Wygłuszenie nadwozia – instrukcja demontażu tapicerki, podsufitki, bagaznika itd.
wodę ciągnie, ale pupy nie będzie, bo dlaczego? Jak deszcz pada, to całe auto jest mokre i nic się nie dzieje. Poza tym wodą nasiąka a potem wysycha przecież, więc nie widzę problemu.
A zawsze można okleić tylko od wewnętrznej strony, gdzie woda nie ma dostępu, gdy uszczelki szczelne.
A zawsze można okleić tylko od wewnętrznej strony, gdzie woda nie ma dostępu, gdy uszczelki szczelne.
Stary , ale strasznie h.....owo to wygląda – nie sądzisz ?
Większość z nas zakupiła M6 także z powodu jej wyglądu, a tu taki zonk
Chyba nikt z tego patentu nie skorzysta. Poza tym gdybyś robił cokolwiek wcześniej z tą taśmą to pewnie byś wiedział, że klej na niej jest bardzo nietrwały – taśma się odkleja nawet bez wody.
Większość z nas zakupiła M6 także z powodu jej wyglądu, a tu taki zonk

Chyba nikt z tego patentu nie skorzysta. Poza tym gdybyś robił cokolwiek wcześniej z tą taśmą to pewnie byś wiedział, że klej na niej jest bardzo nietrwały – taśma się odkleja nawet bez wody.
ojejku, no wygląda, jak wygląda, robiłem to na szybko. Pomysł jest w fazie eksperymentu, zawsze można to zrobić ładniej.
Taśma ma faktycznie kiepski klej, jednak na dobrze odtłuszczonych powierzchniach sama nie odchodzi, a auto ma już za sobą dwa deszcze i jakoś się trzyma. Dalej trzeba użyć siły by ją zerwać.
Chciałem się tylko podzielić pomysłem, przecież nie każę teraz wszystkim robić tak samo.
Mam też pomysł, aby natłuścić karoserię a odtłuścić uszczelki na drzwiach. Po zamknięciu drzwi szczelinę między drzwiami a karoserią wypełnić czarnym silikonem. Po wyschnięciu otworzyć drzwi, silikon powinien przykleić się do drzwi a od karoserii ładnie odejść. Bo to przecież te szczeliny generują szumy.
Taśma ma faktycznie kiepski klej, jednak na dobrze odtłuszczonych powierzchniach sama nie odchodzi, a auto ma już za sobą dwa deszcze i jakoś się trzyma. Dalej trzeba użyć siły by ją zerwać.
Chciałem się tylko podzielić pomysłem, przecież nie każę teraz wszystkim robić tak samo.
Mam też pomysł, aby natłuścić karoserię a odtłuścić uszczelki na drzwiach. Po zamknięciu drzwi szczelinę między drzwiami a karoserią wypełnić czarnym silikonem. Po wyschnięciu otworzyć drzwi, silikon powinien przykleić się do drzwi a od karoserii ładnie odejść. Bo to przecież te szczeliny generują szumy.
Witam. Przeczytałem cały wątek o wygłuszaniu i w miarę wiem z czym to się je. Chciałbym się jednak upewnić co do założeń, dlatego piszę tego posta.
Moje auto to Mazda 6 kombi 2.3 benzyna + gaz rok produkcji 2006
Cel:
1. Zabezpieczenie podwozia jakimś barankiem itp, mam auto z 2006 po lifcie i na przeglądzie diagnosta stwierdził, że wygląda bardzo dobrze, żadnych oznak rdzy, ale lepiej dmuchać na zimne i niech tak zostanie na dłużej
2. Kompletne wygłuszenie auta, nie interesuję mnie wzrost wagi itp, ma być cicho jak makiem zasiał ;–)
Moje założenia:
1. Mam u rodziców sprężarkę i pistolet do malowania. Można to zrobić samemu czy lepiej oddać w ręce jakiegoś fachowca? Jeżeli samemu to jak się do tego zabrać? Jeżeli oddać to ile za taką przyjemność średnio biorą, żebym się nie dał w jajo zrobić?
2. Myślę rozebrać cały środek aż pod nogi kierowcy i pasażera, nie tykając konsoli, bo tego się boję, no chyba że ktoś to robił i nie ma z tym problemów i tak:
– dokładna warstwa Nuxodol 3100 nakładane pistoletem
– na to warstwa jakieś cienkiej maty wygłuszającej tak do 2mm
– na koniec poroso, ile się zmieści, bo wiadomo, że w różnych miejscach będzie inna ilość przestrzeni możliwej do wypchania.
– do drzwi dodatkowo silikonowa rurka w uszczelkę
Czas na to jakim będę dysponował, to około tygodnia.
Teraz potwierdźcie moje założenia lub mnie pokierujcie we właściwą stronę. ;–)
Moje auto to Mazda 6 kombi 2.3 benzyna + gaz rok produkcji 2006
Cel:
1. Zabezpieczenie podwozia jakimś barankiem itp, mam auto z 2006 po lifcie i na przeglądzie diagnosta stwierdził, że wygląda bardzo dobrze, żadnych oznak rdzy, ale lepiej dmuchać na zimne i niech tak zostanie na dłużej
2. Kompletne wygłuszenie auta, nie interesuję mnie wzrost wagi itp, ma być cicho jak makiem zasiał ;–)
Moje założenia:
1. Mam u rodziców sprężarkę i pistolet do malowania. Można to zrobić samemu czy lepiej oddać w ręce jakiegoś fachowca? Jeżeli samemu to jak się do tego zabrać? Jeżeli oddać to ile za taką przyjemność średnio biorą, żebym się nie dał w jajo zrobić?
2. Myślę rozebrać cały środek aż pod nogi kierowcy i pasażera, nie tykając konsoli, bo tego się boję, no chyba że ktoś to robił i nie ma z tym problemów i tak:
– dokładna warstwa Nuxodol 3100 nakładane pistoletem
– na to warstwa jakieś cienkiej maty wygłuszającej tak do 2mm
– na koniec poroso, ile się zmieści, bo wiadomo, że w różnych miejscach będzie inna ilość przestrzeni możliwej do wypchania.
– do drzwi dodatkowo silikonowa rurka w uszczelkę
Czas na to jakim będę dysponował, to około tygodnia.
Teraz potwierdźcie moje założenia lub mnie pokierujcie we właściwą stronę. ;–)
- Od: 12 lip 2013, 12:10
- Posty: 10
- Auto: Mazda 6
2.3 benz + LPG
2006r lift kombi
pemi napisał(a):– do drzwi dodatkowo silikonowa rurka w uszczelkę
Ja jakoś po kilku miesiącach nie mogłem znieść tego, że trzeba trzaskać drzwiami i wywaliłem ten wężyk z uszczelek. Pomóc pomógł niewiele, a wkurzał mnie bardzo.
Resztę z chęcią bym zrobił, jak Ty opisałeś. Ale ja chcę się też dobrać do deski rozdzielczej i upchać porosa, ile wlezie. Niech nastanie cisza.
To trochę walka z wiatrakami. Są w naszych autach pewne nieprzemyślane pod względem wyciesznia elementy i bardzo ciężko to będzie poprawić.
Przeczytałem cały wątek i tak się zastanawiam czy nie zrezygnować z projektu wyciszania.
Sprzedam M6 i kupię choćby paska B5.
Efekt wyciszenia będzie skuteczny jeśli zrobimy to masą. Masa zastosowanych mat przekłada się wprost proporcjonalnie na zmniejszenie dB w środku pojazdu i poniesionych kosztów. Każdy m2 mat, pianki to grube$$$.
Co do wężyka czy nie lepiej go naciąć wzdłuż? Są różni producenci i silikon silikonowi nierówny. Wężyk powinien być bardzo elastyczny, taki jak stosowany w pneumatyce ukł. logicznych w przemysłówce. Są specjalnie talkowane – co jest ich konserwacją, jednocześnie są bardzo elastyczne i rozciągliwe.
Dobre i skuteczne, ale nie wiem na ile w M6 są pianki do wygłuszania profili zamkniętych. Takie wtryskiwane w profil, które zwiększają swą objętość tworząc strukturę zamkniętych komórek.
Noxudol torchę przereklamowany szczególnie na tym forum. Aby był skuteczny musi być odpowiednio grubo. Chyba lepiej z zewnątrz zastosować podobne materiały żywiczno-kauczukowe.
Nikt nie pisze o wyciszeniu i usztywnieniu pokrywy silnika.
Po krótkim kosztorysie, wyszło mi jakieś 500-600Plnów na wyciszenie bagażnika + pokrywy silnika w sposób: usztywnienie dużych połać matami alu/bitumicznymi, zastosowanie mat odbijających jak pochłaniających dźwięki. A masę miało by zrobić stosunkowo tanie poroso. Ale wg "fachowców" poroso nie nadaje się za bardzo (ma tendencję do trzymania wilgoci). I jakby zrezygnować z porosa i wstawić w to miejsce maty to koszty znowu wzrosną.
M6 jest bardzo niewdzięcznym samochodem w kwestii wygłuszanie, trudnym w uzyskaniu odpowiedniego efektu. Zresztą jak doskonale właściciele wiedzą jest to samochód specjalnej troski.
Czekam na opinię osób które wygłuszyły M6 z zadowalającym efektem w dobrej cenie.
Sprzedam M6 i kupię choćby paska B5.
Efekt wyciszenia będzie skuteczny jeśli zrobimy to masą. Masa zastosowanych mat przekłada się wprost proporcjonalnie na zmniejszenie dB w środku pojazdu i poniesionych kosztów. Każdy m2 mat, pianki to grube$$$.
Co do wężyka czy nie lepiej go naciąć wzdłuż? Są różni producenci i silikon silikonowi nierówny. Wężyk powinien być bardzo elastyczny, taki jak stosowany w pneumatyce ukł. logicznych w przemysłówce. Są specjalnie talkowane – co jest ich konserwacją, jednocześnie są bardzo elastyczne i rozciągliwe.
Dobre i skuteczne, ale nie wiem na ile w M6 są pianki do wygłuszania profili zamkniętych. Takie wtryskiwane w profil, które zwiększają swą objętość tworząc strukturę zamkniętych komórek.
Noxudol torchę przereklamowany szczególnie na tym forum. Aby był skuteczny musi być odpowiednio grubo. Chyba lepiej z zewnątrz zastosować podobne materiały żywiczno-kauczukowe.
Nikt nie pisze o wyciszeniu i usztywnieniu pokrywy silnika.
Po krótkim kosztorysie, wyszło mi jakieś 500-600Plnów na wyciszenie bagażnika + pokrywy silnika w sposób: usztywnienie dużych połać matami alu/bitumicznymi, zastosowanie mat odbijających jak pochłaniających dźwięki. A masę miało by zrobić stosunkowo tanie poroso. Ale wg "fachowców" poroso nie nadaje się za bardzo (ma tendencję do trzymania wilgoci). I jakby zrezygnować z porosa i wstawić w to miejsce maty to koszty znowu wzrosną.
M6 jest bardzo niewdzięcznym samochodem w kwestii wygłuszanie, trudnym w uzyskaniu odpowiedniego efektu. Zresztą jak doskonale właściciele wiedzą jest to samochód specjalnej troski.
Czekam na opinię osób które wygłuszyły M6 z zadowalającym efektem w dobrej cenie.
maziadm napisał(a):Nikt nie pisze o wyciszeniu i usztywnieniu pokrywy silnika.
smam maska jest już dość ciężka..a tam w grę wchodzą praktycznie tylko maty bitumiczne (mało miejsca pod fabrycznym wygłuszeniem). Nauczony nieco doświadczeniem swoim i innych uważam, że priorytetem w M6 jest porządne wygłuszenie nadkoli (z 2 stron) + ściany grodziowej – co jest trudne (dostęp bez rozebrania kokpitu praktycznie niemożliwy)
no niestety też dochodzę do takiego wniosku. M6 w moim wydaniu (czyli wybitnie głośny silnik 2.0 benzyna w połączeniu z nadwoziem kombi) daje na prawdę popalić na trasie. Miałem okazję pojeździć kolegi mazdą 1,8 liftback i tam silnik jest cichszy i nie huczy tak z bagażnika.
Co do porosa to owszem, jest nasiąkliwe, jednak fabrycznie jest w paru miejscach w naszych mazdach i póki nie zalejemy madzi, to na prawdę uważam, że nie ma się czym martwić. Mam jeszcze 6m2 porosa, tylko czasu mi brakuje, żeby pod deskę rozdzielczą tego napchać.
Wężyk silikonowy wyjąłem z uszczelek drzwi, bo mnie wkurzało trzaskanie i stwierdzam, że teraz jest głośniej. Wyraźniej słychać wiatr od ramek drzwi. Może dam cieńszy wężyk niż 9/6, albo sznur z czarnej mikrogumy?
Natomiast nadkola to faktycznie wołają o pomstę do nieba. Zbadałem temat i problem polega na tym, że kabinę od kół oddziela tylko jedna cienka blacha... Kupiłem w promocji fitnesmaty z mikrogumy 15mm grubej. Nie ciągnie wody, odporna na warunki atm. posiada dobre właściwości izolacji akustycznej. Chcę nią wyłożyć całe wnęki nadkoli. Tylko znowu ten czas, no i pogoda :/
Oglądałem niedawno odcinek Top Gear z 2002 roku, kiedy M6 wyszła na rynek. Hammond wziął ją na testy i... od razu zwrócił uwagę, że przesadnie słychać opony i szum wiatru :/ Także wiekiem też nie można tej przypadłości tłumaczyć.
Moim marzeniem Lexus LS
Co do porosa to owszem, jest nasiąkliwe, jednak fabrycznie jest w paru miejscach w naszych mazdach i póki nie zalejemy madzi, to na prawdę uważam, że nie ma się czym martwić. Mam jeszcze 6m2 porosa, tylko czasu mi brakuje, żeby pod deskę rozdzielczą tego napchać.
Wężyk silikonowy wyjąłem z uszczelek drzwi, bo mnie wkurzało trzaskanie i stwierdzam, że teraz jest głośniej. Wyraźniej słychać wiatr od ramek drzwi. Może dam cieńszy wężyk niż 9/6, albo sznur z czarnej mikrogumy?
Natomiast nadkola to faktycznie wołają o pomstę do nieba. Zbadałem temat i problem polega na tym, że kabinę od kół oddziela tylko jedna cienka blacha... Kupiłem w promocji fitnesmaty z mikrogumy 15mm grubej. Nie ciągnie wody, odporna na warunki atm. posiada dobre właściwości izolacji akustycznej. Chcę nią wyłożyć całe wnęki nadkoli. Tylko znowu ten czas, no i pogoda :/
Oglądałem niedawno odcinek Top Gear z 2002 roku, kiedy M6 wyszła na rynek. Hammond wziął ją na testy i... od razu zwrócił uwagę, że przesadnie słychać opony i szum wiatru :/ Także wiekiem też nie można tej przypadłości tłumaczyć.
Moim marzeniem Lexus LS
W końcu przydarzyła mi się ładna pogoda i chwila wolnego czasu. Wyjąłem deskę z Mazdy i rozłożyłem moje 6m2 porosa, gdzie ile się dało. Trzeba było uważać, żeby dźwigienek od klapek dmuchawy nie poblokować. Gdzie się dało, to kładłem po kilka warstw i zbrakło mi porosa. Najmniej jest za schowkiem pasażera. Muszę dokupić i podokładać.
Super narzędziem są plastikowe łomiki (breszki) do tapicerek samochodowych. Dzięki nim poszło mi na prawdę szybko z tematem, bo tylko 4h (rozebranie, wyciszenie i złożenie)
Efekty? Rewelacja, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze nie skończyłem, a to tylko ściana grodziowa. Została jeszcze podłoga i nadkola.
Wcześniej miałem 75-76 dBA przy 150km/h. Teraz jest 72 dBA. W końcu jakiś sukces z tym hałasem.
A wrażenie jest takie, że silnik jest o wiele mniej słyszalny, więc odczucie jest takie, jakby drzwi były nie szczelne i dziura w podłodze. Jest tak dlatego, że hałas silnika zszedł na dużo dalszy plan, a na pierwsze miejsce wyszedł hałas opon (do 100km/h) a potem wiatr (powyżej 100km/h). Żona też od razu zauważyła, że w aucie jest jakoś głucho
Radyjko o wiele lepij się słucha.
Pod podłokietnikiem miałem luźną blaszkę do jego mocowania, to ona mnie zawsze doprowadzała do szału. Oba wkręty były niedokręcone. Poprawiłem to i pozbyłem się irytującego metalicznego brzęczenia.
Jestem pozytywnie zachęcony tym sukcesem, w końcu jakieś wymierne efekty.
Super narzędziem są plastikowe łomiki (breszki) do tapicerek samochodowych. Dzięki nim poszło mi na prawdę szybko z tematem, bo tylko 4h (rozebranie, wyciszenie i złożenie)
Efekty? Rewelacja, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze nie skończyłem, a to tylko ściana grodziowa. Została jeszcze podłoga i nadkola.
Wcześniej miałem 75-76 dBA przy 150km/h. Teraz jest 72 dBA. W końcu jakiś sukces z tym hałasem.
A wrażenie jest takie, że silnik jest o wiele mniej słyszalny, więc odczucie jest takie, jakby drzwi były nie szczelne i dziura w podłodze. Jest tak dlatego, że hałas silnika zszedł na dużo dalszy plan, a na pierwsze miejsce wyszedł hałas opon (do 100km/h) a potem wiatr (powyżej 100km/h). Żona też od razu zauważyła, że w aucie jest jakoś głucho
Pod podłokietnikiem miałem luźną blaszkę do jego mocowania, to ona mnie zawsze doprowadzała do szału. Oba wkręty były niedokręcone. Poprawiłem to i pozbyłem się irytującego metalicznego brzęczenia.
Jestem pozytywnie zachęcony tym sukcesem, w końcu jakieś wymierne efekty.
- Załączniki
Gratualcje, że Ci się chciało całą deskę ściągać. Ja nie miałem odwagi...
Kolejnym krokiem milowym powienien być dach. Pod podufitką nie ma praktycznie nic. Sporo wyciszą się szumy. Po potraktuowaniu całego podwozia (włącznie z plastikowymi nadkolami i osłoną) będzie mniej szumu od opon. Będę to przerabiał w wakacje.
Kolejnym krokiem milowym powienien być dach. Pod podufitką nie ma praktycznie nic. Sporo wyciszą się szumy. Po potraktuowaniu całego podwozia (włącznie z plastikowymi nadkolami i osłoną) będzie mniej szumu od opon. Będę to przerabiał w wakacje.
Nie no, masakra. Jestem pełen podziwu dla tego co zrobiłeś.
Napisz jaki jest efekt po zrobieniu całości, czyli z wygłuszeniem nadkoli itp (jeśli już to zrobiłeś), czy warto aż tak się bawić. Ja również jak Ty mam 2.0 benzyna kombi i lubię szybką jazdę, a przez to zaczyna mnie już drażnić ten hałas na trasie :/
Napisz jaki jest efekt po zrobieniu całości, czyli z wygłuszeniem nadkoli itp (jeśli już to zrobiłeś), czy warto aż tak się bawić. Ja również jak Ty mam 2.0 benzyna kombi i lubię szybką jazdę, a przez to zaczyna mnie już drażnić ten hałas na trasie :/
Widzieliście to? Timelapse ściągania deski dla tych którzy boją sie za to zabrać
powodzenia.
-
cieszyn
W S-class jest go go dużo więcej 
Goth, od tamtej pory nic więcej nie ruszałem. Kiepska pogoda, zwłaszcza na nadkola no i czasu brak, zawał roboty. Ale jak już wcześniej pisałem, efekty są i pójdę za ciosem.
Myślę, że warto jeszcze skupić się na tunelu pod deską jeżeli chodzi o silnik, bo nasze kochane szósteczki mają wydech od strony kabiny :/.
Mimo, że sporo porosa dałem pod deskę, to ewidentnie słychać u mnie, że silnik przy około 3500obr/min wpada w rezonans akustyczny. Z zewnątrz cały wydech jest ok, być może któryś tłumik wewnątrz już dogorewa, albo taki urok komory silnika, że rezonuje przy tych obrotach. Ty też tak masz?
Dzisiaj polatałem po mokrym asfalcie z odsłoniętą roletą w bagażniku. Masakra, jak wszystko słychać... Będę działał, to porobię fotki i podzielę się efektami. Ale to chyba nie prędko teraz.
Myślę, że warto jeszcze skupić się na tunelu pod deską jeżeli chodzi o silnik, bo nasze kochane szósteczki mają wydech od strony kabiny :/.
Mimo, że sporo porosa dałem pod deskę, to ewidentnie słychać u mnie, że silnik przy około 3500obr/min wpada w rezonans akustyczny. Z zewnątrz cały wydech jest ok, być może któryś tłumik wewnątrz już dogorewa, albo taki urok komory silnika, że rezonuje przy tych obrotach. Ty też tak masz?
Dzisiaj polatałem po mokrym asfalcie z odsłoniętą roletą w bagażniku. Masakra, jak wszystko słychać... Będę działał, to porobię fotki i podzielę się efektami. Ale to chyba nie prędko teraz.
Moje gratulacje.thesilent napisał(a):W końcu .... ..... .... w końcu jakieś wymierne efekty.
Jestem pełen podziwu. Piękna robota.
Tak się zastanawiam:
– poroso, jego jakość, czy są jakieś normy które określają jego parametry, bo może być tak że np. takie o grubości 2cm ma taką samą skuteczność co 1cm, gestość – rodzaj materiału użytego,
– czy zamiast porosa nie lepiej było zastosować gąbki o konkretnej strukturze i konkretnego materiału np. kauczukowe, poliuretanowe, polietylenowe, zamknięto komórkowe, otwarte, mieszane.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6