Oj tak! Nawet nie wiesz jak bardzo! Zapytałem raz jednego Amerykanina czy wie gdzie jest Polska. Powiedział, że dużo słyszał o tym stanie (Stan w USA) ale nie wie gdzie jest... koło Florydy? –

. Oni nawet nie wiedzą, że na nieoznakowanych skrzyżowaniach, trzeba ustępować tym z prawej strony

. Wykorzystuję to i zmuszam ich do hamowania, potem zatrzymuję się i dochodzi do wymiany zdań, oczywiście mam rację i koniec. Ale zaprzestanę tego procederu, bo się kiedyś doigram

.
Kwestia samochodów. Oni się też na nich nie znają. Spalona żarówka ? – do dealera. Coś stuka? – śrubka w schowku. Może nie tyczy się to tak młodych ludzi, bo są sprytniejsi i chcą zrobić coś sami, nauczyć się. Ale im starsi tym mniej się uczą.
Po za tym po co im to wszystko? Dlaczego mają zmieniać głupią żarówkę w aucie? Odpowiedź jest prosta, i ja już ich rozumiem. Bo ich na to stać. Po co sobie brudzić ręce i tracić czas na instrukcję do auta, skoro można zapłacić 15$ i po problemie? [tiiit] podejście do życia. Tutaj wszystko jest po to by ułatwić ludziom życie i go nie komplikować. I po cholerę ma wiedzieć ile jest wieży Eiffela w Paryżu, skoro mają Disney Land i ciepłą Florydę, San Francisco, HOLLYWOOD i inne atrakcje

.