Czateria... 2021
Neonixos666 napisał(a):widzieliście takie coś na ulicy?
Tak. Jeden jeździ po mojej wiosce i właściciel macha mi jak jadę nudnym Ionikiem
loockas napisał(a):Ło jezu, polecam maść na ból odwłoka Tak, Ioniq jest ciekawy bo mimo tego, że posiadam go 1,5 roku to wciąż mnie ludzie zaczepiają i zagadują. Podejrzewam, że jest Ci to zjawisko obce Wciąż mi się podoba, bo jest jakiś i muszę się napocić by znaleźć drugiego takiego na ulicy I absolutnie nie mam powodów by być z niego niezadowolonym i go zmieniać
Patrząc na Twoją reakcję, Łukaszu, chyba nie ja potrzebuję maści. Absolutnie nie mówię, że to nie jest bardzo dobry samochód, spełniłeś marzenie o hybrydzie, jesteś zadowolony z eksploatacji, naprawdę bardzo dobrze.
Za zaletę podajesz jednak to, że auto jest egzotyczne, a jest egzotyczne, bo mimo normalnej ceny (a w porównaniu z Priusem promocyjnej) ludzie nie specjalnie go kupują.
Ja go nie stawiam w kategorii aut złych, co to to nie. Jest rzadki, ale czy przez to taki bardzo wyjątkowy? Trochę takich rzadkich samochodów jest na rynku.
A samo zadowolenie... Ja obiektywnie też jestem zadowolony, ale lubię zmiany. Też mi się wciąż podoba (wnętrze rzecz jasna
Zresztą różnimy się po prostu: kiedy miałem BMW, to Ty i Brii trochę ze mnie szydziliście, że co to za fun car, który ma Diesla pod maską i jeździ tego od groma. A ja kochałem nim jeździć, czułem się w nim wyjątkowo, czułem specyficznego ducha BMW. A rozstałem się z nim bez mrugnięcia okiem i poszedłem w inną stronę – może nawet złą, ale sam się o tym przekonałem, podejmując złą, własną decyzję.
A zanim odczułem jak posiadanie BMW odchudza portfel (i rozczarowanie z tego powodu), już przeglądałem inne samochody, mimo pełnej radości z posiadania. Zanim zaczęła się terapia lecznicza u mechaników przeglądałem... BMW 1 sedany.
A dlaczego pytam o rx8... Robiłem dwie przymiarki, bo to jest właśnie wyjątkowy samochód w moim mniemaniu
Zobaczcie co znalazłem, w Turcji regenerują lampy po lekkim szlifowaniu papierami, wytworzonymi oparami chloroformu, ciekawe to
nemi napisał(a):Patrząc na Twoją reakcję, Łukaszu, chyba nie ja potrzebuję maści.
Ej, ale to Ty się doczepiłeś do mnie, mimo że nie pisałem do Ciebie tylko do Krzemola
nemi napisał(a):Za zaletę podajesz jednak to, że auto jest egzotyczne, a jest egzotyczne, bo mimo normalnej ceny (a w porównaniu z Priusem promocyjnej) ludzie nie specjalnie go kupują.
Ja nie podaję tego za jego jedyną zaletę. Podaje to jako jeden z czynników który sprawia, że jest (w mojej opinii) ciekawym autem. Nie zawsze ciekawy = szybki. Chciałem auto które mimo tego, że ma być zwykłym pupowozem, ma się czymś wyróżniać. Po co? No właśnie po to, żebym go nie chciał po roku zrzucić z klifu
nemi napisał(a):Zresztą różnimy się po prostu: kiedy miałem BMW, to Ty i Brii trochę ze mnie szydziliście, że co to za fun car, który ma Diesla pod maską i jeździ tego od groma.
Jeżeli faktycznie szydziłem, to akurat nie z tego. Bardziej z powtarzających się niestety historii, że "perełki" od klubowiczów bywają zawodne i ich eksploatacja boli. Imho to była najfajniejsze auto jakie miałeś, ale może faktycznie wybór egzemplarza nie był do końca trafiony. Bywa przecież przy używanych autach.
nemi napisał(a):A dlaczego pytam o rx8... Robiłem dwie przymiarki, bo to jest właśnie wyjątkowy samochód w moim mniemaniu . Trochę takie niespełnione marzenie.
Ja o tym aucie myślałem zanim kupiłem Focusa. I to bardzo mocno myślałem... Na tyle, że porozmawiałem z kilkoma właścicielami i 90% przyznało, że to nie będzie auto dla mnie (daily & fun car). Wg mnie to jest auto podobne do MX-5, niby można tym jeździć na codzień ale prędzej czy później je znienawidzisz w takiej roli. Jednak w stosunku do RX-8, to MX-5 nie zabija kosztami eksploatacji i nie wymaga czarnoksiężnika do serwisu. Ty masz o tyle dobrze, że w Warszawie masz dwa bardzo dobre serwisy do rexów. Ja chyba w okolicy nie mam nikogo kumatego. Cena RX-8 na pewno kusi i jest warte rozważenia, ale to nie jest samochód dla każdego.
Ostatnio edytowano 16 gru 2019, 01:46 przez loockas, łącznie edytowano 1 raz
loockas napisał(a): Imho to była najfajniejsze auto jakie miałeś,
Zapomniałeś o Aurisie
Dobrze że mnie nie stać na drugie auto to nie wymyślam i nawet nie szukam
Znam ludzi, którzy maja nawet po 4 samochody i ich łączna wartość jest mniejsza niż Twojego Scenica
Wiadomo ze eksploatacja 4 aut jest droższa niż jednego, ale nie jeździsz na raz tymi autami i z perspektywy czasu to wcale nie wychodzi tak źle. Często większym problemem w posiadaniu dodatkowego samochodu jest to, ze nie ma gdzie go trzymać.
loockas napisał(a):Na tyle, że porozmawiałem z kilkoma właścicielami i 90% przyznało, że to nie będzie auto dla mnie (daily & fun car). Wg mnie to jest auto podobne do MX-5, niby można tym jeździć na codzień ale prędzej czy później je znienawidzisz w takiej roli. Jednak w stosunku do RX-8, to MX-5 nie zabija kosztami eksploatacji i nie wymaga czarnoksiężnika do serwisu. Ty masz o tyle dobrze, że w Warszawie masz dwa bardzo dobre serwisy do rexów. Ja chyba w okolicy nie mam nikogo kumatego. Cena RX-8 na pewno kusi i jest warte rozważenia, ale to nie jest samochód dla każdego.
Ja podpisałem umowę na wynajem swojego garażu na 1,5 roku – po tym czasie mogę pomyśleć. I nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby to był daily (chociaż przed zakupem BMW myślałem, że takie auto kupię na codzień).
Ale sytuacja się zmieniła na tyle, że od biedy mam gdzie takie auto trzymać (15 minut pieszo), garaż jest suchy, w miarę ciepły, a ja bym raczej myślał o użyciu auta kilka razy w roku dla przyjemności, a resztę czasu spędzałby pod plandeką czekając na moment, gdy te auta znikną z ulic
Jednak czy to auto ma przed sobą jakąkolwiek perspektywę? Wydam 20.000, ileś lat OC, ileś lat brak zarobku za garaż i czy na koniec nie trzeba będzie sprzedać go za 10.000? Najgorzej brać się za coś, na czym człowiek się nie zna
eh....chyba jestem na tyle młody jeszcze, że kryzys wieku średniego mnie nie dopadł i nie szukam fun caru
. Chociaż przede wszstkim nie mam ani miejsca ani kasy aby coś takiego kupić
.
Leasing na V40 się kończy w marcu, wykup, picowanko i w sumie spadam z autem do jakiegoś salonu i zostawia za nowe. Kolejny leasing na kolejne 3-4 lata.
Jedno na co mam ochotę to zmienić Forda na coś większego. Jakieś Mondeo chociaż. Za dużo czasu spędzam w tym samochodzie i większe o porstu byłoby nieco bardziej komfortowe. Już nawet nie szukałbym jakiegoś wiekszego motoru. 1.5-1.6 mi juz wystarcza do poruszania się z pukt A do B. I tak jeżdze tylko do 140km/h. Tyklko niech to będzie już AT. Za własne pieniądze aż szkoda biegi zmieniać samemu
.
Leasing na V40 się kończy w marcu, wykup, picowanko i w sumie spadam z autem do jakiegoś salonu i zostawia za nowe. Kolejny leasing na kolejne 3-4 lata.
Jedno na co mam ochotę to zmienić Forda na coś większego. Jakieś Mondeo chociaż. Za dużo czasu spędzam w tym samochodzie i większe o porstu byłoby nieco bardziej komfortowe. Już nawet nie szukałbym jakiegoś wiekszego motoru. 1.5-1.6 mi juz wystarcza do poruszania się z pukt A do B. I tak jeżdze tylko do 140km/h. Tyklko niech to będzie już AT. Za własne pieniądze aż szkoda biegi zmieniać samemu
..::Born To Rise Hell::..
Jesteś znacznie większym kombinatorem niż ja 
Przynajmniej mniej więcej wiesz co chciałbyś kupić? Mi się wciaż nie udaje dowiedzieć czego bym chciał. Gdybym z jakiegoś powodu stracił auto, to byłbym w czarnej
, bo chyba bym nie umiał się zdecydować
.
PS. Fun car nie jest chyba związany z wiekiem średnim
Przynajmniej mniej więcej wiesz co chciałbyś kupić? Mi się wciaż nie udaje dowiedzieć czego bym chciał. Gdybym z jakiegoś powodu stracił auto, to byłbym w czarnej

PS. Fun car nie jest chyba związany z wiekiem średnim
nemi napisał(a):Wydam 20.000, ileś lat OC, ileś lat brak zarobku za garaż i czy na koniec nie trzeba będzie sprzedać go za 10.000?
Jest to możliwe. A jak źle trafisz, to jeszcze po drodze wsadzisz cenę zakupu w serwis
Ja kombinatorem ? 
Nie bardzo, coś tam kiedyś gadałem co bym chiał mieć, ale nie ma to wiele wspólnego z tym na co mogę sobie pozwolić. Nie mam gotówki, wszystko poszło w mieszkanie i nadal idzie. Jedyna możliwość to leasing. Zatem tylko nowe z salonu.
Jeśli miałbym możliwość teraz wymienić auto, na 99% byłoby to Q30. W kwietniu już mi się nie uda znaleźć tego auta.....więc pewności co będzie nie mam. Pójdę z żoną i będziemy jeździć czym się da i zobaczymy
.
Nie bardzo, coś tam kiedyś gadałem co bym chiał mieć, ale nie ma to wiele wspólnego z tym na co mogę sobie pozwolić. Nie mam gotówki, wszystko poszło w mieszkanie i nadal idzie. Jedyna możliwość to leasing. Zatem tylko nowe z salonu.
Jeśli miałbym możliwość teraz wymienić auto, na 99% byłoby to Q30. W kwietniu już mi się nie uda znaleźć tego auta.....więc pewności co będzie nie mam. Pójdę z żoną i będziemy jeździć czym się da i zobaczymy
..::Born To Rise Hell::..
A macie jakiś sposób jak przekonać żonę do jazdy autem? Pijanego mnie odwiezie nawet ostatnio nie musiałem wyjeżdżać na ogród i do garażu bo zaparkowala, a sama za cholerne nie pojedzie. Jakbym ja przekonał to też bym sobie jakiegoś mxa kupił czy coś innego na dojazd do roboty a nie powietrze w kombi woze 

-
Przemek...
- Od: 8 wrz 2006, 16:22
- Posty: 8675 (86/81)
- Skąd: KCH
- Auto: Mazda 6gh 2.5pb
Mazda Xedos 9 2.5V6 KL
Mazda 323f 2.0 V6 GT
Może żona by wolała mniejsze auto? Moja teściowa ma taki lęk do jazdy, ale jeździ tam gdzie potrzebuje (czyli jedzie najdalej do sąsiedniego miasta). Auto musi mieć krótkie, żeby dobrze widzieć. Przeskok z Tico do Pandy był wyzwaniem. Venga też początkowo problem, ale się obyła. Szczęśliwa jak teść kupił ix20, bo niewiele się dla niej zmieniło.
Ania nie ma problemów z jazdą, ale przyznała mi że Laguną jej się najgorzej jeździło. Faktycznie to może być problem: nisko się siedzi, długa maska, ogólnie długie auto i dość "toporne" w manewrowaniu.
Ania nie ma problemów z jazdą, ale przyznała mi że Laguną jej się najgorzej jeździło. Faktycznie to może być problem: nisko się siedzi, długa maska, ogólnie długie auto i dość "toporne" w manewrowaniu.
Beny napisał(a):A macie jakiś sposób jak przekonać żonę do jazdy autem?
Nie, moja płacze cały wieczór po tym jak gdzieś musi jechać samochodem

nemi napisał(a):Jednak czy to auto ma przed sobą jakąkolwiek perspektywę? Wydam 20.000, ileś lat OC, ileś lat brak zarobku za garaż i czy na koniec nie trzeba będzie sprzedać go za 10.000? Najgorzej brać się za coś, na czym człowiek się nie zna . Już wystarczy, że w pracy robię to każdego dnia
Tak licząc to chyba najlepiej wychodzi mx (wiem, to tylko dwa miejsca i pewnie wada w twoim wypadku). I to raczej starszy, patrząc na rynek – ładne NBFL z 1.8 – 3-4 lata temu kosztowalo 20-25k, teraz nadal tyle kosztuje, NB 10-20, cene nadal trzyma.
A poza tym, sprzedaj obydwa daily i kup 330e

https://www.youtube.com/watch?v=RhLeZB4_ib0
If you’re in control, you’re not going fast enough.
jacobs napisał(a):cene nadal trzyma
NC w zasadzie też. Bimbak 4 lata temu kupił niewiele drożej niż ja rok temu. Myślę, że dzisiaj też bym wołał ~30k+. Ciekawe co będzie po nowym roku jak ceny ND poszybują w górę.
Co do velostera to jeden z forumowiczów takowego posiadał w wersji wolnossącej. Miałem okazję pojeździć jako pasazer. Ciekawe auto ale poza wyglądem niczym się nie wyróżniało. Sam właściciel z perspektywy czasu ocenia go dość przeciętnie,taczkowato. Jednakowoż temu że teraz jeździ peugeotem RCZ którego ocenia dużo lepiej.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości