Dzisiaj układ chłodzenia dał mi o sobie znać!Zaczęło się od tego że mimo że silnik był ciepły to dopiero po przejechaniu około 15 km na trasie do kabiny zaczęło dopływać ciepłe powietrze. Po dłuższej trasie zauważyłem że wskazówka obrotomierza dziwnie się zachowuje, po ponownym odpoaleniu auta po kilkunastu minutach po raz kolejny wskazówka mimo wskazania iż silnik jest ciepły utrzymywała się przez kilka sekund tak jak by był zimny
pierwsza myśl- płyn w chłodnicy. Z poprzednich wiadomości na forum pamiętam że poziomem w zbiorniczku wyrównawczym nie ma co się sugerować , więc zacząłem dolewać do chłodnicy , po dolaniu pół litra zauważyłem że na wskaźniku w zbiorniczku wyr. niewiele się zmieniło jak był max tak był może minim. podniosło się , łącznie dolałem około litra
. Potem jakoś dziwnie spieniło się pod korkiem więc skończyłem dolewanie. Przejechałem się kawałek po zatrzymaniu się dotknęłem chłodnicy i dopiero po paru minutkach robi się ciepła . Czemu taki ubytek w układzie a na pewno nic nie wycieka przynajmniej podczas postoju bo bym zauważył
powiadasz....pamięć cię nie zawodzi 
tak tylko wtedy obroty nagle pewnego ranka zaczęły góra-dół góra-dół , dolałem chyba z pół literka i było oki. Podstawowe więc pytanie czy wtedy dolałem za mało , czy może ucieka gdzies na zewnątrz a jeżeli tak to w jaki sposób że tego nie widzę na posadzce w garażu , a i jeszcze jedno czy należy dolewac jak silnik jest zupełnie zimny czy można tak jak ja teraz zrobiłem czyli odczekałem aż podczas odkęcania nie wybijało. Może te spienienie płynu też ma jakieś znaczenie 
o dzieki ....zrobię jak zalecasz
