Ze względu na wieczorne plany części płockiej ekipy, wyjechaliśmy wcześnie (tych, z którymi nie zdążyłem się pożegnać bardzo przepraszam, ale pamiętajcie że lepiej się witać niż żegnać

) i tak przed 14 Płock dotarł bezproblemowo do domu

Chwila odpoczynku i wziąłem się za zgranie zdjęć, po czym wrzuciłem i są dostępne (więcej
–>tu<– 
) Fotki oczywiście są do Waszej dyspozycji, nie pytajcie czy możecie wrzucić albo gdzieś udostępnić, po prostu to zróbcie jeśli macie ochotę

Ze względu na sprzęt, panoramowanie jak zwykle wyszło średnio, zdjęć nie upiększałem, jest to co jest

już teraz wiem że do Ryk muszę kupić kolejny akumulator do aparatu, bo jeden wystarcza na pół dnia

A teraz o zlocie słów kilka:
Jak zwykle podkreślałem i będę podkreślać – ogromne podziękowania dla osób zaangażowanych w organizację zlotu

pamiętajcie że oni nic z tego nie mają – robią to po to, żebyśmy to my się dobrze bawili

uważam że nawet te kilka niedociągnięć nie sprawiły że zlot nie przebiegł w sposób zamierzony i kontrolowany

Wy jako uczestnicy również zasługujecie na medale, bo tak jak
Piotr_ wspominał, impreza przebiegła bezpiecznie, bez żadnych zdarzeń czy awantur – tak trzymać

sponsorzy również jak zwykle stanęli na wysokości zadania

Poza tym najważniejsze – wszyscy na kolanach do Częstochowy w podziękowaniu za pogodę, która naprawdę nie była zła, mimo że prognozy nie były optymistyczne

co do ośrodka to jak zwykle zimno w domkach (pierwszy raz w życiu spałem w kurtce

), woda pod prysznicem prawie zamarznięta leciała, ale umówmy się – dziećmi nie jesteśmy, nie jechaliśmy do kilkugwiazdkowego hotelu

moczyć w jacuzzi, więc ważne że było gdzie się położyć i gdzie się umyć

posiłki dobre, choć "papierowe" schabowe zapamiętają chyba wszyscy

osobiście nie próbowałem, jednak z wielu źródeł słyszałem te same opinie

i chyba na temat samego zlotu pod kątem organizacyjnym to tyle

ale pozostaje jeszcze jedna kwestia:
Wiele osób do mnie podchodziło i mówili "Rafał, Ty jako różowy masz jakąś siłę przebicia na forum, więc załatw to...", inni jak słyszeli, dołączali się do dyskusji. Nie będę wskazywał i wywoływał do odpowiedzi, bo te osoby pewnie same ustosunkują się do moich słów. Ale o co chodzi? Już tłumaczę
Poznań nie jest zlotem i zdania nie zmienię. Myślałem że to tylko moja opinia, ale jak się okazało, tak nie jest, bo inni podzielają moje zdanie. Generalnie wśród członków forum zainteresowanych zlotem pojawił się podział na 3 grupy (uogólnię):
1. Jadą, bo czekają na nitkę.
2. Jadą, bo bez względu na wszystko chcą się spotkać.
3. Nie jadą, bo nie jeżdżą po nitce, więc impreza nie jest dla nich.
Poznań to track day. Impreza ma sens wtedy, kiedy jeździ się po głównej nitce toru. Mała sprawnościówka jest po części jakąś alternatywą, ale dla takich osób jak ja, którym szkoda samochodu żeby szaleć po łukach, nie ma zajęcia. I rozumiem te osoby, bo gdyby nie to że zawsze poluję z aparatem, po prostu nie miałbym co robić. Rozmawiałem z dużą ilością osób, które z przekonaniem stwierdziły "mnie za rok nie będzie w Poznaniu". Ja również raczej sobie odpuszczę do czasu, kiedy będzie mnie stać na to, żeby mieć jakiś samochód przeznaczony do ścigania, w którym będą mogły się skończyć opony, hamulce czy nawet odezwie się panewka

Większość osób (a mówię o tych, które nie latały po torze) wyszły z tego samego założenia i podobnie jak ja stwierdziły że przyjechaliśmy wyłącznie po to, żeby spotkać dobrze znane mordki, ale także poznać nowe i się wspólnie pośmiać, czego swoją drogą nie brakowało

Może się mylę, ale wychodzi mi na to, że za rok przyjadą osoby, które będą chciały bić rekordy na torze i tylko mała garstka tych, które jeździć nie będą – a chyba nie o to nam chodzi, prawda? I tak proponuję wrócić do przeszłości, kiedy to zloty były dwa, a między nimi track day. Dobrze by było gdyby wrócił Czaplinek, Ryki zostałyby tak jak są, a w międzyczasie zrobić właśnie Poznań czy może lepiej Łódź (żeby było bardziej w centrum) i tak wszyscy byliby zadowoleni, bo Czaplinek to zachód, Ryki wschód, a Łódź mniej więcej pośrodku

moim zdaniem jest to temat do poważnego przedyskutowania dla Zarządu oraz panów Koordynatorów już teraz, żeby w przyszłym roku ewentualnie ruszyć z tym scenariuszem czy jakimś zbliżonym, na dwa zloty i jeden track day

A jeśli chodzi o personalne wycieczki i podziękowania dla osób, z którymi ten zlot był wyjątkowy (zakwasy mięśni brzucha już powoli puszczają

) to chyba sobie daruję, bo za dużo bym Was musiał wymieniać

od wschodu po zachód, od południa po północ, ale właśnie o to w zlotach chodzi

Mam nadzieję, że w Rykach spotkamy się w pełnym składzie z Poznania i liczę, że dodatkowo dołączą inni, a mam na myśli zarówno "starych forumowych wyjadaczy" jak i na kolejnych nowych forumowiczów do poznania się, bo im nas więcej tym weselej

dziękuję za uwagę, pozdrawiam i do zobaczenia
