym,– ja jeżdzę dla przyjemności...staram sie nie jeździć w korkach jak nie muszę- ale jak samochody jada 60 na godz z odstepami meidzy soba to to nie jest korek
korek to jest jak samochody stoja lub jada do 20/godz
(...)


Tutaj podpisuję się obiema rękami – ja również jeżdżę raz z musu, a dwa czerpię z tego przyjemność. Może tylko mała polemika -przejedź się z Bielska-Białej do Katowic, przed Tychami robią się czasem takie korki (jeden pas w remoncie na dwupasmowej drodze) że jesteś szczęśliwy gdy możesz płynnie jechać 2km/h. Wszystko to kwestia porównania bo w takim korku 20km/h płynnej jazdy to już płynny ruch.

pros23 napisał(a):(...)
a ogólna rada- boisz sie to trzeba się przemóc...
poproś kolege co ma motor, niech przeleci między samochodamiw korku ze 150/godz
z Toba na tylnym siedzeniu to może przestaniesz się bać zdecydowaćc czy wjechać w luke czy nie..
a jak to nie pomoze...to jedź autobusem..


Kolego pros23, proponuję zmienić nicka na John Rambo.
Jeśli wydaje Ci się że coś, co zabrania mi wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle, siedzieć komuś 2 metry za nim na zderzaku przy 100km/h, nie pchać się między TIRy na grubość lakieru i ogólnie wykonywać wszystkich bardzo ryzykownych manewrów – nazywa się strachem to widać jesteśmy z dwóch różnych kosmosów.
Ja to nazywam rozsądkiem. Niezależnie jak to nazwiemy, strach czy rozsądek, Tobie ich brakuje.

A teraz całkiem poważnie – życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku. Dlaczego wszystko na raz? Bo z takim podejściem jest spora szansa że ich nie dożyjesz.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 paź 2014, 14:54
Posty: 792 (3/6)
Auto: Były: Mazda 323F BA, Mazda MX5 NA
Honda NC700SDE
Jest: Hultaj Jonek Hajbryd

Postprzez magicadm » 13 paź 2008, 20:05

pros23 napisał(a):a jak to nie pomoze...to jedź autobusem..

Jakby nie interpretować Twoich wypocin, to Ty szybko zbliżasz się do innego środku transportu – karawanu
...i bardzo dobrze się stanie jak nikt inny nie bedzie ofiarą Twoich "umiejętności"

Akar.Zaephyr napisał(a):A teraz całkiem poważnie – życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku. Dlaczego wszystko na raz? Bo z takim podejściem jest spora szansa że ich nie dożyjesz.

<piwo>

PS
Może popilnujemy Kolegi – ciekawe kiedy zniknie z Forum?
Profilatycznie:
[*] wszystkim samobójcom drogowym. ...i oby ten z drugiej strony jechał TIRem
Ostatnio edytowano 13 paź 2008, 20:10 przez magicadm, łącznie edytowano 1 raz
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez zeusik » 13 paź 2008, 20:09

mnie denerwuja zamulacze prosta droga piata trzydziesci rano a ten sie wlecze

no i druga sprawa PKS'y i inne 'smierdzace' samochody ktore powinny zostac wycofane z uzytku.
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 22:34
Posty: 271
Skąd: Łapy
Auto: 323f 96' :)

Postprzez magicadm » 13 paź 2008, 20:11

zeusik napisał(a):mnie denerwuja zamulacze prosta droga piata trzydziesci rano a ten sie wlecze

Jak pusta droga to wyprzedź i po problemie. Szkoda nerwów :)

zeusik napisał(a):no i druga sprawa PKS'y i inne 'smierdzace' samochody ktore powinny zostac wycofane z uzytku.

Ano, to juz kwestia stacji diagnostycznych :|
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez Hazu » 13 paź 2008, 20:15

magicadm napisał(a):Ano, to juz kwestia stacji diagnostycznych


To też większość "ztiuningowanych" mazd poszła by do przetopu.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 17 paź 2005, 21:11
Posty: 3779 (0/6)
Skąd: Lublin
Auto: Były: CA/KF, CA/KL, BA/BP, BA/KF
Jest:
MPV ll FS 2000r.
RX8 2004r.

Postprzez zeusik » 13 paź 2008, 20:15

magicadm napisał(a):
zeusik napisał(a):mnie denerwuja zamulacze prosta droga piata trzydziesci rano a ten sie wlecze

Jak pusta droga to wyprzedź i po problemie. Szkoda nerwów :)

zeusik napisał(a):no i druga sprawa PKS'y i inne 'smierdzace' samochody ktore powinny zostac wycofane z uzytku.

Ano, to juz kwestia stacji diagnostycznych :|


hehe no tak tylko inaczej jak dojezdzasz do niego a on jest przed gorka i musisz zwolnic do jego predkosci – znajac moje szczescie to jest wiekszosc przypadkow hahaha

no a co do tych pksow to musze wlaczac obieg wewnetrzny, a fajnie jest jak dojezdzasz do pks'a on ci dymi bezposrednio we wlot do maski i fajnie poczuc z rana ten smrodek hahaha

To też większość "ztiuningowanych" mazd poszła by do przetopu.

hehe no ta tylko w wiekszosc starych starów i kamazow koła lataja w poprzek i sa łyse, poza tym piach ktory wioza nie jest w wiekszosci zakryty.

a mazda to co moze jedynie olejem napluc komus hahaha
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 22:34
Posty: 271
Skąd: Łapy
Auto: 323f 96' :)

Postprzez chmooreck » 13 paź 2008, 20:24

qlesh napisał(a):
chmooreck napisał(a):Zgadza się, nie umiemy (uogólnię – Polacy) jeździć "na zamek". Natomiast najwyższy czas zacząć się tego uczyć. A najlepiej się uczyć przez dobry przykład na drodze. Może zrobimy jakąś kampanię społeczną za środki unijne ?

chmooreck, z całym szacunkiem, ale przejedź się do Wawy, jeżeli jeszcze nie byłeś albo dalej w kierunku podlasia. Zobaczysz jak się jeździ. Tam się można wiele nauczyć.. nowych słów.

Jakoś nie mam ochoty... dopóki nie będę musiał wolę kulać się po prowincji. Wy tam się zabijajcie o każdy metr, a my się tu pouczymy, ok ? ;)

A może przyjedziesz do nas i sobie zobaczysz, że po mieście można jechać 50km/h i kulać się do następnych świateł tak, żeby nie stać na czerwonym ?

A tak z innej beczki: jak ktoś wyrzuca peta przez okno, to mam ochotę wysiąść z auta i wrzucić mu go z powrotem. Jeszcze się niestety nie odważyłem :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 17 maja 2008, 18:37
Posty: 1118 (0/3)
Skąd: Jaworzno
Auto: M3 BP '19 2.0 180KM
M3 BM '14 2.0 120KM

Postprzez qlesh » 13 paź 2008, 20:31

chmooreck napisał(a):Jakoś nie mam ochoty... dopóki nie będę musiał wolę kulać się po prowincji. Wy tam się zabijajcie o każdy metr, a my się tu pouczymy, ok ?

A może przyjedziesz do nas i sobie zobaczysz, że po mieście można jechać 50km/h i kulać się do następnych świateł tak, żeby nie stać na czerwonym ?

Wiem, że można. Nie tylko u was..
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez zeusik » 13 paź 2008, 20:33

Zgadza się, nie umiemy (uogólnię – Polacy) jeździć "na zamek"


pytanie tylko czy znaki sa ustawione w odpowiedniej odleglosci z mysla o tym jaki tam ruch wystepuje i jaka predkosc samochody moga tam rozwijac. znaki sa ustawiane czesto za blisko remontu/zwezki ,a o blyskajach fleszach i strzałkach mozna w ogole zapomniec
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 22:34
Posty: 271
Skąd: Łapy
Auto: 323f 96' :)

Postprzez pros23 » 13 paź 2008, 20:56

Akar.Zaephyr napisał(a):Czy ja dobrze czytam? Jak długo jestem uczestnikiem tego forum tak długo nie słyszałem równie głupiej, nieodpowiedzialnej teorii! Tobie się wydaje że masz prawo igrać ze śmiercią? Jasne, rób co chcesz, jak dla mnie możesz się rozpieprzyć za następnym zakrętem, jedynie poziom bezpieczeństwa na polskich drogach przez to wzrośnie. Ale jesteś w gigantycznym błędzie myśląc żę wolno Ci igrać z czyimś życiem!
Nie , kolego – nie jego okres jazdy a okres przyśpieszania. Żeby ten twój przykładowy pan dojechał trzy razy szybciej niż ja musiałby zapieprzać 280km/h gdy ja jadę przepisowe 90. Na szczęście nie masz tak szybkiego samochodu.

A teraz całkiem poważnie – życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku. Dlaczego wszystko na raz? Bo z takim podejściem jest spora szansa że ich nie dożyjesz.


troszkę skrót myśleniowy zrobiłem-
nie chodziło mi że nalezy ciągle jechac tak jak to opisałem, ale jesli ktoś umie to nic się nie stanie że jesli uzna w jakims momencie ze wg jego oceny mozliwości jego i warunki na drodze pozwalaja na takie czy inne zachowanie – to moze tak zrobic,
jesli ktoś nie umie- to nigdy tak nie zrobi..tak jak jeden mój kolega co mimo że 30 razy próbował się nauczyc jeździć- po prostu jak nei przodem to tyłem wjechał przy ruszaniu..
drugi – co chodził ze mna do szkoły..mimo olbrzymich umiejetności zrobił błąd..i rozwalił ferrari wiadomo gdzie..
odwaga – chodzi mi o podjecie ryzyka bo:
]wiadomo ze jak manewr nie wyjdzie to nasza wina,
umeijetność podjecia właściwej decyzji we właściwym momencie,
umeijetnosć wykonania manewru w danych warunkach
i oczyiście nie wykonywanie manewru za wszelka cene:wiadomo ze jak jest sucho , dobra widoczność to moge się zdecydować na slalom, jka któryś z warunków mi nei odpowiada to nie..
i jesli z jakiegos powodu uznam to moge jechac 20 tam gdzie inni w danym momencie jadą 60 -jak np. przedwczorsaj gdy lecąc 7-ką za samochodem ktory przez 40km zbierał się do wyprzedzania tira- z oceny jego prędkości, lekkiego wzniesienia i braku miejsca- hamowałem i dawałem miejsce gosciowi jeszcze jak on zaczał się rozpędzać przy tirze...i jak zobaczył że jednak nie da rady , stanął na hamulcach i rozpaczliwie szarpnął kierownicą..ze zdziwieniem zobaczył miejsce na swój ssamochód i mnie..sporo dalej i wolniej z tyłu..mrugał mi ze 3 minuty awaryjnymi...
wiec po pierwsze- wazne sa umiejetnosci..swoje uwazam za całkiem niezłe ..ale to pewnie każdy..i sam decyduje jak w takiej czy innej sytuacji się zachowac..
po drugie- wiele przepisów zostało zepsutych przez baranów bo ktos: nie umiał przejechac przez rondo, włączyć sie do ruchu zjechac z ronda skrzyzowania czy skręcić na zielonej strzałce...likwidacja zasad które były dobre tylko dlatego ze ktoś ma u siebie jedno skrzyzowanie i boi sie w wawie- to głupota w wawiei tak sobie nie poradzi..jak ja np w okolicach katowic-gliwic-itp, gdzie przez godzinę jeździłem w kóło, tyklko nie tam gdzie chciałem..
a co do tego ze nie doczekam świąt- a życie jest porąbane, cholera wie,ale- jak pisałem jeżdzę od 88roku,
samochodami, motorami, jeździłem i sl55amg i bmw 750(rekinem:P) i lancią..
moja mx3 była jedna z pierwszych w wawie- w 95roku, potem stała kilka lat..
teraz troszkę podłubana jakoś tam się toczy..

zrozumcie- mi nie chodzi ze każdy ma gnac jak sam diabeł tylko ze jakiś ....zdecydował że dobre przepisy zostały zlikwidowane(strzałka, niby wraca ale często wyłączona,zjazd na czerwonym,itp) a argument był ..bo słabsi kierowcy maja problemy by się do tego stosować...i właśnie to mnie wkurza...

a życie..zycie pisze swoje scenariusze:
było dwóch kumpli kiedyś w lubelskiem- jeden jeździł jak sam diabeł,ale często po pijaku, drugi ..no nie umiał za bardzo ale nie pił, po jednej imprezie prowadził pijak...po drodze mandat, bo jeszcze nie zabierali wtedy za alko(komuna była)ale dojechali,
po kolejknej ten drugi wsiadł zakierownice- no bo szkoda na mandaty..po drodze jechał powoli,ale wjechał w nieoswietloną przyczepę z burakami, odbił się i do rowu..
pijak był niezapięty w pasy, wypadł przez okno, trzeźwy trup na miejscu , pijany- jak powiedział milicjant nic mu bo pijany...

choc mam nadzieję że z mazda speed nikt pijany nie jeździ
Początkujący
 
Od: 15 wrz 2008, 03:44
Posty: 21
Skąd: Warszawa
Auto: mx3,podłubana lekko+Yamaha R6

Postprzez ssym » 13 paź 2008, 21:12

z zielona strzałką – racja, nie wiem kto sie przyczepil do tego... powinna byc zawsze, lub raczej zawsze gdy jest czerwone dla pieszych...

ale slalom? czlowieku, na zatloczeonej drodze albo w miescie? od tego sa tory, lotniska
Początkujący
 
Od: 27 kwi 2008, 00:38
Posty: 21
Skąd: Wrocław
Auto: 323F BA '97 1.8 (BP:)

Postprzez Akar.Zaephyr » 13 paź 2008, 21:19

pros23 napisał(a):troszkę skrót myśleniowy zrobiłem-
nie chodziło mi że nalezy ciągle jechac tak jak to opisałem, ale jesli ktoś umie to nic się nie stanie że jesli uzna w jakims momencie ze wg jego oceny mozliwości jego i warunki na drodze pozwalaja na takie czy inne zachowanie – to moze tak zrobic


Widzisz, największy problem jest w tym że poruszając się po drogach nie jedziesz sam. Nie chodzi o to czy umiesz czy też nie, chodzi o sam fakt że manewry takie jak slalom stwarzają zagrożenie na drodze już przez sam fakt ich wystąpienia. Nie muszę chyba dodawać że taki ryzykowany manewr + kierowca który akurat gasi peta w popielniczce czy na ułamek sekundy odrywa wzrok od drogi = przynajmniej kolizja. Powiedz, co Ci wtedy dadzą umiejętności jeśli w jednym czasie i miejscu spotkają sie twoje ryzykowne manewry + gapiostwo innego uczestnika ruchu?

pros23 napisał(a):(...)
wiec po pierwsze- wazne sa umiejetnosci..swoje uwazam za całkiem niezłe ..ale to pewnie każdy..i sam decyduje jak w takiej czy innej sytuacji się zachowac..
(...)


Niestety, nie każdy. W kilku nagłych sytuacjach drogowych przekonałem się że przynajmniej odruchy mam prawidłowe bo udało mi się uniknąć kolizji, mimo to daleko mi do uważania się za "całkiem niezłego" kierowcę. Choćby na mokrym torze na Wyrazowie przekonałem się jak daleko mi do opanowania poślizgu w RWD a to uczy pokory. Częściowo wynika ona właśnie ze świadomości własnych umiejętności, częściowo zaś ze świadomości tego że na zachowanie mojego pojazdu mają wpływ także czynniki będące poza moją kontrolą, jak choćby inni uczestnicy ruchu.

Niestety, twoje przekonanie o wartości własnych umiejętności jest charakterystyczne dla kierowców posiadających prawo jazdy dłużej, powiedzmy ponad 10 lat. Oczywiście, nie oceniam tego co potrafisz bo Cię nie znam, twierdzę jedynie że wiara we własne umiejętności niejednego już zaniosła na tamten świat.

pros23 napisał(a):(...)
po drugie- wiele przepisów zostało zepsutych przez baranów bo ktos: nie umiał przejechac przez rondo, włączyć sie do ruchu zjechac z ronda skrzyzowania czy skręcić na zielonej strzałce...likwidacja zasad które były dobre tylko dlatego ze ktoś ma u siebie jedno skrzyzowanie i boi sie w wawie- to głupota w wawiei tak sobie nie poradzi..jak ja np w okolicach katowic-gliwic-itp, gdzie przez godzinę jeździłem w kóło, tyklko nie tam gdzie chciałem..
a co do tego ze nie doczekam świąt- a życie jest porąbane, cholera wie,ale- jak pisałem jeżdzę od 88roku,
samochodami, motorami, jeździłem i sl55amg i bmw 750(rekinem:P) i lancią..
moja mx3 była jedna z pierwszych w wawie- w 95roku, potem stała kilka lat..
teraz troszkę podłubana jakoś tam się toczy..
(...)


Skąd wiesz co zdecydowało o likwidacji takich a nie innych przepisów? Być może przynosiły więcej złego niż dobrego? Może kierowcy nie pamiętają że na warunkowej muszą ustąpić pierwszeństwa pieszym na drodze w którą skręcają? Nie wiem – widać jednak powody były i twierdzenie że ktoś tak zrobił "bo nie umiał" jest niepoważne.

Co zaś do tego że nie doczekasz świąt – nie dokładnie tak napisałem, stoi tam że masz na to szansę. Nie chcę jednak żebyś odebrał to tak jakbym życzył Ci złego bo jest wręcz przeciwnie. Przez tak drastyczne postawienie sprawy chciałem raczej zmusić do refleksji. Masz prawo jazdy lata dłużej niż ja więc na bank doświadczenie na drodze masz o niebo większe od mojego. Jedyne co chcę powiedzieć to żeby nie zgubiła Cię rutyna, tak jak już wielu. Ja jestem młodym kierowcą i jedyne co mogę o sobie powiedzieć z całą stanowczością to fakt że zdaję sobie sprawę z własnych słabości.


A teraz wracając już do tematu – gdy tylko wróciłem z Niemiec Miatą postanowiłem że będę starał się jeździć tak jak w Niemczech – w miarę możliwości prawym pasem, zmieniając go tylko w razie potrzeby. I wiecie co? Może mi się tylko wydaje ale odnoszę wrażenie że ostastnio więcej kierowców zaczęło jednak używać tego prawego pasa, zamiast snuć się z Zabrza do Katowic środkowym pasem.

Oczywiście, nie przypisuję sobie zasług nawracania kierowców ;) Ogólne wrażenie jest jednak takie że choć bardzo powoli, to jednak coś się zmienia :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 paź 2014, 14:54
Posty: 792 (3/6)
Auto: Były: Mazda 323F BA, Mazda MX5 NA
Honda NC700SDE
Jest: Hultaj Jonek Hajbryd

Postprzez voytecku » 13 paź 2008, 21:52

zeusik napisał(a):hehe no tak tylko inaczej jak dojezdzasz do niego a on jest przed gorka i musisz zwolnic do jego predkosci –

Nie musisz, ktos Ci kaze zwalniac?

Lubie jezdzic przepisowo i kulturalnie, wtedy mam najwieksza przyjemnosc i satysfakcje z jazdy. Ale co chwila wyprzedzaja mnie tacy, ktorzy ciagle gdzies sie spiesza. Nie ma znaczenia czy linia jest ciagla (podwojna), czy zbliza sie zakret, czy nie ma miejsca na wykonanie manewru, zawsze znajdzie sie ktos (lub nawet kilku), kto przy tak niesprzyjajacych okolicznoscia zaryzukuje manewr wyprzedzania.

Powyzsze to tylko kierowcy jadacy w tym samym kierunku, co i ja. Ci nadjezdzajacy z naprzeciwka sa jeszcze bardziej zdesperowani przy wyprzedzaniu. Tych obawiam sie najbardziej.

pros23 napisał(a):wiadomo ze jak jest sucho , dobra widoczność to moge się zdecydować na slalom, jka któryś z warunków mi nei odpowiada to nie..

W miescie nawet nie powinno Ci to przyjsc do glowy. Dzisiaj taki "slalomiarz" niemal skasowal mi prawy bok przed skrzyzowaniem. Za tym samym skrzyzowaniem inny as chcial czolowo sie ze mna mierzyc :)
Dziekuje Opatrznosci, ze udalo mi sie szczesliwie i bezpiecznie dojechac do domu.

Czy jesli jest ograniczenie predkosci do np 70km/h, to obowiazuje on na wszystkich pasach czy tylko prawym i srodkowym?

Pozdrawiam,
voytecku.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 12 sty 2005, 22:00
Posty: 1452 (0/5)
Skąd: Warszawa
Auto: Fiat Stilo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Moderator

Moderatorzy Moto