loockas napisał(a):Wiesz, generalnie brałem co było w miarę dostępne. Czasy powalone. Miałem sprawdzoną hurtownie i instalatora Rotenso więc mu zaufałem. Nie byłem świadomy wcześniej jak wygląda proces uruchomienia (nie robił tego instalator pompy... paranoja). No ale nie ma co płakać. Oby działała bezproblemowo
W LG jest tak samo. Instalację robi instalator, ale na pierwsze uruchomienie wpada autoryzowany serwisant LG, sprawdza poprawność instalacji i jeśli jest poprawnie to uruchamia stronę gazową. Na szkoleniu oczywiście zaznaczyli, że jak się odbębni ileś tam instalacji i będą poprawnie, to instalator będzie mógł uruchomić samodzielnie bez czekania na serwisanta LG, ale ten i tak się pojawi aby sprawdzić.
loockas napisał(a):Myślałem o Nibe, ale było ryzyko że nie dostanę tej pompy tej jesieni. O Panasonicu też można było zapomnieć. Natomiast teraz się dowiaduje, że da się dostać jednak pompę... ale za ile, czy na pewno. Nie wiem. Nawet bufor czy zbiornik CWU musiałem gdzieś szukać po necie, bo wszędzie pustki. CWU się udało jednak na hurtowni w pobliżu złapać.
To prawda, wymiotło wszystko z rynku. Skutek skoku cen paliw stałych, i przy okazji uchwał antysmogowych, wielu się obudziło z ręką w nocniku.
loockas napisał(a):Mam anhydryt ale i tak mam wątpliwości co do tego sterowania.
Kwestia ile go jeszcze masz. Generalnie anhydryt ma z grubsza zbliżone CW do betonu, główne co te jastrychy różni, to grubość i stąd różnica w pojemności cieplnej. Ja "nie lubię" anhydrytu, szczególnie przy PC, bo właśnie niweczy "bufor" -- nie można pompą grzać w 2T G12, a i w razie braku prądu znacznie szybciej się dom wychłodzi. Mój dom może stać dobę i temperatura spada niecały 1sC przy 0sC na zewnątrz. Ale ja mam CELOWO 9cm betonu i jeszcze gres na całej powierzchni podłogi.
loockas napisał(a):Pomijam bezwładność, po prostu zastanawiam się jak często mogę chcieć zmieniać temperaturę w pomieszczeniach.
Jeśli masz te minimalne 4cm to podłoga utrzyma temperaturę może 2h. Teoretycznie to jest interwał zmiany.
loockas napisał(a):Właśnie po to sobie zrobiłem pomiar temperatury, żeby to raz precyzyjnie ustawić i nie ruszać (no dobra, nie tylko po to, po prostu lubię wykresy i statystykę – zboczenie zawodowe). Inna sprawa, że na moje (marne) pojęcie o działaniu instalacji to w momencie w którym pozostawiam wszystkie pętle otwarte tak naprawdę mam wtedy bufor i zład wody na odpowiednim poziomie. Zamykając pętle, zmniejszam zład.
Dokładnie tak, stąd pisałem że do anhydrytu wypada mieć jednak bufor, szczególnie jeśli grzanie ma być taryfowe.
loockas napisał(a):Tutaj jest mierzona temp zasilania i powrotu pętli i na jej podstawie regulowany przepływ. Czyli tak naprawdę to co robimy ręcznie na rotometrach, ale zrobi się samo... Tak więc fajnie, ale czy jest sens płacić 200zł za każdą pętlę żeby zrobić coś co da się ręcznie?

No chyba nie.
Tak jak pisałem, to jest fajne jak chce się w cyklu godzinowym i bardzo często zmieniać nastawę, dla przykładu z automatu w dzień mieć cieplej, w nocy zimniej, albo gdy wiadomo że się zwali 8 dzieciaków, to się obniża nastawę żeby ich nie ugotować. Tylko to też jest taki złudny komfort, bo, szczególnie w tych nowoczesnych, ciepłych domach, gdzie jest bardzo niski parametr zasilania podłogi, podłogówka się potrafi samoregulować. Literalnie jak temperatura szybko wzrasta w wyniku zysków bytowych czy słonecznych, to podłoga tak po prostu przestaje grzać. I to nie są czary, tylko zwykła fizyka.
loockas napisał(a):Często to też polecają sami instalatorzy. Jak zobaczyłem dedykowane rozwiązania np Salusa czyli siłowniki, listwy, sterowniki, termostaty i taki zestaw wychodzi 8-10k, to wcale się nie dziwie instalatorom, że to chcą montować

DIY da się zrobić dużo, dużo taniej ale i tak uważam że chyba to będzie bardziej gadżet niż praktyczne udogodnione. Tak czy inaczej dzięki za opinie. Potwierdzasz moje wątpliwości

Wiadomo, a marże niektórzy mają przepastne. Niedawno wlazłem na lokal usługowy do znajomego co się wczas "jorgnął" że wyceny które dostał od wykonawców były "trochę" przegięte. Miał do zrobienia 24 "klimy" na 5 agregatach. Firmy za sam sprzęt krzyknęły 80 tys., a w pierwszej lepszej hurtowni, bez żadnych zniżek instalatorskich ten sam sprzęt 49 tys. :/ Ja wiem, jest wolny rynek i każdy dyktuje ceny jakie mu się podobają, ale jak dla mnie to przegięcie. Zarobek na usłudze i jeszcze marża 3-4x wyższa niż ma hurtownia która żyje tylko ze sprzedaży.