Czateria... 2021
Ostatnimi czasy jechałem pociągiem do stolicy i potem na mojej hulajce załatwiałem kilka spraw w centrum – zrobiła 21km nim padła (brakło jakieś 500m by wrócić na dworzec) więc degradacja w tych markowych jest niewielka.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Ależ mnie dzisiejszy dzień kosztował nerwów.
Pomyślałem sobie tak: nie mam haka wbitego w dowód, więc na przeglądzie przy okazji powiem, żeby wydali zaświadczenie o haku w samochodzie i jak będę obierał swój dowód, to od razu ogarnę temat wpisu. Pójdę do urzędu z zaświadczeniem i pieczątką w starym dowodzie. Musiałem wyjechać na weekend, a przegląd skończył się w niedzielę.
Powiedzmy, że zapakowałem auto na lawetę, pojechałem dziś na przegląd. A diagnosta na to, że sorry, ale nie może wykonać przeglądu, ponieważ auto nie spełnia wymagań – mianowicie nie ma haka wbitego w dowód. Można zrobić przegląd haka i wydać zaświadczenie o jego prawidłowym montażu.
Z takim dokumentem w ręku powiedzmy, że pojechałem Uberem do urzędu dzielnicy. Tam jednak się okazało, że nie można dokonać wpisu w dowodzie, wg. którego właścicielem jest VW Finacial Services. No i mamy piękny klincz. Mój nowy dowód już oczywiście na mnie czeka, ale nie mogą mi go wydać, ponieważ trzeba wpisać datę badania technicznego i nie może to być wczoraj. Musi to być data z przyszłości, więc muszę zrobić przegląd, którego nie mogę zrobić, bo mam hak.
Rozwiązaniem w tej sytuacji jest czasowa rejestracja auta na czerwonych tablicach, depozyt obecnych tablic (bo chciałem zachować, w dodatku zamówiłem trzecią), zawiezienie auta znowu lawetą na przegląd z czerwonymi tablicami, potem powrót do urzędu i ponowna rejestracja jakoś na tych starych numerach.
I jak się spotka urzędnika, który nie chce zrozumieć komizmu sytuacji, to naprawdę życie staje się ciekawe.
Mój plan był dobry, ale chyba od 2 lat nie działa, bo zmienili przepisy, a one nie uwzględniają takiego przypadku
.
Diagnosta mi jeszcze powiedział, żebym się modlił, że instalacja działa, bo inaczej to już naprawdę nie będzie wiadomo co z tym samochodem zrobić i już naprawdę będę miał ciekawie. A on właśnie rano miał nowe Renault, gdzie instalacja fabryczna w ogóle nie działała.
Pomyślałem sobie tak: nie mam haka wbitego w dowód, więc na przeglądzie przy okazji powiem, żeby wydali zaświadczenie o haku w samochodzie i jak będę obierał swój dowód, to od razu ogarnę temat wpisu. Pójdę do urzędu z zaświadczeniem i pieczątką w starym dowodzie. Musiałem wyjechać na weekend, a przegląd skończył się w niedzielę.
Powiedzmy, że zapakowałem auto na lawetę, pojechałem dziś na przegląd. A diagnosta na to, że sorry, ale nie może wykonać przeglądu, ponieważ auto nie spełnia wymagań – mianowicie nie ma haka wbitego w dowód. Można zrobić przegląd haka i wydać zaświadczenie o jego prawidłowym montażu.
Z takim dokumentem w ręku powiedzmy, że pojechałem Uberem do urzędu dzielnicy. Tam jednak się okazało, że nie można dokonać wpisu w dowodzie, wg. którego właścicielem jest VW Finacial Services. No i mamy piękny klincz. Mój nowy dowód już oczywiście na mnie czeka, ale nie mogą mi go wydać, ponieważ trzeba wpisać datę badania technicznego i nie może to być wczoraj. Musi to być data z przyszłości, więc muszę zrobić przegląd, którego nie mogę zrobić, bo mam hak.
Rozwiązaniem w tej sytuacji jest czasowa rejestracja auta na czerwonych tablicach, depozyt obecnych tablic (bo chciałem zachować, w dodatku zamówiłem trzecią), zawiezienie auta znowu lawetą na przegląd z czerwonymi tablicami, potem powrót do urzędu i ponowna rejestracja jakoś na tych starych numerach.
I jak się spotka urzędnika, który nie chce zrozumieć komizmu sytuacji, to naprawdę życie staje się ciekawe.
Mój plan był dobry, ale chyba od 2 lat nie działa, bo zmienili przepisy, a one nie uwzględniają takiego przypadku
Diagnosta mi jeszcze powiedział, żebym się modlił, że instalacja działa, bo inaczej to już naprawdę nie będzie wiadomo co z tym samochodem zrobić i już naprawdę będę miał ciekawie. A on właśnie rano miał nowe Renault, gdzie instalacja fabryczna w ogóle nie działała.
Czyli trzeba było po prostu najpierw przerejestrować pojazd, a dopiero potem dorzucić hak........Dobrze wiedzieć
.
U mnie jeszcze 18 dni i kolejny trip 2700 km do PL. Potem pod koniec września z powrotem do ES.
Muszę w wakacje kolejny sensowny przegląd zrobić.
U mnie jeszcze 18 dni i kolejny trip 2700 km do PL. Potem pod koniec września z powrotem do ES.
Muszę w wakacje kolejny sensowny przegląd zrobić.
..::Born To Rise Hell::..
JohnnyB napisał(a):Czyli trzeba było po prostu najpierw przerejestrować pojazd, a dopiero potem dorzucić hak........Dobrze wiedzieć .
Nie, nie można tego robić na granicy ważności przeglądu itp. U mnie skończył się leasing 3 letni, więc i przegląd też. Szczerze do głowy mi nie przyszło, że tego haka nie mam w dowodzie i dopiero przy przerejestrowaniu na siebie to zobaczyłem.
nemi napisał(a):Szczerze do głowy mi nie przyszło, że tego haka nie mam w dowodzie i dopiero przy przerejestrowaniu na siebie to zobaczyłem.
Dzięki! Też nie mam w dowodzie wpisu o haku...

nemi napisał(a):JohnnyB napisał(a):Czyli trzeba było po prostu najpierw przerejestrować pojazd, a dopiero potem dorzucić hak........Dobrze wiedzieć .
Nie, nie można tego robić na granicy ważności przeglądu itp. U mnie skończył się leasing 3 letni, więc i przegląd też. Szczerze do głowy mi nie przyszło, że tego haka nie mam w dowodzie i dopiero przy przerejestrowaniu na siebie to zobaczyłem.
Czyli dowód, przegląd a potem adnotacja do przeglądu i nowy wpis w dowodzie.
Chyba tak robiłem dokładnie z LPG.
Dopisano wtorek, 11 cze 2024, 08:11:
loockas napisał(a):nemi napisał(a):Szczerze do głowy mi nie przyszło, że tego haka nie mam w dowodzie i dopiero przy przerejestrowaniu na siebie to zobaczyłem.
Dzięki! Też nie mam w dowodzie wpisu o haku...
Jak kupiłem kiedy s s60 to chyba te z nie miało nic o haku. Hak był zdejmowany i jakoś nikt nie zwrócił uwagi
..::Born To Rise Hell::..
W weekend byłem w Kazimierzu Dolnym, z Warszawy to pewnie ze 160-180 km na wycieczce z grupą dzieci. Kierowca autokaru wieczorem zrobił się jak świnia, zgubił kluczyki od autobusu, jeszcze gdzieś tam łeb rozbił przy okazji. W drugą stronę prowadził ktoś inny... Ciekawa przygoda, wieczorem nie wiedzieliśmy co zrobić w sumie i jak będzie wyglądał dzień następny 

Anegdota małomiasteczkowa.
Jakiś czas temu zrobili nam hopke pod domem, na wniosek zgodnych sąsiadów. Mieli ją zrobić między posesjami, ale coś im nie pasowało i zrobili mi ją centralnie między furtką a bramą. Pomyśleliśmy – trudno, dla dobra ogółu, bo serio przeginali u nas z prędkościami, a dzieci i seniorów nie brak.
W projekcie były tez słupki, mieli zrobić później.
Dotychczas przy samej hopce stawialiśmy nasze domowe chrupadło – Clio, więc siłą rzeczy kierowcy nie omijali hopki 3cm od mojego płotu po chodniku (jest niski krawężnik). Inaczej sprawa wyglądała jak clio nie było, bo wtedy to co najmniej 3x bym się z kimś zderzył wyjeżdżając spokojnie z posesji, bo przecież trzeba leciec 50km/h po chodniku by ominąć hopkę.
Ostatnio przez takie omijanie prawie potrącił ktoś dziecko mojego sąsiada.
Dziś zrobili słupki. I jest afera. Sąsiad z naprzeciwka się z..rał z mordą do mojego ojca, który był tak samo zdziwiony obecnością słupków z rana jak i on. Jedyny nasz udział był taki, że nasz drugi sąsiad, z którym mieszkamy przez ścianę, po 80tce, poprosił żeby napisać wniosek na kompie i wydrukować, a sam poszedł po sąsiadach po podpisy i wszyscy zgodnie z sąsiadem z naprzeciwka się podpisali.
Nie jestem zwolennikiem hopek, ale jak na uliczce gdzie trzeba się mijać po chodniku i ograniczenie jest 20km/h a latają grubo 50-60+, to ją rozumiem.
Oczywiście wszystko nasza wina i 'sobie nawymyślaliśmy', teraz nie da się do niego wjechać i goście nie będą mieli gdzie parkować.
Typ ma słupek dobre 2.5-3m od początku bramy.
Typ ma na posesji spokojnie miejsce na 2 auta i garaż, ale ten akurat ma zagracony.
Typ nie ma prawa jazdy. Typ nie ma samochodu.
Typa goście ZAWSZE stawiają naprzeciwko naszych 2 bram, od 15 lat, na wąskiej ulicy tak, że nie da się wyjechać od nas z posesji na raz, ale przecież jego to nie dotyczy więc wtedy jest gituwa.
Kurde ja to się zastanawiam czy się denerwować czy się z tego śmiać.
Ludzie nie mają problemów to sobie je znajdują na siłę, serio.
Chyba jednak będę się śmiał, bo obstawiam, że te słupki będą stały max 5-7 dni
Szatańska hopka i piekielne słupki:
Jakiś czas temu zrobili nam hopke pod domem, na wniosek zgodnych sąsiadów. Mieli ją zrobić między posesjami, ale coś im nie pasowało i zrobili mi ją centralnie między furtką a bramą. Pomyśleliśmy – trudno, dla dobra ogółu, bo serio przeginali u nas z prędkościami, a dzieci i seniorów nie brak.
W projekcie były tez słupki, mieli zrobić później.
Dotychczas przy samej hopce stawialiśmy nasze domowe chrupadło – Clio, więc siłą rzeczy kierowcy nie omijali hopki 3cm od mojego płotu po chodniku (jest niski krawężnik). Inaczej sprawa wyglądała jak clio nie było, bo wtedy to co najmniej 3x bym się z kimś zderzył wyjeżdżając spokojnie z posesji, bo przecież trzeba leciec 50km/h po chodniku by ominąć hopkę.
Ostatnio przez takie omijanie prawie potrącił ktoś dziecko mojego sąsiada.
Dziś zrobili słupki. I jest afera. Sąsiad z naprzeciwka się z..rał z mordą do mojego ojca, który był tak samo zdziwiony obecnością słupków z rana jak i on. Jedyny nasz udział był taki, że nasz drugi sąsiad, z którym mieszkamy przez ścianę, po 80tce, poprosił żeby napisać wniosek na kompie i wydrukować, a sam poszedł po sąsiadach po podpisy i wszyscy zgodnie z sąsiadem z naprzeciwka się podpisali.
Nie jestem zwolennikiem hopek, ale jak na uliczce gdzie trzeba się mijać po chodniku i ograniczenie jest 20km/h a latają grubo 50-60+, to ją rozumiem.
Oczywiście wszystko nasza wina i 'sobie nawymyślaliśmy', teraz nie da się do niego wjechać i goście nie będą mieli gdzie parkować.
Typ ma słupek dobre 2.5-3m od początku bramy.
Typ ma na posesji spokojnie miejsce na 2 auta i garaż, ale ten akurat ma zagracony.
Typ nie ma prawa jazdy. Typ nie ma samochodu.
Typa goście ZAWSZE stawiają naprzeciwko naszych 2 bram, od 15 lat, na wąskiej ulicy tak, że nie da się wyjechać od nas z posesji na raz, ale przecież jego to nie dotyczy więc wtedy jest gituwa.
Kurde ja to się zastanawiam czy się denerwować czy się z tego śmiać.
Ludzie nie mają problemów to sobie je znajdują na siłę, serio.
Chyba jednak będę się śmiał, bo obstawiam, że te słupki będą stały max 5-7 dni

Szatańska hopka i piekielne słupki:
Mazda 626 coupe '90 / Mazda 626 Coupe '89 / Mazda 323 BA GT '94
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
jeśli słupek u sąsiada "zginie" to po pierwsze: goście będą mieli gdzie parkować a po drugie : cały ruch uliczny omijając hopka pojedzie jego chodnikiem..
Może dla Ciebie dobrze byłoby, żeby jego słupek zniknął..
Może dla Ciebie dobrze byłoby, żeby jego słupek zniknął..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548&start=140[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548&start=140[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
zadra napisał(a):Może dla Ciebie dobrze byłoby, żeby jego słupek zniknął..
Szczerze to trochę na to liczę

Generalnie problem powstał, bo wyremontowali wszystkie uliczki na osiedlu, a kilka z nich jest dojazdem do takiej przelotowej przez całe osiedle. I tylko na naszej nie było żadnego spowalniacza, więc ludzie wpadali tu na pełnej z wszystkich stron.
Mazda 626 coupe '90 / Mazda 626 Coupe '89 / Mazda 323 BA GT '94
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Beny napisał(a):Dominator przeżyłeś powódź.?Fury całe?
Kuźwa zaglądam tu ostatnio bardzo rzadko. Fury cale, moje osiedle akurat nie jest podatne na podtopienia. Ale w tej samej dzielnicy kilometr dalej było już ciekawie. Za to w miejscowości obok (Kozy) domy konkretnie pozalewalo u mojego znajomego wody po kolana a u jego brata ponad 2 metry wody.
Co do osiedlowych problemów. Jako jeden z nielicznych bloków nie mieliśmy szlabanu przy parkingu. To spółdzielnia wpadła na pomysł żeby zamontować i jeb kolejna stawka w czynszu do góry. Urwa mac już ponad 1kzl czynszu place za własne mieszkanie w bloku, absurd.
Dominator napisał(a):spółdzielnia wpadła na pomysł żeby zamontować
U mnie szlabanu nie ma za to wszystkie miejsca zawsze zajęte, bo z okolicznych bloków z chęcią też korzystają – parkują i zasuwają z siatami zakupowymi w przeciwnym kierunku niż najbliższe wejście do bloku..
Czasami nawet Ci którzy mają wykupione miejsce wzdłuż ulicy "z blokadami" też sobie zaparkują na "naszym" bo to przecież łatwiej i nie trzeba zatrzymywać auta, wysiadac z kluczykiem do blokady..
Nie ma szansy, żeby zaparkować gdy np wracam z popoludniówki..
Może ten Twój czynszowy dodatek za szlaban jest jednak trochę tańszy niż wykupione miejsce parkingowe?

U mnie chcieli zakładać szlabna ale mieszkancy nie wyrazili zgody (mniej chętnych, niż niechetnych) a z chęcią bym zapłacił nawet te 500 rocznie za świadomość, że żaden "obcy" mi miejsca nie zajmie ..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548&start=140[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548&start=140[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
U mnie rzekomo tymi obcymi był podyktowany montaż. Ale jak już się jakiś czas mieszka w tym samym miejscu to człowiek kojarzy nowe samochody etc. Jakoś zbytnio takowych nie widuje zbyt często. Prywatnych miejsc nie mamy. Pożyjemy zobaczymy..
Gib napisał(a):sami widzicie że nie posiadanie samochodu rozwiązuje wiele problemów
Oj powiem Ci, że jak mieliśmy w domu tylko 2 to poniekąd była to wspaniała lekkość bytu
U nas jest tak, że to foto co wrzuciłem, to tu od mojego płotu jest zwężenie. W lewo ulica jest dość szeroka – 2 pasy, ale cały 1 pas jest zajęty przez parkujących ludzi. I nie, nie mieszkańców tylko uliczki obok sobie upodobały nasza ulice. W rzędzie stoi 10-15 aut, więc zjeżdżasz ze skrzyżowania w swoją ulicę i musisz cofać, bo akurat ktoś jedzie z naprzeciwka...
Odkąd polepszyli, wyremontowali drogę to jest tylko gorzej paradoksalnie.
Przed chwilą typ leciał z 80km/h i bardzo się zdziwił obecnością słupków. Było ostre hamowanko, bo tak to przecież leciał mi codziennie przy płocie chodnikiem
Kurde, że ci ludzie nie pomyślą, że ktoś może nie wiem... wyjść z furtki NA CHODNIK?
Ale czego ja oczekuję... mieszkam blisko szkoły i jak rano jadę do piekarni w strefie 30 to widuję spóźnione do szkoły mamuśki z dzieckiem w aucie wyprzedzające autobusy na skrzyżowaniach
Mazda 626 coupe '90 / Mazda 626 Coupe '89 / Mazda 323 BA GT '94
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
No mam takie w domu. Jak się uporałem z UCH i maglem to jeździ i nic się nie dzieje.
Dość spoko auto, tylko w porównaniu do np. 206 z tej samej ligi jest dość ciasne i ma niewygodne fotele.
Miałem 206 i Clio i bym wybrał ponownie 206 gdybym musiał. Może trochę mniej bezawaryjny, ale w codziennym użytkowaniu wygodniejszy i jeździ jak większe auto.
1.4 16v daje radę, nawet na obwodnicy.
Dość spoko auto, tylko w porównaniu do np. 206 z tej samej ligi jest dość ciasne i ma niewygodne fotele.
Miałem 206 i Clio i bym wybrał ponownie 206 gdybym musiał. Może trochę mniej bezawaryjny, ale w codziennym użytkowaniu wygodniejszy i jeździ jak większe auto.
1.4 16v daje radę, nawet na obwodnicy.
Mazda 626 coupe '90 / Mazda 626 Coupe '89 / Mazda 323 BA GT '94
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Mazda 6 2.0 MZR-CD '04 / Mazda 6 1.8 ELPIDŻI '03 / i inni... :D
------------------------
Marcin / aka Roxygenium
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości