Czateria... 2021

[loockas]

Cudowne miejsca

Zdecydowanie jeden z moich ulubionych regionów w tym kraju.

Moje dzieci są z tych sportowych

Zapomniałem że już masz duże dzieci

[nemi]

Cóż, starsza jest nastolatką. Więc wejście na górę tanecznym krokiem to żaden problem, gdyby tylko chciała. Ale dotarliśmy do momentu, że wszystko jest bez sensu. I w ogóle po ch... gdzieś jechać i cokolwiek zwiedzać, jak w sumie w Warszawie i tak wszystko jest. No i jeszcze się czepiamy o smartfona. Ogólnie najlepiej gdybym dał jeść, zawiózł na konie, udostępnił internet, komputer, telefon i netflixa .


W maju pojechaliśmy na Litwę. Początkowy plan to było Wilno, ale pomyślałem, że ja tego nie zniosę. Więc pojechaliśmy do Kłajpedy – pokaz delfinów, te sprawy. Ale i tak były fochy. Do Wilna pojechałem teraz – w lipcu – tylko z młodszym dzieckiem, bo naprawdę szkoda mi nerwów było

Delfiny bardzo polecam, Wilno też

[JohnnyB]

Ja się oduczyłem wypoczynku w PL, nie mam dzieci a wypoczywać musze w sezonie, nie ma zdrowia na spędzanie czasu wolnego w towarzystwie rodaków a biedy nie klepie. Może zabrzmi to trochę wyniośle, ale wypoczynek jest dla mnie jest na prawdę ważny, potrzebuje regeneracji i IMHO w PL trudno mi ją znaleźć w sezonie.

Jedynego czego mi brakuje to jednak wyprawy w góry....samemu....coś z tym musze zrobić. Zobaczymy jak to odbierze moja małżonka.

[nemi]

A z innej beczki... Wczoraj byłem pojeździć. Pewna dziewczyna bawiła się z koniem, lizał ją po rękach, robił coś z włosami i po jakimś czasie położyła się, a koń wyraźnie był podekscytowany IYKWIM .

Widziałem też najdziwniejszego konia w życiu. Wyglądał jak kot sfinks . W dodatku miał niebieskie oczy.

[loockas]

IMHO w PL trudno mi ją znaleźć w sezonie.

Jak lubisz góry to z tym akurat nie ma w PL problemu. Wystarczy ruszyć się gdzieś, gdzie nie dojeżdża kolejka i jest luz

[Beny]

A to przypadkiem nie noga od ogrodzenia

[nemi]

Chyba w sezonie trzeba ominąć Tatry i Bieszczady (bo nastała moda). W Sudetach zawsze było całkiem spoko, nawet w pełni sezonu.

[JohnnyB]

IMHO w PL trudno mi ją znaleźć w sezonie.

Jak lubisz góry to z tym akurat nie ma w PL problemu. Wystarczy ruszyć się gdzieś, gdzie nie dojeżdża kolejka i jest luz

Moja żona nie przepada. Stąd nie bardzo mam szansę.
Plan mam taki aby schodzić wysokie Tatry, ale je musze zdecydowanie zrobić sam. Moja zona na wypoczynek w PL dostaje wysypki.

[Neonixos666]

W temacie Zadry . On coś wiecznie tam grzebie, wymienia filtry, analizuje ile jest syfu, przekłada elementy instalacji. I jutro jedzie do Pragi .
Ja w życiu nie grzebałem przy tych nowszych, bo mi zawsze działało bezobsługowo

Ja akurat uważam że zadra chce mieć tą sprawę pod własną kontrolą i lubi to robić więc szacun dla niego. Ja dawno nie grzebałem sam ale pora chyba zakasać rękawy i co prostsze ogarnąć a jedynie zlecać grubsze tematy. Eh kolejna sprawa do zrobienia to wyciek z lewej półosi, uszczelniacz trzeba zmienić.

[nemi]

Ja akurat uważam że zadra chce mieć tą sprawę pod własną kontrolą i lubi to robić więc szacun dla niego.

Spoko, ja niemal nic nie umiem zrobić przy aucie sam. Tylko od momentu założenia LPG nigdy nie musiałem nic robić i nad niczym się zastanawiać. Już 10 lat temu to działało super i w 101% bezobsługowo, więc teraz powinno chyba tylko lepiej

Tak samo się nie zastanawiam jak działają moje wtryskiwacze czy jakaś inna pompa czegoś – wolę nie mieć tego pod kontrolą, byle śmigało jak należy

[JohnnyB]

Portfel dyktuje podejście.
Czasem zrobisz samemu, bo ma to sens finansowy, a czasem wydasz te kasę na serwis, bo ma to sens finansowo-czasowy.

Warto to wziąć po uwagę, mamy inne zarobki tutaj i inne podejście do seriwu/utrzymania narzędzia jakim jest samochód.

[loockas]

Ja grzebię, bo po prostu lubię. Wymiana klocków czy oleju trwa szybciej niż w moim przypadku dojechanie i odebrania auta z serwisu. Mnie to odstresowuje jak mogę czasami zrobić coś, co nie wymaga komputera I na pewno nie chodzi tu o oszczędność kasy, bo jakbym policzył ile wydałem na narzędzia, kanał itd, to miałbym wymiany klocków i oleju do wszystkich aut na min. 10 lat

[nemi]

Portfel dyktuje podejście.

Ja grzebię, bo po prostu lubię

Nie myślałem ani o aspekcie finansowym, ani o tym, że się lubi. Mnie tylko zastanawia fakt, że coś trzeba robić oprócz wymiany filtra . Żadnego drugiego dna nie ma w tym co napisałem – ktoś lubi – spoko, jak dzięki temu zaoszczędzi – super, też lubię oszczędzić (np. w domu robię praktycznie wszystko sam).

Zresztą nie tylko mnie to zaskakuje :

I co byś ty chciał tam regulować przed "wyjazdem"? Moja instalka w Dacii regulacje widziała jakieś 200 tys.km temu. Po co grzebać w czymś co działa?

[Beny]

Mi właśnie mija 50tys na gazie w sumie działa, nie grzebie bo nie umiem nawet jakbym kompa podłączył i program ściągnął to raczej mogę dziadostwa narobić niż coś poprawić. Filtry gazu można samemu wymienić ale pewnie zapłacę 150pln za usługę żeby jednak podpiął tego kompa i zobaczył czy wszystko ok.

[Szymon]

Nemi, w nocy myślałem że mi się przywidziało ale czy Ty tu wrzuciłeś końskiego ch*ja?

[nemi]

czy Ty tu wrzuciłeś końskiego ch*ja?

Nie, to jest cały koń

[loockas]

Mnie tylko zastanawia fakt, że coś trzeba robić oprócz wymiany filtra

A z tym LPG to też się dziwię, też nigdy nie musiałem sam grzebać. Filtry owszem, wymieniałem i chyba tyle Ostatni samochód na LPG miałem w 2014...

Nemi, w nocy myślałem że mi się przywidziało ale czy Ty tu wrzuciłeś końskiego ch*ja?

Widzę że spać nie mogłeś przez to

[nemi]

Kompleksów można dostać

[Grzyby]

Ja się oduczyłem wypoczynku w PL, nie mam dzieci a wypoczywać musze w sezonie, nie ma zdrowia na spędzanie czasu wolnego w towarzystwie rodaków

Chyba raczej uprzedzenia niż rzeczywistość.
Bez dzieci zawsze w sezonie jeździliśmy w góry i było super. Ja jestem z tego samego typu co loockas i ludzi na urlopie nie trawię.
Kwestia tego gdzie tak naprawdę chcesz wypocząć (kojarzę ze latałeś nad nasze morze, słaba opcja na wypoczynek jak dla mnie) i co uważasz za wypoczynek.
Ja po dwóch – trzech tygodniach przeczołgania po górach byłem mega zregenerowany. Za to 2 dni na plaży musiałbym chyba tydzień odchorowywac...

Dopisano 27 lip 2022 8:31:

Kompleksów można dostać

No!

[nemi]

Chyba raczej uprzedzenia niż rzeczywistość.

A ja rozumiem Johnnego w 100%. Parę przykładów, co mnie strasznie wkurza:
– byłem nad Soliną, już nie pamiętam dokładnie kiedy – chyba pierwszy rok pandemii. Całe zatrzęsienie takich typowych januszy, bez koszulki z bebzonem na wierzchu, piwo w ręku, już podchmieleni drą japę, lecą k**wy. Ktoś inny napierdziela głośnikiem JBLa jakiś hip-hop. No błagam.

Sprawiedliwie trzeba powiedzieć, że potem byłem we wspaniałym hotelu (w sensie pokój, obsługa i jedzenie 5/5, nie że jakiś drogi) i chodziłem po górach trochę – było super.

– w ub. roku żona z dzieckiem była w Malborku. Parkowanie auta 70 zł na czas zwiedzania – moim zdaniem trochę odlot. Absolutnie dzikie tłumy, chyba 400 osób na godzinę wpuszczają.
Na tej samej wycieczce byli jeszcze w Galindii i gdzieś tam jeszcze. I generalnie króluje absolutna tandeta nastawiona na jednorazowych klientów, których trzeba zgolic przy gołej skórze oferując tandetne wykonanie atrakcji, dramatyczną obsługę, godzinny czas oczekiwania na burczącego kelnera żeby zjeść nieodgrzaną zupę pomidorową za 25 zł. A na koniec można dostać sraczki.

– w takich sezonowych miejscowościach turystycznych króluje kicz, chińska tandeta, budy z płyt OSB, gdzie się to sprzedaje i naprawdę często ciężko o dobrą knajpę za rozsądny pieniądz. Królem jest fast food wszelkiej postaci. I nastawienie na jednorazowego turystę – wiadomo, że on nie wróci nigdy, a przemiał jest i tak ogromny, więc kij mu w oko. Niech zje byle co, zapłaci dużo i spada.

Oczywiście nie wszędzie tak jest – możesz sobie pozwiedzać Jaskinię Raj czy Chęciny, pojeździć na rowerze na Roztoczu, oglądać cerkwie na Podlasiu, chodzić po górach itd., ale niestety nie każdy chce i może to robić – bo na przykład dziecki nie chcą chodzić po górach, czy zwiedzać, albo np. żona po ciężkim roku chce po prostu poleżeć i poczytać książkę gdzieś nad morzem.
Ja mam na przykład z tym problem . Moi chcą posiedzieć na plaży, pobawić się na słońcu, popływać z maską, na materacu i jakby mieli mi się kłócić i mięsem rzucać Karyna z Sebą tuż obok, to naprawdę dzięki .

Ja staram się eksplorować różne tereny (miasta, góry, morze, jeziora) i absolutnie wszędzie, gdzie jest to "łatwy" wypoczynek masowy ciągnie tam dużo ludzi i jest grupa buraczanego "polactwa" w postaci łysego karka z łańcuchem, który parkuje byle jak swoje Audi Q7 i opier****la swoją plastikową konkubinę.

Jeśli masz tak, że cała Twoja rodzina ma ochotę ruszyć tyłek i spędzać czas bardziej aktywnie, to się z tym może nawet nie spotykasz. A ja – człowiek niepełnosprawny + dzieci, które nie bardzo chcą tak spędzać czas muszę wybrać wypoczynek "łatwy".

Dopisano 27 lip 2022 9:17:

Zapomniałem o jeszcze jednym: bilboardoza i reklamoza sprawiająca, że nasze ulice wyglądają wstrętnie