Niestety taki mamy kraj i takich mamy ludzi. Moje auto stało na moim prywatnym miejscu parkingowym pod domem. Nie udało mi się złapać sprawcy, ale problem się rozwiązał po zamontowaniu 2 kamer na budynku. Kamery zamontowałem tak, aby były widoczne. Naprawiłem auto, do dzisiaj spokój.
Teraz się zastanawiam, czy nie warto było ukryć kamer, aby pociągnąć sprawcę do odpowiedzialności. nauczka na przyszłość jest jednak taka: zamontuj kamerę albo chociaż atrapę kamery zanim kupisz auto.
Jak mieszkałem na poprzednim mieszkaniu, to dwa razy postawiłem pod domem nowe auta prosto z salonu. W pierwszą noc w jednym aucie zdemolowano mi lusterka, a w drugim wycieraczki.
Gratuluję cierpliwości w tej sprawie i z całego serca życzę pozytywnego jej zakończenia.
Aha, i żeby nie było że jakiś obcy się zaplątał na forum – na codzień pomykam Mazdką MX-3