Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion "Zig Zag" by macvas
Jakoś się dogadamy. PW podam Ci numer konta i co miesiąc jakiś drobny datek w euro możesz słać w ramach tantiemy.
Mam nadzieję, że opony będą służyć. Ja jestem zadowolony. Z trakcją ostatnio troszkę problemu na asfalcie, na który opada wilgoć (wieczór) przy temperaturach 0-5. Ale tutaj nie ma silnych – każda guma przy ruszaniu się będzie odklejać. Natomiast w trakcie jazdy i na łukach już wygląda, że trzyma ok – choć oczywiście w takich warunkach nie opona a głowa jest ważna.
Mam nadzieję, że opony będą służyć. Ja jestem zadowolony. Z trakcją ostatnio troszkę problemu na asfalcie, na który opada wilgoć (wieczór) przy temperaturach 0-5. Ale tutaj nie ma silnych – każda guma przy ruszaniu się będzie odklejać. Natomiast w trakcie jazdy i na łukach już wygląda, że trzyma ok – choć oczywiście w takich warunkach nie opona a głowa jest ważna.
-
Blue inside & red outside!
- Od: 12 lis 2011, 14:36
- Posty: 3819 (129/80)
- Skąd: Wrocław
- Auto: Jest: Mazda 6 2.5 Sky-G SkyPassion 2016
Była: Mazda 3 1.6 MZR Kirei 2011
Tez mam te opony goodyear 4seasons i też jestem mega zadowolony w drugim aucie np. do porównania mam zimówki daytona to gorzej się sprawują niż te wielosezonówki xD Ogólnie nie ma co się dziwić bo są to opony z najwyższej klasy i parametry mają super także noo również polecam.
Czołem cześć.
Pora "na szybko" podsumowywać czwarty rok użytkowania GJ'tki.
Działo się trochę i był to zdecydowanie najtrudniejszy i najmniej udany rok w dotychczasowej eksploatacji, ale po kolei..
Poprzednia zima była nawet sroga – co na fotach pod postem – ale Madzia dzielnie przebrnęła przez zaspy i zlodowacenia. Ponoć nic dwa razy się nie zdarza a tutaj zanosi się, że obecna zima nie będzie gorsza. Nam to jednak nie przeszkadza. Na chwilę obecną, cały rok jazdy na wielosezonie w moim przypadku utwierdził mnie, że wybór był słuszny. Być może, z racji ciągłej eksploatacji przyjdzie mi szybciej zmienić (za dwa,trzy lata – w sumie jeszcze nie wiem) tego typu ogumienie, ale jest to naturalna część całej układanki.
Ferie zimowe i generalnie całe pierwsze półrocze upłynęło spokojnie – kilometry z wolna przybywały, na chwilę obecną dobijam do 111tkm. Tymczasem na dzień przed urlopem letnim, w drodze do pracy dopadł mnie pech i nie odpuszczał przez resztę półrocza. Doszło do stłuczki (vel. uderzenia w pojazd poprzedzający) o tyle niefortunnie, że poszedł prawy reflektor a wraz z nim zderzak, maska i błotnik – splot kilku zdarzeń, które nie dały mi szans na reakcję.. szkoda się rozpisywać. Temat – pierwszy tego typu w mojej blisko dwudziestoletniej karierze za kółkiem – mocno zrył psychę, ale z wiekiem człowiek takie rzeczy bierze na klatę i rusza dalej
Tak też zrobiłem i na urlop ruszyłem wozem zastępczym, a Mazda na blisko miesiąc utknęła w rękach autoryzowanych wymieniaczy Wymieniwszy – z polisy – owe elementy i kilka innych, we wrześniu wstawiłem GJ'tkę na roczny przegląd – oczywiście do autoryzowanych wymieniaczy.
We wrześniu również stała się rzecz niebywała – po półrocznych zmaganiach, moja żona zrobiła uprawnienia kat. B i tym sposobem Gj'tka doczekała się drugiego "woźnicy". To ostatnie to oczywiście dosłownie i w przenośni, bo nigdy w życiu nie przypuszczałbym, że można tak wolno jeździć tym autem – a jednak
Z tej całej wolnej jazdy – niczym hamulcowy – małżonki nie wyszło nic dobrego, bo po ku mojemu i diagnosty zdziwieniu, pod koniec roku szóstka nie przeszła badań technicznych – zapiekł się ręczny (prawy tył – temat ponoć znany z GH, ale w moim przypadku novum) – i auto znowu wylądowało u autoryzowanych wymieniaczy. Było trochę zachodu, ale po sensownych kosztach udało się ogarnąć temat i jeszcze zacisk mi pod kolor pomalowali – dzięki Karol
Tak jak widać rok był raczej nieudany, ale pretensje mogę mieć głównie do siebie a nie do GJ'tki. Jesienią niby szukałem żonie drugiego auta (Mazda 2 DE lub Yaris), ale poddałem się i odłożyłem temat na po Nowym Roku, bo większość poszukiwań i tak kończyłem na ogłoszeniach z MPS'ami. Z tego się człowiek nie wyleczy raczej
I tak to u Nas było, a na Nowy Rok życzę klubowiczom szerokości i bezawaryjności.
Pora "na szybko" podsumowywać czwarty rok użytkowania GJ'tki.
Działo się trochę i był to zdecydowanie najtrudniejszy i najmniej udany rok w dotychczasowej eksploatacji, ale po kolei..
Poprzednia zima była nawet sroga – co na fotach pod postem – ale Madzia dzielnie przebrnęła przez zaspy i zlodowacenia. Ponoć nic dwa razy się nie zdarza a tutaj zanosi się, że obecna zima nie będzie gorsza. Nam to jednak nie przeszkadza. Na chwilę obecną, cały rok jazdy na wielosezonie w moim przypadku utwierdził mnie, że wybór był słuszny. Być może, z racji ciągłej eksploatacji przyjdzie mi szybciej zmienić (za dwa,trzy lata – w sumie jeszcze nie wiem) tego typu ogumienie, ale jest to naturalna część całej układanki.
Ferie zimowe i generalnie całe pierwsze półrocze upłynęło spokojnie – kilometry z wolna przybywały, na chwilę obecną dobijam do 111tkm. Tymczasem na dzień przed urlopem letnim, w drodze do pracy dopadł mnie pech i nie odpuszczał przez resztę półrocza. Doszło do stłuczki (vel. uderzenia w pojazd poprzedzający) o tyle niefortunnie, że poszedł prawy reflektor a wraz z nim zderzak, maska i błotnik – splot kilku zdarzeń, które nie dały mi szans na reakcję.. szkoda się rozpisywać. Temat – pierwszy tego typu w mojej blisko dwudziestoletniej karierze za kółkiem – mocno zrył psychę, ale z wiekiem człowiek takie rzeczy bierze na klatę i rusza dalej
Tak też zrobiłem i na urlop ruszyłem wozem zastępczym, a Mazda na blisko miesiąc utknęła w rękach autoryzowanych wymieniaczy Wymieniwszy – z polisy – owe elementy i kilka innych, we wrześniu wstawiłem GJ'tkę na roczny przegląd – oczywiście do autoryzowanych wymieniaczy.
We wrześniu również stała się rzecz niebywała – po półrocznych zmaganiach, moja żona zrobiła uprawnienia kat. B i tym sposobem Gj'tka doczekała się drugiego "woźnicy". To ostatnie to oczywiście dosłownie i w przenośni, bo nigdy w życiu nie przypuszczałbym, że można tak wolno jeździć tym autem – a jednak
Z tej całej wolnej jazdy – niczym hamulcowy – małżonki nie wyszło nic dobrego, bo po ku mojemu i diagnosty zdziwieniu, pod koniec roku szóstka nie przeszła badań technicznych – zapiekł się ręczny (prawy tył – temat ponoć znany z GH, ale w moim przypadku novum) – i auto znowu wylądowało u autoryzowanych wymieniaczy. Było trochę zachodu, ale po sensownych kosztach udało się ogarnąć temat i jeszcze zacisk mi pod kolor pomalowali – dzięki Karol
Tak jak widać rok był raczej nieudany, ale pretensje mogę mieć głównie do siebie a nie do GJ'tki. Jesienią niby szukałem żonie drugiego auta (Mazda 2 DE lub Yaris), ale poddałem się i odłożyłem temat na po Nowym Roku, bo większość poszukiwań i tak kończyłem na ogłoszeniach z MPS'ami. Z tego się człowiek nie wyleczy raczej
I tak to u Nas było, a na Nowy Rok życzę klubowiczom szerokości i bezawaryjności.
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
Danmazda napisał(a):Tyle pali co moja GG Ciekawe jak inni jeżdżą że w mieście im pali 8 litrówmacvas napisał(a):Normalnie zimą w mieście pali 11-12l bywa, że 14l gdy się zapomnę kilka dni z rzędu.
#gazowałbym.
Modernizacje, strojenia lpg – 793140999
^up Nie zwróci mi się gaz. Za mało robię kilometrow – bak gora dwa miesięcznie.to mnie nie przekonuje.. wolę ta kasę w hulajnoge elektryczna dać. Większy fun i ekonomia
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
Zawsze mogło być gorzej, ja wiem że to żadne pocieszeniemacvas napisał(a):Tak jak widać rok był raczej nieudany
Oby ten rok był lepszy... Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku
-
Daniel
- Od: 21 paź 2009, 20:04
- Posty: 6380 (52/239)
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GG 2.0 163km/191Nm 2007 rok
Mazda 626 GE FP 1,8 90 km 1996 rok
Opel Omega 2,6 V6 180 km 2002 rok
Witajcie na starcie Nowego Roku.
Jesteśmy z GJ'tką po piątym roku eksploatacji i ósmym od opuszczenia fabryki
W odróżnieniu od poprzedniego, miniony rok upłynął spokojnie, co nie oznacza, że nic się u Nas nie działo i o tym słów kilka.
Przebieg na dzisiaj: 120250km. Jak widać nie przybyło zbytnio, a to głównie za sprawą, że na użytek żony w rodzinie pojawił się Lupo FSI, którym zdarza mi się ostatnio sporo śmigać i poznawać na nowo niemiecką motoryzację. Chciałem pierwotnie wybrać japońską, ale w przyjętym budżecie w trakcie poszukiwań wyszło na to, że dawno je ruda zjadła.. natomiast aluminiowe Lupo stoi i ma się dobrze. W miejskiej dżungli GJ'tka zwyczajnie nie ma do niego podejścia.. i u mechanika również, ale nie o tym miałem pisać.
Z tematów eksploatacyjnych dot. "szóstki" posypał się wahacz (lewy przód). Wymiana po całości na oryginał. Przy okazji ogarnięta geometria i finalnie skusiłem się na konserwę. Wyszedłem z założenia, że ruda na inflację się nie ogląda i chrupie dalej, stąd zrobiłem i od jesieni mam i ja.
Te tematy i inne duperele – typu tradycyjny przegląd roczny – udało się w ASO zamknąć w budżecie 5k, a więc zakup i podstawowe ogarnięcie Lupo wyszło taniej Całe szczęście, że lusterka w tym roku dały mi odetchnąć.
Powyższe absolutnie bez taniej ironii. Jesteśmy z żoną nadal mega zadowoleni z auta i powstałego układu: Ona co niedziela jeździ Mazdą a ja na co dzień Lupo Stąd gdy wsiadam z Lupo do Mazdy czuję się jakbym dopiero co ją odebrał z salonu. Polecam.
Na wakacje – w odróżnieniu od poprzednich – udałem się i szczęśliwie powróciłem własnym autem.
W grudniu jak zwykle mój ulubiony diagnosta (SKP) stwierdził, że ręczny jest znowu nie teges – tym razem na lewym kole. Zdziwiło mnie to bardzo, bo rok temu gdy zrobiłem prawy zacisk pomiary na lewym były książkowe. Tym razem lewa strona 0,9 [kN] vs. prawa 2,0 [kN]. Badania podbił, ale temat nie dał mi spokoju i stwierdziłem, że na starcie roku udam się z wizytą w wiadome miejsce.
W międzyczasie wpadł świąteczny wyjazd i przybyło kilka kilometrów, by koniec roku zamknąć niemiłym akcentem: przed planowaną wyprawą po szampana akumulator dokonał żywota. Liczyłem się z tym faktem, bo auto więcej stało niż jeździło a bateria miała 6lat – poprzedni właściciel wymienił fabryczną na VARTĘ. I tu z pomocą "z kabla" przyszło 20letnie Lupo i szampana nawet przywiozło
Dotoczyłem się 3 stycznia na wizytę do ASO. Pod maskę wleciał oem EXIDE. Rozrusznik z miejsca zaczął inaczej przemawiać na start. Miałem szansę się zając tym lewym zaciskiem – w ASO "okoleptycznie" stwierdzono, że wymiana po całości – ale póki co skala sumarycznych kosztów na starcie roku mnie przerosła. Odpuściłem na wrześniowy przegląd. Zamiast tego w trybie pilnym ogarnąłem OMEGACAN – pestka, jedyna którą dysponowałem również postanowiła się pożegnać, wylany kondensator – i w ostatnim dosztukowałem dwie nowe. W przeciwnym razie groziła laweta
Tym sposobem opuściłem ASO spokojny ale uboższy o kolejne cybuliony. Wydaje się, że do września w temacie jest pozamiatane. Zaznaczyłem chłopakom, że jeżeli moja roczna średnia częstotliwość wizyt u nich wzrośnie z dwóch do trzech to odkupują ode mnie szóstkę i serwisują Lupo za free.
Szerokości i pomyślności w Nowym Roku.
Jesteśmy z GJ'tką po piątym roku eksploatacji i ósmym od opuszczenia fabryki
W odróżnieniu od poprzedniego, miniony rok upłynął spokojnie, co nie oznacza, że nic się u Nas nie działo i o tym słów kilka.
Przebieg na dzisiaj: 120250km. Jak widać nie przybyło zbytnio, a to głównie za sprawą, że na użytek żony w rodzinie pojawił się Lupo FSI, którym zdarza mi się ostatnio sporo śmigać i poznawać na nowo niemiecką motoryzację. Chciałem pierwotnie wybrać japońską, ale w przyjętym budżecie w trakcie poszukiwań wyszło na to, że dawno je ruda zjadła.. natomiast aluminiowe Lupo stoi i ma się dobrze. W miejskiej dżungli GJ'tka zwyczajnie nie ma do niego podejścia.. i u mechanika również, ale nie o tym miałem pisać.
Z tematów eksploatacyjnych dot. "szóstki" posypał się wahacz (lewy przód). Wymiana po całości na oryginał. Przy okazji ogarnięta geometria i finalnie skusiłem się na konserwę. Wyszedłem z założenia, że ruda na inflację się nie ogląda i chrupie dalej, stąd zrobiłem i od jesieni mam i ja.
Te tematy i inne duperele – typu tradycyjny przegląd roczny – udało się w ASO zamknąć w budżecie 5k, a więc zakup i podstawowe ogarnięcie Lupo wyszło taniej Całe szczęście, że lusterka w tym roku dały mi odetchnąć.
Powyższe absolutnie bez taniej ironii. Jesteśmy z żoną nadal mega zadowoleni z auta i powstałego układu: Ona co niedziela jeździ Mazdą a ja na co dzień Lupo Stąd gdy wsiadam z Lupo do Mazdy czuję się jakbym dopiero co ją odebrał z salonu. Polecam.
Na wakacje – w odróżnieniu od poprzednich – udałem się i szczęśliwie powróciłem własnym autem.
W grudniu jak zwykle mój ulubiony diagnosta (SKP) stwierdził, że ręczny jest znowu nie teges – tym razem na lewym kole. Zdziwiło mnie to bardzo, bo rok temu gdy zrobiłem prawy zacisk pomiary na lewym były książkowe. Tym razem lewa strona 0,9 [kN] vs. prawa 2,0 [kN]. Badania podbił, ale temat nie dał mi spokoju i stwierdziłem, że na starcie roku udam się z wizytą w wiadome miejsce.
W międzyczasie wpadł świąteczny wyjazd i przybyło kilka kilometrów, by koniec roku zamknąć niemiłym akcentem: przed planowaną wyprawą po szampana akumulator dokonał żywota. Liczyłem się z tym faktem, bo auto więcej stało niż jeździło a bateria miała 6lat – poprzedni właściciel wymienił fabryczną na VARTĘ. I tu z pomocą "z kabla" przyszło 20letnie Lupo i szampana nawet przywiozło
Dotoczyłem się 3 stycznia na wizytę do ASO. Pod maskę wleciał oem EXIDE. Rozrusznik z miejsca zaczął inaczej przemawiać na start. Miałem szansę się zając tym lewym zaciskiem – w ASO "okoleptycznie" stwierdzono, że wymiana po całości – ale póki co skala sumarycznych kosztów na starcie roku mnie przerosła. Odpuściłem na wrześniowy przegląd. Zamiast tego w trybie pilnym ogarnąłem OMEGACAN – pestka, jedyna którą dysponowałem również postanowiła się pożegnać, wylany kondensator – i w ostatnim dosztukowałem dwie nowe. W przeciwnym razie groziła laweta
Tym sposobem opuściłem ASO spokojny ale uboższy o kolejne cybuliony. Wydaje się, że do września w temacie jest pozamiatane. Zaznaczyłem chłopakom, że jeżeli moja roczna średnia częstotliwość wizyt u nich wzrośnie z dwóch do trzech to odkupują ode mnie szóstkę i serwisują Lupo za free.
Szerokości i pomyślności w Nowym Roku.
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
Ale wkręty w całoroczne ponoć też łapiesz.
Ja nagminnie.
Ja nagminnie.
-
Blue inside & red outside!
- Od: 12 lis 2011, 14:36
- Posty: 3819 (129/80)
- Skąd: Wrocław
- Auto: Jest: Mazda 6 2.5 Sky-G SkyPassion 2016
Była: Mazda 3 1.6 MZR Kirei 2011
Tam chyba magnesy jakieś w tym ogumieniu włożyli. Tak gdybym miał policzyć to strach jeździć bo mi mandat wlepią za jazdę na oponie z kolcami.
Taki ich urok, że są miękkie i mięcho szybko schodzi ale właściwości na każdą porę roku są lepiej niż przyzwoite. Na wiosnę kupię cały gen3 albo przynajmniej parę na przednią oś. bo mam już bieżnika w okolicy 4,5.
W kwestii łapania, to zapomniałem wspomnieć, że bodajże na majówkowy wyjazd "złapałem" pierwszy w karierze kamień na przednią i powstał odprysk na wysokości ok. 10cm od podszybia, ale w polu widzenia.. Szczęśliwie płytki i bez pajączka, co w fachowym warsztacie udało się sprawnie wypełnić, że praktycznie nie ma śladu.
na marginesie Lupiacz też dostał kamieniem u poprzedniego właściciela i nikt nie rozpaczał jak ja przy Maździe
Ostatnio edytowano 5 sty 2023, 11:16 przez macvas, łącznie edytowano 1 raz
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
A ile zrobiłeś na tych oponach? Robiłeś rotację?
A z tą szybą to fart.
A z tą szybą to fart.
-
Blue inside & red outside!
- Od: 12 lis 2011, 14:36
- Posty: 3819 (129/80)
- Skąd: Wrocław
- Auto: Jest: Mazda 6 2.5 Sky-G SkyPassion 2016
Była: Mazda 3 1.6 MZR Kirei 2011
Robiłem jedną rotację. Więc zużycie jest pomiędzy 4,5 a 5. Dystans ciężko stwierdzić ale to bodaj trzeci pełny sezon więc coś w okolicy 30tkm.
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
Ale tego nie pobijesz. To mój największy skarb wyjęty z opony. Wbiło się po łeb, ale opony nie przebiło.
-
Blue inside & red outside!
- Od: 12 lis 2011, 14:36
- Posty: 3819 (129/80)
- Skąd: Wrocław
- Auto: Jest: Mazda 6 2.5 Sky-G SkyPassion 2016
Była: Mazda 3 1.6 MZR Kirei 2011
Gruby i długi – bez podtekstów.
Ja na pięć "prób" tylko jeden przebił na tyle, że szła pompa i czujnik się odzywał. Sęk w tym że w jedno koło dostało się trzykrotnie i to wg. mnie dyskwalifikacja przy wyższych prędkościach.
Ja na pięć "prób" tylko jeden przebił na tyle, że szła pompa i czujnik się odzywał. Sęk w tym że w jedno koło dostało się trzykrotnie i to wg. mnie dyskwalifikacja przy wyższych prędkościach.
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
Witajcie,
Tym razem odkopuję wątek ciut wcześniej niż ostatnimi czasy Was do tego przyzwyczaiłem i z miejsca wyjaśniam: "nie, nie sprzedałem auta."
Jest o czym pisać, więc przejdę do meritum. Najpierw o sprawach oczywistych:
Jesteśmy w zasadzie świeżo po jesiennej wizycie w ASO na filtry, olej, odgrzybianie klimy, nowe klocki na przód (EBC green stuff), zacisk hamulcowy tył lewy (pisałem o tym w styczniu br.) oraz profilaktycznie wymieniłem sławetny plastikowy mechanizm w przekłądni, gdyż lewar ostatnio jakby niedomagał i wolałem żonie oszczędzić problemów z brakiem możliwości zgaszenia silnika
Tym samym liczę, że grudniowe SKP auto przejdzie śpiewająco tzn. bez uwag czepliwego diagnosty.
Apropo śpiewania, przy okazji wizyty w ASO wrócił na tapetę pamiętny głośnik BOSE, który kiedyś kleiłem i zdałem Wam z tego relację. Jak się okazało, po wyjęciu i wymianie na zdrowy egzemplarz, mój klej nadal trzyma, ale tam "pod daszkiem" gdzie nie poprawiłem po fabryce, to membrana solidnie popracowała (RAMMSTEIN zrobił swoje ) rozkleiła się i głośnik znowu zaczął trzeszczeć na trasie. Stąd jak już ktoś klei to proponuję po całości i bez półśrodków albo zaopatrzyć się w analogiczny głośnik montowany w CX-5. Legendy z rynku wtórnego głoszą, że tam problem cieków wodnych był mniej dotkliwy. W dobrej kasie nabyłem nieskorodowany, niezmęczony życiem głośnik ze stickerem markowanym na 10/2015. Gra czysto i pięknie.
Pozostając przy audio: Idąc za ciosem i wymieniając głośnik w szóstym roku eksploatacji dorosłem wreszcie do decyzji o wyrzuceniu z pokładu tego reliktu z przedlifta jakim jest NB1. Zdjęcia znajdziecie pod postem. Nadal nie rozumiem co było powodem, iż zwlekałem z tym tyle czasu
Finansowo nie jest to jakiś duży wydatek i już po niespełna miesiącu użytkowania i dwóch trasach za miasto wiem, że po stokroć było warto. Jak powszechnie wiadomo egzemplarze są u Nas w kraju z co najmniej trzech źródeł, występują w kilku wariantach sprzętowych (każdy znajdzie coś na swoją kieszeń) i możliwością rozbudowy o różne duperele (u mnie jako gratis wleciał wideorejestrator – prosty model bez wodotrysków). Z dostępnością nie ma problemu, montaż oddałem w ręce chłopaków z ASO, którzy nie pokpili sprawy i wszystko działa jak powinno.
Model jest pośredni z gamy, co jak na moje potrzeby w zupełności wystarcza. Mamy więc config: 8core, 2/32GB, QLED 1280*720, 9cali, Android12. Wleciała karta sim (4G LTE). Stacja zapewnia pełne wsparcie co się tyczy osprzętu pokładowego: kierownica, fabryczna kamera wsteczna z dynamicznymi liniami+czujniki, joystick (działają przyciski i kierunki, ale bez pokrętła). Skończyły się wszystkie bolączki przedpotopowej stacji NB1. Telefon i książka oraz BT działają w zasadzie w ciągu 2-3sek. od uruchomienia zapłonu. Jest płynnie i wyraźnie, nic nie drażni. Stacje radiowe odbierają jakby lepiej niż u poprzednika, a warto zauważyć że jeździłem po ścianie wschodniej (Hajnówka i te rejony) gdzie z zasięgiem bywa różnie. Wisienką na torcie jest EQ, niby prosty bo softowy ale w moich warunkach (wygłuszenie kabiny) różnica jest słyszalna gołym uchem. Wreszcie można choć trochę pod siebie wysterować niskie,średnie i wysokie.
Nie ma co ukrywać, że wymiana tej stacji oprócz walorów funkcjonalnych optycznie odmładza kokpit. Polecam niezdecydowanym przedliftowcom bo jest
Tym razem odkopuję wątek ciut wcześniej niż ostatnimi czasy Was do tego przyzwyczaiłem i z miejsca wyjaśniam: "nie, nie sprzedałem auta."
Jest o czym pisać, więc przejdę do meritum. Najpierw o sprawach oczywistych:
Jesteśmy w zasadzie świeżo po jesiennej wizycie w ASO na filtry, olej, odgrzybianie klimy, nowe klocki na przód (EBC green stuff), zacisk hamulcowy tył lewy (pisałem o tym w styczniu br.) oraz profilaktycznie wymieniłem sławetny plastikowy mechanizm w przekłądni, gdyż lewar ostatnio jakby niedomagał i wolałem żonie oszczędzić problemów z brakiem możliwości zgaszenia silnika
Tym samym liczę, że grudniowe SKP auto przejdzie śpiewająco tzn. bez uwag czepliwego diagnosty.
Apropo śpiewania, przy okazji wizyty w ASO wrócił na tapetę pamiętny głośnik BOSE, który kiedyś kleiłem i zdałem Wam z tego relację. Jak się okazało, po wyjęciu i wymianie na zdrowy egzemplarz, mój klej nadal trzyma, ale tam "pod daszkiem" gdzie nie poprawiłem po fabryce, to membrana solidnie popracowała (RAMMSTEIN zrobił swoje ) rozkleiła się i głośnik znowu zaczął trzeszczeć na trasie. Stąd jak już ktoś klei to proponuję po całości i bez półśrodków albo zaopatrzyć się w analogiczny głośnik montowany w CX-5. Legendy z rynku wtórnego głoszą, że tam problem cieków wodnych był mniej dotkliwy. W dobrej kasie nabyłem nieskorodowany, niezmęczony życiem głośnik ze stickerem markowanym na 10/2015. Gra czysto i pięknie.
Pozostając przy audio: Idąc za ciosem i wymieniając głośnik w szóstym roku eksploatacji dorosłem wreszcie do decyzji o wyrzuceniu z pokładu tego reliktu z przedlifta jakim jest NB1. Zdjęcia znajdziecie pod postem. Nadal nie rozumiem co było powodem, iż zwlekałem z tym tyle czasu
Finansowo nie jest to jakiś duży wydatek i już po niespełna miesiącu użytkowania i dwóch trasach za miasto wiem, że po stokroć było warto. Jak powszechnie wiadomo egzemplarze są u Nas w kraju z co najmniej trzech źródeł, występują w kilku wariantach sprzętowych (każdy znajdzie coś na swoją kieszeń) i możliwością rozbudowy o różne duperele (u mnie jako gratis wleciał wideorejestrator – prosty model bez wodotrysków). Z dostępnością nie ma problemu, montaż oddałem w ręce chłopaków z ASO, którzy nie pokpili sprawy i wszystko działa jak powinno.
Model jest pośredni z gamy, co jak na moje potrzeby w zupełności wystarcza. Mamy więc config: 8core, 2/32GB, QLED 1280*720, 9cali, Android12. Wleciała karta sim (4G LTE). Stacja zapewnia pełne wsparcie co się tyczy osprzętu pokładowego: kierownica, fabryczna kamera wsteczna z dynamicznymi liniami+czujniki, joystick (działają przyciski i kierunki, ale bez pokrętła). Skończyły się wszystkie bolączki przedpotopowej stacji NB1. Telefon i książka oraz BT działają w zasadzie w ciągu 2-3sek. od uruchomienia zapłonu. Jest płynnie i wyraźnie, nic nie drażni. Stacje radiowe odbierają jakby lepiej niż u poprzednika, a warto zauważyć że jeździłem po ścianie wschodniej (Hajnówka i te rejony) gdzie z zasięgiem bywa różnie. Wisienką na torcie jest EQ, niby prosty bo softowy ale w moich warunkach (wygłuszenie kabiny) różnica jest słyszalna gołym uchem. Wreszcie można choć trochę pod siebie wysterować niskie,średnie i wysokie.
Nie ma co ukrywać, że wymiana tej stacji oprócz walorów funkcjonalnych optycznie odmładza kokpit. Polecam niezdecydowanym przedliftowcom bo jest
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
Oryginalna navi w tej Mazdzie to jest jakaś porażka, grafika jak w atari szkoda gadać...
Zmiana jak najbardziej na duży plus
Zmiana jak najbardziej na duży plus
-
Daniel
- Od: 21 paź 2009, 20:04
- Posty: 6380 (52/239)
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GG 2.0 163km/191Nm 2007 rok
Mazda 626 GE FP 1,8 90 km 1996 rok
Opel Omega 2,6 V6 180 km 2002 rok
Czołem klubowej braci i siostrom też
Właśnie zaliczyliśmy jubileuszowy dziesiąty przegląd okresowy, więc tradycyjnie słów kilka o aucie.
Z wiadomych względów – po odlocie Gołębi – serwisowanie w ASO przypadło na ODYSSEY, ale ekipa na warsztacie wciąż ta sama.
Pod kątem finansowym to chyba najdroższy przegląd jaki przyszło mi wykonać w GJ'tce. Niemniej jednak zapowiada się, że auto nadal i długo jeszcze będzie przeze mnie eksploatowane, więc bez fuszerki i oszczędzania.
Nalot: 137,5tkm
Podziałane:
– wymiana napinacza pasków osprzętu (drugi za mojej kadencji, sumarycznie trzeci od nowości);
– wymiana tarcz oraz klocków tył (tutaj również zaczynam trzeci resurs, tym razem Ferodo);
– pełny pakiet olej+filtry (Quartz 5w30) do tego płukanka preparatami BG;
– wymiana zapoconej uszczelki pokrywy zaworów (po dziesięciu latach miała prawo, w sumie to aż dziwne, że przy mojej ciężkiej nodze wcześniej jej nie wypluło);
– dynamiczna wymiana oleju w skrzyni biegów (długo wahałem się w tym temacie, finalnie po rozmowach z Pawko padło na dynamiczną, jest za wcześnie na ocenę, stąd wypowiem się po jakimś czasie);
Podwozie bez większych uwag. Z lekka poddaje się tuleja na przednim wahaczu (na szczęście tym z fabryki a nie tym niedawno wymienionym) ale temat nie jest pilny, póki co do obserwacji/nasłuchu.
Z innych tematów:
1) Miodne felgi JR29 po pięciu pełnych sezonach domagają się pielęgnacji. 2 na 4 sztuki zrobiły się roztańczone. Mocno zastanawiam się nad regeneracją kompletu. Temat do ogarnięcia raczej na wiosnę, tym bardziej że wleciała już nowa para ogumienia na przednią oś. Pozostałem przy oponie, która mnie nie zawiodła a więc GY V4S Gen2. Na starych mięcha było jeszcze drugie tyle co pozwalają przepisy, ale wiek i nalot zrobił swoje, a ilość uślizgów zaczynała irytować. Nowe oponki pracują optymalnie i auto inaczej zbiera z asfaltu.
2) Po roku jazdy z nową stacją multimedialną – w miejsce NB1 – jestem mega zadowolony bo w trasie to niezastąpiony towarzysz audio i nieocenione wsparcie navi. Łyżeczka dziegciu w tym chińskim cudzie to kwestia wsparcia fabrycznej kamery, która działa wybiórczo (zbyt często po wbiciu R wita mnie czarny ekran). Wstawiłem dedykowany na takie przypadłości przekaźnik 12V 30/40A, ale problem nie ustępuje. Ktoś jest w stanie coś doradzić? Waham się nad odstawieniem auta do jakiegoś magika (bo "instalatorzy" z ASO nie pomogli) i ewentualną wymianą wiązki i kamery na coś odpornego na ten bug i przy okazji o lepszych parametrach AHD.
Właśnie zaliczyliśmy jubileuszowy dziesiąty przegląd okresowy, więc tradycyjnie słów kilka o aucie.
Z wiadomych względów – po odlocie Gołębi – serwisowanie w ASO przypadło na ODYSSEY, ale ekipa na warsztacie wciąż ta sama.
Pod kątem finansowym to chyba najdroższy przegląd jaki przyszło mi wykonać w GJ'tce. Niemniej jednak zapowiada się, że auto nadal i długo jeszcze będzie przeze mnie eksploatowane, więc bez fuszerki i oszczędzania.
Nalot: 137,5tkm
Podziałane:
– wymiana napinacza pasków osprzętu (drugi za mojej kadencji, sumarycznie trzeci od nowości);
– wymiana tarcz oraz klocków tył (tutaj również zaczynam trzeci resurs, tym razem Ferodo);
– pełny pakiet olej+filtry (Quartz 5w30) do tego płukanka preparatami BG;
– wymiana zapoconej uszczelki pokrywy zaworów (po dziesięciu latach miała prawo, w sumie to aż dziwne, że przy mojej ciężkiej nodze wcześniej jej nie wypluło);
– dynamiczna wymiana oleju w skrzyni biegów (długo wahałem się w tym temacie, finalnie po rozmowach z Pawko padło na dynamiczną, jest za wcześnie na ocenę, stąd wypowiem się po jakimś czasie);
Podwozie bez większych uwag. Z lekka poddaje się tuleja na przednim wahaczu (na szczęście tym z fabryki a nie tym niedawno wymienionym) ale temat nie jest pilny, póki co do obserwacji/nasłuchu.
Z innych tematów:
1) Miodne felgi JR29 po pięciu pełnych sezonach domagają się pielęgnacji. 2 na 4 sztuki zrobiły się roztańczone. Mocno zastanawiam się nad regeneracją kompletu. Temat do ogarnięcia raczej na wiosnę, tym bardziej że wleciała już nowa para ogumienia na przednią oś. Pozostałem przy oponie, która mnie nie zawiodła a więc GY V4S Gen2. Na starych mięcha było jeszcze drugie tyle co pozwalają przepisy, ale wiek i nalot zrobił swoje, a ilość uślizgów zaczynała irytować. Nowe oponki pracują optymalnie i auto inaczej zbiera z asfaltu.
2) Po roku jazdy z nową stacją multimedialną – w miejsce NB1 – jestem mega zadowolony bo w trasie to niezastąpiony towarzysz audio i nieocenione wsparcie navi. Łyżeczka dziegciu w tym chińskim cudzie to kwestia wsparcia fabrycznej kamery, która działa wybiórczo (zbyt często po wbiciu R wita mnie czarny ekran). Wstawiłem dedykowany na takie przypadłości przekaźnik 12V 30/40A, ale problem nie ustępuje. Ktoś jest w stanie coś doradzić? Waham się nad odstawieniem auta do jakiegoś magika (bo "instalatorzy" z ASO nie pomogli) i ewentualną wymianą wiązki i kamery na coś odpornego na ten bug i przy okazji o lepszych parametrach AHD.
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
oby sluzyla jak najdluzej. wspaniale autko.
ile przeglad wyniosl?? wiecej niz 2tys zl?
ile przeglad wyniosl?? wiecej niz 2tys zl?
Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
Nawet gdyby tak odejmować wyżej opisane "tematy opcjonalne" to jest drogo.
Kwota łączna wizyty: 5586,86
Co można by było w tej kwocie pominąć:
hamulce: 850zł części (z wliczonym 10% rabatem) do tego koszt robocizny
olej skrzynia: 2000zł
płukanka silnika: ~300zł
Więc jak widać zasadniczo schodzimy z ponad połowy tej kwoty. W "dwójce" cybulionów jest się ciężko zamknąć, ale jest wykonalne przy założeniu, że auto żyleta, ale dziesięciolatek zawsze na coś marudzi
Kwota łączna wizyty: 5586,86
Co można by było w tej kwocie pominąć:
hamulce: 850zł części (z wliczonym 10% rabatem) do tego koszt robocizny
olej skrzynia: 2000zł
płukanka silnika: ~300zł
Więc jak widać zasadniczo schodzimy z ponad połowy tej kwoty. W "dwójce" cybulionów jest się ciężko zamknąć, ale jest wykonalne przy założeniu, że auto żyleta, ale dziesięciolatek zawsze na coś marudzi
-
Maciek
- Od: 17 sie 2013, 20:33
- Posty: 2295 (24/111)
- Skąd: Białystok / Wysokie Mazowieckie
- Auto: JEST
Mazda6 GJ Sky-G 2.5 '14 SkyPassion
BYŁA
Mazda3 1.6 BK MZ-CD '05
O matko. Chore.
Jak mi ten samochód podnosi adrenalinę. Wy też się trzęsiecie jak wychodzicie z auta? Bo mnie drżą ręce i cały jakiś roztrzęsiony.
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtop ... 0&t=115720
http://www.youtube.com/watch?v=ZhyGC3jS ... r_embedded
https://www.youtube.com/watch?v=jj-Hbid ... iwowarczyk
Faktycznie dość ciężkawy rachunek.
Mam szczęście nie płacić tyle za utrzymanie mojej starowinki, ale jeśli właściciel zadowolony to hojność jest uzasadniona
Mam szczęście nie płacić tyle za utrzymanie mojej starowinki, ale jeśli właściciel zadowolony to hojność jest uzasadniona
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości