Mam problem ze swoim autkiem, problem z którym walczyłem już ładny kawałek czasu i właściwie już się poddałem... Jednak skoro udało mi się tu trafić to może warto spróbować jeszcze podyskutować o tym na tym forum. A nóż może się uda
Krótka historia autka:
Autko kupione z Francji, gdzie jeździło 1,5 roku i walnęło w słupek. Po tym właściciel zaprowadził je do szopy gdzie na kolejnego nabywcę czekało 3 lata... Przebieg do tego czasu wynosił 20 tys. km.
Od tego czasu użytkuję to autko. Jednak zawsze wydawało mi się, że jak na turbo diesla powinno chodzić lepiej. Niby można jechać i 170km/h ale elastyczność jest jak w przeciętnej benzynówce, zwłaszcza na piątym biegu (80-120 ok.20s). Poza tym absolutnie żadnych niepokojących oznak, nawet prawie nic nie dymi, a spalanie 5,3-6,0 (6 l to już naprawdę po ostrej jeździe). Więc pomyślałem o tuningu i po 8 miesiącach użytkowania pojechałem do Vtechu w Krakowie i tam dopiero mnie trochę oświecili...
Zmierzona moc:
73KM / 3250 obr
Moment obrotowy:
173Nm / 2820 obr
Zmierzono mi również ciśnienie doładowania turbiny, wykres mniej więcej wyglądał tak:
[Obr/min] [bar]
1500 0,1
2000 0,3
2500 0,5
3000 0,7
3300 0,9
Powyżej tych obrotów utrzymuje się na poziomie 0,8-0,7.
W poszukiwaniu mocy wykręcono zawór EGR, po czym stwierdzono, że zawór jest nieszczelny (nie zamyka do końca, ponoć dlatego że w środku jest skrzywiony), więc w końcu go zatkano. Efekt? Właściwie żaden, moc wzrosła o 4,5KM. Na koniec w promocyjnej cenie założono moduł, ale ten też nie dawał oczekiwanego efektu. Moc wzrosła o dodatkowe 8KM czyli w sumie miałem niecałe 86KM. Na koniec zbadano jeszcze raz ciśnienie doładowania – w całym zakresie nieznacznie wzrosło, ale krzywa jest niemal identyczna. Zasugerowano mi jeszcze tylko, że przyczyna tkwi pewnie w zaniżonej dawce paliwa, natomiast turbina raczej jest dobra, ale bez podpięcia do kompa nic więcej nie mogą zrobić.
Te dobre 12KM więcej na pewno dało się odczuć, ale to dalej nie było to. Auto dalej zbierało się bez tego ciągu typowego dla turbo, no może tylko przez chwile, jeśli wcześniej było przytrzymane na lekkim gazie.
No to pojechałem do serwisu Mazdy w Krakowie, bo tam miałem najbliżej. Podpięli się pod komputer i stwierdzili, że żadnych znaczących błędów nie ma. A autko przyspiesza więc nie mają czego szukać. Jednym słowem te typy tak mają.
No to pojechałem do innego serwisu Mazdy i dopiero tam zebrałem cenne informacje z komputera:
P0115 – ECT – USZK. OBW.
P0403 – EGR – USZK. OBW.
P1402 – EGRS – OTWARTY lub ZWARTY
Przypuszczam, że błędy EGR wystąpiły już po tym jak zawór został zatkany w Vtechu a najbardziej znaczący błąd to ten pierwszy. Powiedziano mi, że jest to czujnik temperatury silnika. Trochę się zdziwiłem, bo na desce rozdzielczej temperaturę pokazuje OK a i termostat też działa prawidłowo. To wyjaśnili mi, że są dwa czujniki temperatury, osobno do deski i osobno do komputera. ALE! Zabrzmiało to jak wyrok, ale po dalszej diagnozie powiedziano mi, że oba są dobre a uszkodzony jest komputer. Regeneracja ok. 7 tys, nowy przekracza wartość auta, a z używanym będzie problem bo tylko do tego silnika było 8 rodzai...
No i tak mija już 1,5 roku od czasu zakupu. Autko jeździ bez żadnych oznak awarii, tylko ten brak mocy... Jeśli ktoś miałby jakieś sugestie to będę bardzo wdzięczny. Na początku chciałbym zlokalizować ten czujnik, zbadać go wzrokowo, miernikiem (czy ma opór) i sprawdzić całą drogę kabelków wychodzących od niego. Nie wiem tylko gdzie go szukać? Jak się uda naprawić autko to autentycznie stawiam skrzynkę browara