Z tym wszystkim, to bym nie przesadzał. Tłukli samochody, które ludzie chcieli i które dobrze się sprzedawały, mając zaufanie klientów. A jak już coś wprowadzali, to często trochę ulepszone względem konkurencji (typu trochę samodzielna jazda, bardzo szybkie dsg).
Ale świat się zmienił, auta zaczęli kupować ludzie, dla których auto to rzecz, a nie religia – są z kolejnego pokolenia.
Dopisano 16 gru 2023 22:41:Btw, mam znajomego posiadacza Citroena C6 z hydro.
Na fb strasznie hejtuje VW jaki to tandetny syf powołany do istnienia przez fuhrera i ogólnie dramat.
Pech jednak chciał, że jego auto utknęło w warsztacie i musiał mnie poprosić o przysługę – zawiezienie pieca od basu i samego basu, bo akurat graliśmy

.
Mówię, że go pewnie ostro wytelepie po przesiadce.
Pierwszy szok – jak ustawny jest bagażnik: 2 gitary, 3 piece, wzmacniacz, stojaki.
Drugi szok – aż się zaśmiałem – drzwi nie skrzypią przy zamykaniu.
A trzeci... że przez progi zwalniające lecę 40 km/h i w sumie to u mnie jest lepiej niż u niego z hydro. Dopiero na bardzo złej drodze u mnie jest gorzej.
I tak to jest z myśleniem stereotypowym. Ani ten Citroën nie jest taki zły ani ten VW. Po prostu są inne, a każdy ma jakieś preferencje własne.