
Na stacji Orlenu za Radzyminem czekli juz na nas El Gustaw i Jakub-wawa, a kiedy dojechal Siwy zaczelismy poszukiwania Domu Dziecka.
Na miejscu czekala na nas dosyc spora gromadka wraz z dyrektorem i opiekunami na czele. Zaczelo sie wypakowywanie prezentow oraz slodkosci i picia, dzieciaki rozpalily grille i uraczyly nas kielbacha i kaszanka. Po dlugich pertraktacjach i wymyslaniu hasel urzadzilismy kalambury, mial byc tez konkurs wiedzy, ale nie moglismy sie zdecydowac na dziedzine, wiec w koncu padlo na WF i odbyl sie mecz siatkowki
Najwiekszym zainteresowaniem cieszyly sie oczywiscie mazdeczki. Wszystkie wypelnione dzieciakami pojechaly polansowac sie po Rownem, na zwirowych drogach co poniektorzy nawet dali zasiasc mlodym za kierownik
To tyle z relacji...jestem zmeczona jak nie wiem co i jakos moj umysl oraz dryg do pisania nie wykazuja checi wyplyniecia na powierzchnie
Kochani BARDZO WAM DZIEKUJĘ!!!!!
Wszystkim tym którzy w jakikolwiek przyczynili się do pomocy, oraz tym ktorzy dzis bawili sie razem z nami!
Na tym nie zakończymy!!