Z racji na to, że dużo opinii krytycznych przeczytałem o F1 GSD3, o tym jak się ząbkują i zużywają w nieprawidłowy sposób, postanowiłem odpuścić tą oponę.
Do "finału" weszły Pirelli PZero Nero oraz Bridgestone Potenza RE050A. Obie są lepsze od Goodyear'a w różnych testach, np. w teście adac:
http://www.opony.com.pl/aktualnosci/fot ... 06_d_1.jpg
obie również prezentują zbliżony do siebie poziom, z leciutkim wskazaniem na Potenze.
Jednak jak dla mnie, Potezna ma dwie wady w stosunku do PZero. Pierwsza – w rozmiarze, który jest mi potrzebny występuje z indeksem nośności 80, natomiast PZero ma 84 i dodatkowo wzmocnioną budowę (XL). Do mojego samochodu fabrycznie były przeznaczone opony o nośności 82. Druga – Potenza jest podobno bardzo twardą oponą, posiadającą bardzo twarde ścianki, dobrze nadaję się na tor. PZero jest bardziej "cywilna", miękka. Wolałbym nie kupować opony do użytku stricte na płaskiej nawierzchni, jako że drogi w polsce przeważnie takie nie są. I tutaj skłaniam się ku Pirelli.
Podsumowywując, co okaże się lepszym wyborem: ogólnie odrobinę lepsza w testach Potenza, o typowo torowej charakterystyce, czy nieznacznie (różnice na naprawdę niskim poziomie) gorsza, ale za to bardziej cywilna Pirelli.
Dodam, że prowadzenie na mokrej nawierzchni przemawia za Pirelli, która sprawuję się chyba trochę lepiej od Potenzy podczas deszczu.