W pewnym sensie było to spotkanie, w którym wzięło udział 4 forumowiczów, w tym dwoje klubowiczów Mazdaspeed
Był to etap naszego (mojego i Hawkinsa) tournee urlopowego, tak przy okazji co się najeździliśmy przez te 3 tygodnie, to nasze, wystarczy stwierdzić, że licznik miaty na początku urlopu przekroczył 200tys, a na koniec wskazywał 203500 km
Wracając do tematu, na zlot namówił nas kolega Konrad mx-5 i tak w deszczowy dzień, 11 sierpnia, ruszyliśmy najpierw do Łodzi, skąd już w 4 autka: 3xNA i 1xNB (wszystkie na łódzkich blachach
Byliśmy 5-autową reprezantacją z Polski pośród ok. 130 obecnych aut. Większość była z Austrii, trochę z Niemiec, ze 2 auta z Chorwacji.
Co do samego zlotu wyglądał on następująco: w sobotę od rana (ok. 10) miaty zostały zebrane na placu, wyeksponowane, uczestnicy zlotu natomiast dostali w rękę kwestionariusze i typowali auta, które najbardziej im się podobały. Zabrało to jakąs godzinę do dwóch. Potem każde auto dostawało numer oraz mapę. Na mapie zaznaczonych było 7 punktów, do których należało trafić i odbyć punktowane konkurencje. Trasa rajdu wyniosła ok 100km i zabrała dobrych parę godzin. Dodatkowym urozmaiceniem był fakt, że co drugie auto dostawało inną trasę-oczywiście Polacy, mając wiedzę z poprzednich lat, ustawili się co drugie auto i w ten sposób podróżowaliśmy swoją bandą
Co było niefajne, to deszczowa pogoda... Po rajdzie było trochę czasu wolnego, który my z Miłoszem wykorzystaliśmy na odespanie podróży

Wieczorna imrezka rozpoczęła się ok 21, a zakończyła, zupełnie niepodobnie do zwyczajowych polskich imprezek, ok godz. 23.
Wartym wspomnienia faktem jest to, że dwa miejsca z pierwszej dziesiątki zajęły nasze miaty, w tym 1 miejsce zajął Konrad mx-5!!
Niedziela była już mniej emocjonująca, bo udaliśmy się tą setką może już w tej chwili aut na teren kasyna/wyścigów, kilkanaście km od miejsca zlotu i tam nastąpiło wręczenie nagród dla najładniejszych zdaniem publiczności aut (z typowania, które odbyło się dzień wcześniej). Choć muszę przyznać, że pogoda dopisała i jazda wśród innych miat, każda bez dachu, miała swój niepowtarzalny urok
Zlot zakończył się wczesnym popołudniem w niedzielę.
A oto fotki:
Jak się szpanuje do pierwszych kropli deszczu otwartym dachem, to się później trzeba szybko zwijać – na zdjęciu zuchy z Miata Klub Polska

Niebanalny sposób na deszcz w miacie – w wykonaniu Konrada

Miata z bawolimi rogami-myśleliśmy, że to jeszcze sen po męczącej podróży

Dzień 1 – co kto ma pięknego – jest do obejrzenia

Dzień 1 – insze ujęcie...

Sugestywny obrazek – choć niezbyt pasuje, moim zdaniem, do niewinnej miatki

Kolejny miłośnik tuningu-nawet na okładzinie drzwi miał wyhaftowane małymi "diamencikami" – mx-5

I Japan style

I wystawa c.d...

Ta mazdka wpadła w oko większej ilości widzów – jeden ze zwycięzców

A to korek na polskiej jedynce-tak dla odmiany

Rekin od tyłu

Bez komentarza

Część polskiego teamu

Siostrzyczka

I we dwie, face to face

Fajne są te światła... ech...

Dzień 2- meta przed kasynem/wyscigami

Dzień 2-słońce dopisuje, jak widać


Bawole rogi zwycięzcą w jednej z kategorii, której, nie pamiętam

I znów z lotu... Hawkinsa

Polacy rulezzzz.....

I na koniec, autorzy zdjęć i opisów

PS. Podziękowania dla Globy-ego za przyspieszony kurs... już on wie, czego