przez crone » 30 gru 2020, 10:57
Cześć,
problem ze światłami występował od samego początku, a że auto jeździ wokół komina to nie cisnąłem tematu, tej zimy postanowiłem to w końcu ogarnąć, bo nie dało się jeździć poza miastem.
2018 BN LED – światła są albo za nisko, albo za wysoko i mocno oślepiają kierowców.
1. Wizyta w ASO przy okazji jakiejś przeglądu – ustawienie świateł – jest OK.
2. Znów problem, wizyta na stacji diagnostycznej, obniżenie świateł – jest OK.
3. Znów problem, wizyta na stacji diagnostycznej, podniesienie świateł – jest OK.
4. Wizyta w ASO (kalibracja czujnika – tak mi powiedziano), ustawienie świateł – jest OK.
5. Światła za nisko! Strach jeździć poza miastem – 30m, może mniej – podniesienie świateł w OSKP.
6. Wizyta w ASO na diagnostykę i wymianę czujnika. Jadę do ASO 80km i co trzeci samochód wali mi długimi, umęczyłem się okrutnie.
Podczas ostatniej wizyty w ASO nie stwierdzono problemu, ale uwaga! Dostałem instrukcję jak korzystać z samo poziomowania, o tym za chwilę.
Okazało się, że jeśli wyjeżdżam z posesji tyłem na ulicę, czekam aż brama się zamknie, pilnuję by pies nie uciekł. Auto stoi, tył uniesiony. Światła idą DO GÓRY i tak już zostają.
Wyjeżdżam przodem z posesji, przód uniesiony, brama się zamyka. Światła idą NA DÓŁ i tak już zostają.
System myśli, że tył jest odciążony lub dociążany i ustawia tak światła. Podczas jazdy na płaskim NIE KORYGUJE tego ustawienia i jeśli ruszam spod z USTAWIONYMI światłami to one zostają w tym położeniu mimo, że w obciążeniu auta nic się nie zmieniło. DRAMAT. Światła ponownie się ustawią gdy się zatrzymam na płaskim, albo przy ponownym odpaleniu.
Instrukcja: proszę zgasić silnik albo otworzyć i zamknąć drzwi.
Ciężko było mi zachować powagę, ale grzecznie poprosiłem o odpięcie silniczków poziomowania i ponowne ustawienie świateł. Teraz światła są ustawione, nic tam się już nie zmienia. Mimo tego i tak są dość wysoko, pozostaje mi jeszcze podjechać do diagnosty by jeden ząbek mi obniżył i myślę, że po dwóch latach temat będzie można zamknąć.