Witam ponownie. Więc przyjrzałem się temu pęknięciu i okazało się, że już to ktoś kiedyś kleił

. wydrapałem, wykruszyłem klej a tamdziursko 1x15mm (mniej więcej) czyli nie takie "mikropęknięcie"

. Złapałem się za lutownicę i mój ulubiony materiał naprawczy – elektryczne opaski zaciskowe – plastikowe i zacząłem wszystko topić i zalewać plastikiem, tak, żeby się ładnie przemieszały i pozlewały w jedną całość. Już uszczelniałem podobie szwagrowi złączkę od myjki karcher i trzyma przy tak dużych ciśnieniach – najważniejsze, żeby nie przegrzać plastiku tylko delikarnie stopić.
Narazie nie cieknie kompletnie nic od przeszło dwóch tygodni – w upały stałem dłuugooo w korkach a wcześniej w ramach testów mocno madzię piłowałem, żeby sprawdzić czy "prymi-spaw" puści – nie puścił mimo bardzo gorącego płynu. Mam nadzieję, że jakiś czas wytrzyma bo narazie nie uśmiecha mi się wymieniać chłodnicy. Zabieg trwał może 15minut.
Pozdrwiam.