radar88 napisał(a):Kto Ci dał prawa autorskie na wstawienie mojego ryja

Sam kazałeś, widze że nie tylko ja mam skleroze
A teraz mała aktualizacja. Z góry przepraszam ale to będzie dłuuuugi post

DOBEREK

dawno mnie tu nie było, ogólnie od jesieni xedos był nie jeżdżony przez rozwalony przedni stabilizator (przerdzewiał przy gumie która go trzyma i odpadł) ... Do tego została założona instalacja gazowa, gdzie gazownicy jak dłubali rozwalili mi przewody hamulcowe (wystarczyło że je ruszyli i sie no powiedzmy że posypały wystarczyło na tyle że była niewielka dziurka i ubywał płyn hamulcowy, na domiar złego wymienili mi końcówki drążków co rozwaliło zbieżność masakrycznie a przez brak staba nie można było jej ustawić, dodatkowo niedługo potem amortyzatory tylne stwierdziły że mają już dosyć. Po mrozach miało być tak pięknie miałem jechać do Radara zrobić stabilizator i pare pierdoł ale wyszło jak zawsze pod górkę, odpaliłem zafalowały obroty i potem już było gorzej, po konsultacji z Radarem, zmierzyłem kompresje na pierwszym oraz drugim cylindrze i się okazało że przestawił się rozrząd tak jak Kamil właśnie myślał. Pare dni później przyjechał do mnie rozkręciliśmy rozrząd, ustawiliśmy wszystko na nowym pasku bo ze starego została mielonka. Napinacz na gwincie w bloku niewiadomo czemu się ruszył, rozwaliło część gwintu w bloku gdzie jest przykręcony napinacz i pasek ciul strzelił dodatkowo jak juz pisałem rozrząd się przestawił. Ustawiliśmy wszystko jak należy, wkręciliśmy nowy napinacz na klej do gwintów i pojechaliśmy do Radara żeby zrobić reszte. W drodze już na półmetku bo kawałek jest (270km), 50km od domu Kamila amortyzator wyzionął ducha, nadkole ocierało na najmniejszej dziurce nawet zakręcie o opone, ale jakoś dojechaliśmy. Jak już wiadomo zawsze musi coś być co utrudni robote.. Jak dojechaliśmy i zabraliśmy się już za xeda postawiliśmy go na kobyłkach wykręciliśmy koła, Radar złapał za amortyzator poruszał góra dół i mówi "no już wiem co jest.. Kielicha nie masz.." byłem załamany

, zacząłem rozkręcać kanape, półke itp. oczywiście co było na wierzchu? Ruda szm*ta

i potwierdziło się amortyzator lewy wpadł do środka, kielich tak przerdzewiał że nawet na zgrzewach ruda musiała zatańczyć. No nic trzeba to robić.. dalej i tak w takim stanie już nie pojade, więc wzieliśmy się do roboty, Kamil zaczął wymieniać różne cześci zawieszenia przewody hamulcowe itd. a ja wziąłem się za blacharke ale im zacząłem dalej pukać śrubokrętem tym wiecej było dziur.. odłożyłem śrubokręt i wziąłem diaxa
Co zrobione?
Wcześniej
-wpadła czarna poducha od Xedosa 9 z chromowanym znaczkiem od Risto
-lampa lewy tył z białym kierunkiem od Seby moja sie okazała pęknięta
-końcówki drążków wymienione na nowe niestety nie pamiętam firmy
Teraz
-wyspawane tylne kielichy praktycznie od zera, wszystko zabezpieczone podkładem na 3 warstwy
-wymieniony stabilizator przedni na używany 22mm grubości (wypiaskowany i pomalowany proszkowo podkładem i kolorem czarny połysk) razem z gumami go mocującymi na nowe
-łączniki stabilizatora przód x2 FEBI
-amortyzatory przód i tył ze sprężynami K.A.W (białe) -35 a może nawet -40 (co ciekawe amortyzatory mają po naklejce K.A.W na każdej sztuce po niemiecku z jakimiś numerami a wyglądają na oryginalne prawdopodobnie były one przerobione przez te firme pod te sprężyny w niemczech ale kto to wie

)
-poduszki tylnych amortyzatorów NTY
-przewody hamulcowe miedziane x2 i przewód od par paliwa również miedziany
-zaciski rozebrane po inspekcji (sprawne)
-wymieniony płyn hamulcowy
-ustawiona zbieżność
-naprawione gniazdo zapalniczki (kabelek się przepalił pod za dużym obciążeniem)
Chyba to by było narazie na tyle ale nie wiem czy o czymś nie zapomniałem

To teraz "pare" fotek zapraszam do oglądania

dodam że to wyglądało tylko na nalot rdzy

ale popukałem... No...
Tyle zostało z poduszki amortyzatora (lewy tył)
tak wygląda kielich zmęczony życiem
diax poszedł w ruch
pokopałem dalej i cyk kolejna dziurka
wyklepane 1mm gruba blacha (oryginalnie 0,7 jeśli mnie pamięć nie myli może nawet ciut cieńsza była), wstępne przymiarki
już na miejscu
zabrałem się za mocowanie poduchy

2mm gruba blacha
w międzyczasie Radar wstawiał nowe miedziane przewody hamulcowe oraz jeden od par paliwa
górna część lewego kielicha gotowa
kiedy ja sobie klepałem i spawałem lewy kielich, Radar przygotowywał amortyzatory do montażu
po wyspawaniu i zabezpieczeniu co by rudego stąd wygonić na dłuuużej
oczywiście wyklepane przetłoczenie na boku i wspawana nakrętka do której jest przykręcona łapa trzymająca siłownik i wiązke jak w oryginale

tak to wygląda od spodu po zabezpieczeniu masą uszczelniającą i podkładem epoxydowym
jeszcze drugi
oczywiście nie mogło być lepiej na prawym...
i cyk kopiemy dalej...
reperaturka wyklepana i wstawiona na swoje miejsce
przymiarka boku prawego kielicha
i spawanko

drugie mocowanie kielicha zrobione
od spodu wyspawana nakrętka oraz mocowanie aby wzmocnić je jeszcze bardziej

mówią że najpierw masa potem rzeźba, a tu na odwrót sie jednak robi
Bittex poszedł w ruch

Kieliszki skończone
przywracanie do stanu oryginalnego

wszystko w podkładzie 3 warstwy
pomalowane juz na czarno co by w oczy nie kuło
i zrywanie folii po jakimś cymbale który przyciemniał tylną szybę w paski....
świeżo postawiony na kołach

redukcja masy według mazdy (tak tak sama rdza

)
a tak siedzi już docelowo szkoda że jest zima i trzeba było założyć zimówki ale jak mus to mus czekam do wiosny

Radar chłopie bardzo ci dziękuje jeszcze raz. Zawsze można na ciebie liczyć, bez ciebie ten xedos by prędko nie jeździł bardzo mi pomogłeś już nie jeden raz szczególnie z tym stabilizatorem nieszczęsnym który jest w tak niewygodnym miejscu że każdy mechanik którego odwiedzałem chciał wyciągać silnik a ty poradziłeś sobie bez tego. Polecam Radara jeśli chodzi o xedosy dla niego nie ma rzeczy niemożliwych
