Jakie zachowania przeszkadzają nam na drodze...

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez DISItune » 13 paź 2008, 14:50

Myjk napisał(a):
misiekwaw napisał(a):"Tak jest to możliwe jeśli policjant będzie nadgorliwy".

Aha, czyli jeśli trafi się nadgorliwy kierowca, i nadgorliwy policjant, to może między nimi zaiskrzyć...


ani chybi <zeby>
Avatar użytkownika
Firma
 
Od: 9 lis 2007, 16:07
Posty: 1496 (22/14)
Skąd: Warszawa
Auto: 5.7 V8 i R1250R

Był 3 BK MPS 360KM powered by DISI-tune

Postprzez Myjk » 13 paź 2008, 15:02

OK a czy Czacha może mi wskazać punkt w taryfikatorze, na podstawie którego kierowca zostanie ukarany przez policjanta mandatem karnym za wpuszczenie (przez zwolnienie, lub wpuszczenie "na suwak" czy też inną formę dobrej woli ułatwienia życia) innego kierowcy?
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5873 (2/9)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez yoshiwwy » 13 paź 2008, 15:03

qlesh napisał(a):
Czacha napisał(a):Z tą metodą "suwaka" też bym polemizował. U nas na pewno się ona nie sprawdzi a jej skuteczność jest dyskusyjna. Skoro jest zwężenie drogi to i tak prędkość przemieszczania się korka jest uwarunkowana prędkością za zwężeniem. Gdy przed zwężeniem sznur aut podzielimy na 2, to owszem, będzie on 2 razy krótszy, ale za to będzie się 2 razy wolniej poruszał. W efekcie wyjdzie dokładnie na to samo, nie skróci nam to czasu oczekiwania. Jeżeli widzę, że jest korek, że wszyscy stoją na prawym pasie, to pchanie się lewym do końca jest cwaniactwem w najczystszej postaci. Tutaj popieram kierowców blokujących ten pas i nie wpuszczających tych cwaniaków na końcu. Albo wszyscy albo nikt – szanujmy się nawzajem!

Niestety, ale ja też bym tu polemizował. U nas nie ma czegoś takiego jak szacunek dla innego kierowcy, poszanowanie jego czasu czy mienia. Liczy się, aby być pierwszym na światłach, na skrzyżowaniu, na rondzie, wtedy się "wygrywa". Nie jestem przeciwnikiem jazdy na tzw. "suwak", wręcz przeciwnie, ale nie zgodzę się, że upłynnia ona ruch, no, może nie w każdych warunkach. Ruch wg mnie upłynnia stała niska prędkość samochodów jadących jednym pasem przed zwężeniem, gdzie np. przed końcem pasa zamkniętego każdy jedzie już pasem otwartym, a nie dopiero szuka miejsca i liczy kolejność kiedy kto ma wjechać. Nie ma u nas zwyczaju tak jeździć i zawsze znajdzie się debil, który nie wpuści samochodu z pasa zamkniętego lub który będzie chciał się wepchnąć omijając wszystkich i wszystko, najlepiej trawnikiem. Z tego wynika wyhamowanie samochodów do zera na jednym z pasów a co za tym idzie kolejni kierowcy naciskają pedał hamulca i wtedy z płynności, o którą tak niby wszystkim chodzi nic nie wynika.

Akar.Zaephyr napisał(a):Nie zgodzę się natomiast z jednym – metoda suwakowa nie ma z założenia podnieść prędkości pokonywania zwężenia drogi, ona ma na celu zwiększyć jej płynność. Mówiąc inaczej – zdrowiej dla samochodu będzie jeśli będę jechał na I biegu 5km/h, choćby i 2km/h ale ciągle jechał niż miał co chwilę hamować i ruszać – oszczędzasz sprzęgło.

Dobrze to napisałeś i zachęcam wszystkich do takiej jazdy. Nie trzeba często wcale się zatrzymywać, tylko jak się nie zatrzymać, skoro takich sytuacji jak powyżej opisałem jest multum. Na skrzyżowaniach nikt nie zwalnia. Każdy pcha się do końca wolnych pasów i wtedy czeka, wygląda albo po prostu się wpycha na chama przy dźwięku klaksonów. Dlaczego się tak dzieje? Bo oczywiście musi być pierwszy. To hańba czekać na końcu kolejki cały czas jadąc 20km/h. Zresztą po co czekać skoro można się w***ać i mieć tych co czekają w pupie. Niech się zatrzymają, wrzucą znowu I bieg i ruszają, niech to trwa, ważne, że ja to już mam za sobą i jadę sobie dalej. Proste, tak właśnie się u nas jeździ.

Popieram kolegę w 100 %.
Do mojej wioski non stop są korki. Jednak jazda w nich to sama "przyjemność" odległość między autami 3-5 metrów lub większa. Wszyscy toczą się równym tempem. Wystarczy wyjazd do stolicy i wszystko się zmienia. Sprzęgło , 1 bieg , hamulec i... podjechałem 2 metry :) Zostaw sobie trochę miejsca na toczenie się to masz jek w banku przed nosem mendę która jest cwańsza niż cwana. Bycie uprzejmym w stolicy powoduje wydłużenie oczekiwania w korku.
Jestem magiem posługuję się fragiem :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 sty 2008, 15:58
Posty: 482
Skąd: Wyszków
Auto: 323f BA BP '95 –> Dupowóz Grandtour 2,2 klekot

Postprzez st1545 » 13 paź 2008, 15:07

misiekwaw napisał(a):
Myjk napisał(a):
misiekwaw napisał(a):"Tak jest to możliwe jeśli policjant będzie nadgorliwy".

Aha, czyli jeśli trafi się nadgorliwy kierowca, i nadgorliwy policjant, to może między nimi zaiskrzyć...

ani chybi <zeby>

Nie zajmujmy się nadgorliwcami. Ani tacy kierowcy, ani tacy policjanci nie powinni przedstawiać swoich opinii jako wykładni przepisów. Podpieranie się zdaniem anonimowych "policjantów z drogówki" jest zresztą najbardziej denerwujące w dyskusjach z innymi kierowcami.
Mandat można dostać za naruszenie konkretnego przepisu. Przepis ten musi być wskazany na mandacie. Może to być np. "tamowanie ruchu", czyli art. 19.2. Ale jak bardzo i na jak długo trzeba by zatrzymać ruch na drodze z pierwszeństwem, żeby zarobić mandat, to ja naprawdę wolę nie myśleć.
pozdrawiam, tomek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 kwi 2008, 16:02
Posty: 79
Skąd: Warszawa - Wesoła
Auto: 323f BJ ZM A/T

Postprzez Myjk » 13 paź 2008, 15:17

yoshiwwy napisał(a):Do mojej wioski non stop są korki. Jednak jazda w nich to sama "przyjemność" odległość między autami 3-5 metrów lub większa. Wszyscy toczą się równym tempem. Wystarczy wyjazd do stolicy i wszystko się zmienia.

Co to za porównanie w ogóle jest... :| Wyszków ma cale DWA skrzyżowania...
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5873 (2/9)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez chmooreck » 13 paź 2008, 15:27

qlesh napisał(a):Niestety, ale ja też bym tu polemizował. U nas nie ma czegoś takiego jak szacunek dla innego kierowcy, poszanowanie jego czasu czy mienia.

Ja tam mam... ;)

qlesh napisał(a):Liczy się, aby być pierwszym na światłach, na skrzyżowaniu, na rondzie, wtedy się "wygrywa".

Dla mnie bardziej się liczy to, żeby bezpiecznie dojechać do celu. Mam dla kogo żyć, a i pieniążki wole przeznaczyć na przyjemności ;)

qlesh napisał(a):Nie jestem przeciwnikiem jazdy na tzw. "suwak", wręcz przeciwnie, ale nie zgodzę się, że upłynnia ona ruch, no, może nie w każdych warunkach. Ruch wg mnie upłynnia stała niska prędkość samochodów jadących jednym pasem przed zwężeniem, gdzie np. przed końcem pasa zamkniętego każdy jedzie już pasem otwartym, a nie dopiero szuka miejsca i liczy kolejność kiedy kto ma wjechać. Nie ma u nas zwyczaju tak jeździć i zawsze znajdzie się debil, który nie wpuści samochodu z pasa zamkniętego lub który będzie chciał się wepchnąć omijając wszystkich i wszystko, najlepiej trawnikiem. Z tego wynika wyhamowanie samochodów do zera na jednym z pasów a co za tym idzie kolejni kierowcy naciskają pedał hamulca i wtedy z płynności, o którą tak niby wszystkim chodzi nic nie wynika.

Zgadza się, nie umiemy (uogólnię – Polacy) jeździć "na zamek". Natomiast najwyższy czas zacząć się tego uczyć. A najlepiej się uczyć przez dobry przykład na drodze. Może zrobimy jakąś kampanię społeczną za środki unijne ? ;)
Ostatnio edytowano 13 paź 2008, 15:27 przez chmooreck, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 17 maja 2008, 18:37
Posty: 1123 (0/6)
Skąd: Jaworzno
Auto: M3 BP '19 2.0 180KM
M3 BM '14 2.0 120KM

Postprzez ntgale » 13 paź 2008, 15:27

Czacha napisał(a):...Raczej nie ma bezpośredniego stwierdzenia, że wpuszczając kogoś popełniamy wykroczenie, ale zgodnie z zacytowanym Art. 6 PoRD można tak to zinterpretować, a jak wiadomo nie do takich rzeczy potrafi się policja przyczepić.

...LUDZIE! Ja nie jestem przeciwko wpuszczaniu pieszych na jezdnię i samochodów z dróg podporządkowanych! Mówię tylko jak to wygląda od strony prawnej, na którą nie mam najmniejszego wpływu...

Nadgorliwość (czyt. nadinterpretacja) jest gorsza od faszyzmu. Nie bierz tego wyłącznie do siebie.
Na tej samej zasadzie coraz więcej ludzi przejeżdża na czerwonym, bo przecież można przejeachać, jeśli wymagałoby to ostrego hamowania, a w sumie jak ma nie wymagać jeśli tuż przed światłami taki klient ma ze 120, często również w mieście. Toż to rzeczywiście trudno zahamować. A, że żółte było widać z 500 m to już mały szczegół. Po prostu: JEŹDŹMY ROZSĄDNIE. Głowa na kark jak wsiadamy za kierownicę, a nie w chmury.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2008, 22:18
Posty: 145
Skąd: SC/WB
Auto: Accord Tourer 2.0 Exe '08 VIII

Postprzez chmooreck » 13 paź 2008, 15:29

ntgale napisał(a):Głowa na kark jak wsiadamy za kierownicę, a nie w chmury.

To była jakaś aluzja ? ;)

P.S. Piotr Chmura, pozdrawiam
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 17 maja 2008, 18:37
Posty: 1123 (0/6)
Skąd: Jaworzno
Auto: M3 BP '19 2.0 180KM
M3 BM '14 2.0 120KM

Postprzez Czacha » 13 paź 2008, 15:32

Myjk napisał(a):OK a czy Czacha może mi wskazać punkt w taryfikatorze, na podstawie którego kierowca zostanie ukarany przez policjanta mandatem karnym za wpuszczenie (przez zwolnienie, lub wpuszczenie "na suwak" czy też inną formę dobrej woli ułatwienia życia) innego kierowcy?

Nie jestem policjantem, ale w kodeksie na pewno znajdzie się jakaś ogólna kwestia pod którą można to podciągnąć. Jak tak bardzo Cię to ciekawi to poproś misiekwaw aby dopytał policjanta.

Poza tym ja nie mówiłem, że można dostać mandat za "suwak". Napisałem tylko, że istnieje teoretyczna możliwość otrzymania mandatu za bezprawne kierowanie ruchem, a dalsza interpretacja tego terminu zależy już tylko od policjanta.
Ma to też swoje logiczne uzasadnienie, taki przykład:
Jest korek, jeden czeka na podporządkowanej i chce skręcić z lewo. Ty, jako dobry kierowca kiwasz mu, że może jechać. On natomiast zrozumiał, że dajesz mu znać, że droga wolna, że może jechać. Będąc pewny, że również prawa strona drogi jest wolna (masz przecież dużo lepszy widok niż on) włącza się do ruchu. Ale wolne jednak nie było... Kto jest winny kolizji?

P.S. Czy w dyskusji bierze udział jeszcze jedna osoba, której postów nie widzę?
Wyłącz światła – włącz myślenie
Nareszcie zamontowane dzienne <jupi> ....... Moja Madzia :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 15 kwi 2007, 23:30
Posty: 312
Skąd: Rybnik
Auto: 323C (BA) 1.5i 16V '97

Postprzez qlesh » 13 paź 2008, 15:41

Myjk napisał(a):Otóż, jeśli kierowca widzi, że z przeciwka nic nie jedzie, jest to najbezpieczniejszy moment aby przyhamować, bądź całkowicie zahamować umożliwiając pieszemu przejście (mowa oczywiście o drodze dwupasmowej z jednym pasem w każdym kierunku).

Niestety nie zawsze. Warto czasem spojrzeć w lusterko wsteczne czy ten z tyłu:
a) zdąży zahamować
b) nie dojeżdża do Ciebie z prędkością światła, bo oczywiście pilnie musi nadrobić 2 minuty
c) nie zamierza właśnie Cię wyprzedzać (mniejsza z tym czy zgodnie z przepisami czy nie),
bo jeżeli tak, to z Twojej uprzejmości może wyniknąć niewiele dobrego. Także takie ustępowanie pierwszeństwa nie zawsze daje zysk dla obu lub chociaż jednej strony. Wiele, jeżeli nie wszystko zależy od warunków na drodze.

chmooreck napisał(a):Zgadza się, nie umiemy (uogólnię – Polacy) jeździć "na zamek". Natomiast najwyższy czas zacząć się tego uczyć. A najlepiej się uczyć przez dobry przykład na drodze. Może zrobimy jakąś kampanię społeczną za środki unijne ?

chmooreck, z całym szacunkiem, ale przejedź się do Wawy, jeżeli jeszcze nie byłeś albo dalej w kierunku podlasia. Zobaczysz jak się jeździ. Tam się można wiele nauczyć.. nowych słów.
Myjk napisał(a):yoshiwwy napisał:
Do mojej wioski non stop są korki. Jednak jazda w nich to sama "przyjemność" odległość między autami 3-5 metrów lub większa. Wszyscy toczą się równym tempem. Wystarczy wyjazd do stolicy i wszystko się zmienia.

Co to za porównanie w ogóle jest... Wyszków ma cale DWA skrzyżowania...

Co to ma do rzeczy ile jest skrzyżowań w mieście? Fakt, nie da się ścigać między światłami i być znowu pierwszym na następnym czerwonym...:|
Ostatnio edytowano 13 paź 2008, 15:53 przez qlesh, łącznie edytowano 1 raz
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez ntgale » 13 paź 2008, 15:41

Czacha napisał(a):...
Ma to też swoje logiczne uzasadnienie, taki przykład:
Jest korek, jeden czeka na podporządkowanej i chce skręcić z lewo. Ty, jako dobry kierowca kiwasz mu, że może jechać. On natomiast zrozumiał, że dajesz mu znać, że droga wolna, że może jechać. Będąc pewny, że również prawa strona drogi jest wolna (masz przecież dużo lepszy widok niż on) włącza się do ruchu. Ale wolne jednak nie było... Kto jest winny kolizji?...

Ten co wjechał. Jest wszak napisane, że jak nie jesteś pewien, że masz wolne to czekasz aż będziesz wiedział.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2008, 22:18
Posty: 145
Skąd: SC/WB
Auto: Accord Tourer 2.0 Exe '08 VIII

Postprzez Myjk » 13 paź 2008, 15:42

Czacha napisał(a):Nie jestem policjantem, ale w kodeksie na pewno znajdzie się jakaś ogólna kwestia pod którą można to podciągnąć. Jak tak bardzo Cię to ciekawi to poproś misiekwaw aby dopytał policjanta.

To po kiego grzyba (sorry Grzyby) twarz otwierasz jak nie wiesz co piszesz?
Od kiedy wg Ciebie "krawężnik" stanowi prawo w tym kraju, że mamy się podpierać jego zdaniem?
Nawet jeśli zechce komuś wręczyć taki mandat, to po spotkaniu w SG szybko się rozczaruje.

Czacha napisał(a):Kto jest winny kolizji?

Pytasz poważnie, czy sobie żarty z nas (ze mnie?) stroisz?
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5873 (2/9)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez Myjk » 13 paź 2008, 15:49

qlesh napisał(a):Niestety nie zawsze. Warto czasem spojrzeć w lusterko wsteczne czy ten z tyłu:
a) zdąży zahamować
b) nie dojeżdża do Ciebie z prędkością światła, bo oczywiście pilnie musi nadrobić 2 minuty
c) nie zamierza właśnie Cię wyprzedzać (mniejsza z tym czy zgodnie z przepisami czy nie),

Oczywiście, ale to są kolejne etapy o których powinien pamiętać kierowca.
Jednak w kwestii prawnej, jeśli coś się stanie, to będzie odpowiadać ten co:
a) nie zdąży zahamować (oczywiście jeśli ja dęba nie staję)
b) walnie we mnie z prędkością światła nie dopasowując prędkości do sytuacji na drodze
c) co wyprzedzi i potrąci pieszego (niestety tacy też są).

qlesh napisał(a):bo jeżeli tak, to z Twojej uprzejmości może wyniknąć niewiele dobrego.
Także takie ustępowanie pierwszeństwa nie zawsze daje zysk dla obu lub chociaż jednej strony.
Wiele, jeżeli nie wszystko zależy od warunków na drodze.

Zgadza się – ja nie przeczę, i zawsze rozważam opłacalność konkretnego manewru
właśnie biorąc pod uwagę czynniki które podałeś wcześniej...
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5873 (2/9)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez ntgale » 13 paź 2008, 15:50

qlesh napisał(a):chmooreck, z całym szacunkiem, ale przejedź się do Wawy, jeżeli jeszcze nie byłeś albo dalej w kierunku podlasia. Zobaczysz jak się jeździ. Tam się można wiele nauczyć.. nowych słów.

Do Warszawy da się przyzwyczaić – staram się jak tylko mogę omijać najgorsze skrzyżowania (m.in. Włochy – skrzyżowanie z Dźwigową), choćbym miał sporo nadrobić. Ale droga Warszawa – Lublin jest chyba gorsza. Jakieś dzikie manewry są wykonywane przy sporych prędkościach – dużo większych niż dopuszczalne. Dla niewtajemniczonych tam jest jedna jezdnia, dwa pasy w obu kierunkach i szerokie pobocza asfaltowe – około 1,7 m. Na tej drodze często równolegle jadą 4 samochody.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2008, 22:18
Posty: 145
Skąd: SC/WB
Auto: Accord Tourer 2.0 Exe '08 VIII

Postprzez Myjk » 13 paź 2008, 15:58

ntgale napisał(a):Ale droga Warszawa – Lublin jest chyba gorsza.

Ja niestety codziennie jeżdżę Marsa/Czecha/Trakt Brzeski.
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5873 (2/9)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez qlesh » 13 paź 2008, 16:02

Myjk napisał(a):qlesh napisał:
bo jeżeli tak, to z Twojej uprzejmości może wyniknąć niewiele dobrego.
Także takie ustępowanie pierwszeństwa nie zawsze daje zysk dla obu lub chociaż jednej strony.
Wiele, jeżeli nie wszystko zależy od warunków na drodze.

Zgadza się – ja nie przeczę, i zawsze rozważam opłacalność konkretnego manewru
właśnie biorąc pod uwagę czynniki które podałeś wcześniej...

Właśnie Myjk!! Poruszyłeś kolejną ważną kwestię :) opłacalność konkretnego manewru Poruszę tu manewr wyprzedzania.
Czy ktoś w ogóle zastanawia się nad tym, w jakim celu wyprzedza pojazd przed sobą? Jaki jest tego sens?
Dlaczego kierowcy w Polsce nie patrzą daleko do przodu, a widzą tylko przedni zderzak pojazdu jadącego przed nimi? Wyprzedzić i hamować albo wyprzedzić i skręcić (z hamowaniem oczywiście).
Poza tym, co złego jest w jeździe ze stałą prędkością za innym samochodem? Pytam, bo dość niewielką ilość kierowców widzę, którzy potrafią jechać w mieście 50-60km/h w, powiedzmy, kolumnie. W mieście i tak zaraz hamujemy i tak, czy tego chcemy czy nie :D więc po co lecieć od 0 do 100 km/h? (w Warszawie tak notoryczne). Odpowie mi ktoś?
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez ssym » 13 paź 2008, 16:10

qlesh napisał(a):qlesh napisał:
Czy ktoś w ogóle zastanawia się nad tym, w jakim celu wyprzedza pojazd przed sobą? Jaki jest tego sens?
Dlaczego kierowcy w Polsce nie patrzą daleko do przodu, a widzą tylko przedni zderzak pojazdu jadącego przed nimi? Wyprzedzić i hamować albo wyprzedzić i skręcić (z hamowaniem oczywiście).


Własnie! Droga jednojezdniowa, sznur samochodow predkosc 80km/h, odstepy normalne, takie na 2, 3 samochody.
I jedzie taka pała w bmw albo najnowszym audi i hyc hyc po jednym samochodzie wyprzedza... a po 2 km jest 3 samochody dalej tylko. nie debil?
Początkujący
 
Od: 27 kwi 2008, 00:38
Posty: 21
Skąd: Wrocław
Auto: 323F BA '97 1.8 (BP:)

Postprzez ntgale » 13 paź 2008, 16:12

qlesh napisał(a):...Poza tym, co złego jest w jeździe ze stałą prędkością za innym samochodem? Pytam, bo dość niewielką ilość kierowców widzę, którzy potrafią jechać w mieście 50-60km/h w, powiedzmy, kolumnie. W mieście i tak zaraz hamujemy i tak, czy tego chcemy czy nie :D więc po co lecieć od 0 do 100 km/h? (w Warszawie tak notoryczne). Odpowie mi ktoś?

Frustracja, szybkie życie. Jak się nastoisz w korku to chcesz to odreagować. To głupie ale tak tu jest. Każdy wykorzystuje czas do ostatniej chwili przed wejściem do auta, a później chce jak najszybiej dostać się do celu.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 27 maja 2008, 22:18
Posty: 145
Skąd: SC/WB
Auto: Accord Tourer 2.0 Exe '08 VIII

Postprzez Czacha » 13 paź 2008, 16:13

Myjk napisał(a):To po kiego grzyba (sorry Grzyby) twarz otwierasz jak nie wiesz co piszesz?

Wiem co piszę, masz już to nawet potwierdzone przez inne osoby. Nie jestem prawnikiem, nie muszę znać kodeksu na pamięć, ale wiem o co w nim chodzi. W SG nie wiem czy sprawa będzie taka oczywista, skoro policjant przedstawi dowody, że złamałeś Art.6 p.1 PoRD w świetle którego nie jesteś upoważniony do kierowania ruchem na drodze. Reszta to już kwestia interpretacji poszczególnych stron. Może ma ktoś znajomego prawnika? :P

Myjk napisał(a):Pytasz poważnie, czy sobie żarty z nas (ze mnie?) stroisz?

Wiadomo kto będzie winny, ale możesz swoją uprzejmością narobić komuś kłopotów. Podobnie z pieszym, który zobaczywszy zatrzymujący się samochód wejdzie pewnie na pasy nie upewniwszy się, że drugi pas ruchu jest wolny. Takie przykłady można mnożyć...

A jeszcze wracając do tej sprawy sądowej, to gdyby policjant dołożył, że bezprawnie kierując ruchem spowodowałeś niebezpieczną sytuację na drodze / kolizję / wypadek, to szala zwycięstwa byłaby już chyba mocno przechylona i raczej "nadgorliwością" nazwać tego by nie można było...
Wyłącz światła – włącz myślenie
Nareszcie zamontowane dzienne <jupi> ....... Moja Madzia :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 15 kwi 2007, 23:30
Posty: 312
Skąd: Rybnik
Auto: 323C (BA) 1.5i 16V '97

Postprzez qlesh » 13 paź 2008, 16:32

ntgale napisał(a):qlesh napisał:
...Poza tym, co złego jest w jeździe ze stałą prędkością za innym samochodem? Pytam, bo dość niewielką ilość kierowców widzę, którzy potrafią jechać w mieście 50-60km/h w, powiedzmy, kolumnie. W mieście i tak zaraz hamujemy i tak, czy tego chcemy czy nie więc po co lecieć od 0 do 100 km/h? (w Warszawie tak notoryczne). Odpowie mi ktoś?

Frustracja, szybkie życie. Jak się nastoisz w korku to chcesz to odreagować. To głupie ale tak tu jest. Każdy wykorzystuje czas do ostatniej chwili przed wejściem do auta, a później chce jak najszybiej dostać się do celu.

Rozumiem, że każdy chce być w domu szybko, tym bardziej teraz. Wcześnie robi się ciemno, w domu czeka żona z obiadem a dziecko chce jeszcze posiedzieć na kolanach. Jeszcze trzeba jechać na zakupy a wieczorem wyprowadzić psa.
Tylko czy warto aż tak ryzykować? Jeden błąd i nie będzie czym jechać po zakupy, długo nie zjemy obiadu, który żona ugotuje i możemy już nigdy nie posadzić dziecka na kolanach.. Pies z nostalgicznym wzrokiem będzie wyprowadzany przez żonę, która mając cały dom na głowie narażona będzie na jesienne przeziębienie. Warto walczyć dla kilku miejsc w korku przed światłami? :|
Ostatnio edytowano 13 paź 2008, 16:34 przez qlesh, łącznie edytowano 1 raz
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

Moderator

Moderatorzy Moto