Własnie dzisiaj wziąłem się za wymiane uszczelki pod kolektorem ssącym i pod pokrywą zaworów.
Miało byc wymienione to i autko miało śmigać jak kiedys.
Cały dzień rozkrecania i skrecania az wreszcie przyszedł czas na odpalenie.
Odpaliła Madzia ale ...
Stało sie tak ze jak jest na benzynie ma bardzo duze obroty i po chwili gasnie.Obroty podchodzą pod 4 tys.
Natomiast na gazie.Odpala ale nie ma wolnych obrotów odrazu po puszczeniu gazu auto gasnie.
Wymieniałem tez rurki od podcisnienia w taki sposób ze wyjmowałem jedną docinałem i zakładałem nową.
Wymieniałem wtryski bo moje były uszkodzone lały sie tera zpo wymianie nic nie lejeą sie.
Uszczelke pod kolektorem wymieniałem bo zaciągała lewe powietrze i smierdziało paliwem i spalinami teraz juz tego nie było.
Kolektor odkręciłem z 7 srub i nakretek odkreciłem przy rurze kolektorowej rurke jakas mosiezna czy jakąś taka zeby delikatnie odsunąć kolektor ssący.Wyczysciłem powierzchniie kolektora ssącego.Podłączyłem wszystko z podcisnieniem zalozyłem filtr powietrza i miało byc oki ale nie jest.
Jeszcze jedno mi sie przypomniało chciałem wymienic filtr LPG ale wyjołem elektozawór wkreciłem do imadła i nie mogąc odkrecić bańki załozyłem go spowrotem.
Tyle rzeczy zroobiłem i tyle rzeczy opisałem co i jak robiłem.
Poradzcie koledzy co to moze być.
Wiem ze jutro niedziela i nic nie zrobie ale moze ktoś coś podpowie co gdzie źle zrobiłem.
Pozdrawiam załamany całkowicie Darek dcc69