Działa, działa – no jak ma nie działać? Jak nie działa, to jest gwarancja! Musi działać

.
A co to za różnica, jakie jest zasilanie turbiny. Równie dobrze może tam sidzieć Ken i pedałować na małym Ken'owskim rowerku

.
No i nie ma turbo-dziury! Albo jest jedna – w całym zakresie obrotów

.
Jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że takie turbo dałoby faktyczny przyrost mocy i działałoby jak prawdziwe TURBO. Nie wiem, jak tak jest ze sterowaniem, ale jeśli jest ubogo, to można to rozwinąć. Można pokusić się o sterowanie na podstawie położenia przepustnicy, ewentualnie zależnie od obrotów. Przechwycić sygnał obrotów dla obrotomierza i zależnie od niego wprowadzić sterowanie obrotów turbiny (doładowanie) w sprzężeniu z przepustnicą. Całość dostroić i w teorii będzie miałczeć. Do tego dodać wyłącznik turbiny, aby nie dmuchała, gdy tego nie chcemy i mamy cywilny pojazd z doładowaniem, gdy tego chcemy

.
Pamiętajmy, że jest to rozwiązanie dla ludzi, których nie stać na TURBO i związane z tym profesjonalne przeróbki. To jak przenośna klimatyzacja z wodą i kostkami lodu oraz wentylatorem dla mniej zamożnych ludzi z autami bez klimatyzacji

. Nie liczy się, w jaki sposób, ważne, aby był pozytywny rezultat...
Pozdrawiam
..::GofNet::..