Żeby nieco Cię ostudzić: jakość wykonania pozostawia nieco do życzenia
– po opuszczeniu fabryki trzeszczały boczki drzwi – samemu udało mi się docisnąć spinki i jest ok
– po około 3-4 miesiacach (7.000 km) zaczął już skrzypieć fotel kierowcy, chyba nikt cięższy niż 80 kg na nim nie siedział

– już wibruje deska
– do cup holderów nie da się włożyć kubków termicznych, które pasowały do tej pory do absolutnie każdego auta – są za małe, ale papierowe ze stacji się mieszczą
– spryskiwacz szyby działa tak, że wycieraczki ruszają po suchej, a dopiero po chwili następuje spryskiwanie
– jakość dźwięku standardowych głośników jest fatalna, radio początkowo ciągle gubiło stacje i szumiało, ale coś się chyba naprawiło samoistnie. Za około 800 zł w serwisie można założyć normalne głośniki, chyba Focal.
– czujniki parkowania... Boję się, że kiedyś będę wściekły. Ogólnie działają, ale mają gigantyczne opóźnienie. Cofając pod domem dojeżdżam do iglaków za samochodem. Czujniki zaczynają piszczeć chwilę
po tym, jak sam się zatrzymam

. Gdybym czekał aż mnie ostrzegą, to... mogą być szkody majątkowe

. Ciekawa jest też wizualizacja – mam te tuje z tyłu, ale często pokazuje, że są one tylko na środku, chociaż tak naprawdę lewą stroną dojeżdżam do nich bardziej
– spalanie trzeba liczyć ok +0,7-1 litr w stosunku do Golfa
– komputer nie pokazuje prawidłowego spalania, jest dużo bardziej optymistyczny

– mam tradycyjne zegary i na raz wyświetla bardzo mało informacji
– jest też ciaśniej niż w Golfie – może to takie wrażenie jedynie, bo może są bardziej masywne fotele czy inaczej poprowadzony kokpit
– w kabinie słychać pracę skrzyni biegów, wydaje dźwięk w czasie jazdy nawet ze stałą prędkością
– puszczenie gazu, wciśnięcie sprzęgła powoduje, że drążek zmiany biegów się sam porusza – miałem tak samo w Cinquecento

. Po paru dniach użytkowania żona przyszła mnie spytać, czy coś nie jest zepsute, bo czegoś takiego nie widziała jeszcze

– wspomaganie kierownicy wyzwala "jęki" – podczas manewrowania na parkingu słychać jakby jakiś człowiek się mocno męczył

– silnik zawsze utrzymuje wysokie obroty przez dłuższą chwilę po odpaleniu, nie ważne, czy jest zimny, ciepły czy użyty jest S&S. Trzyma 1500 obrotów i nic nie zrobisz, ekologicznie puszczasz z dymem paliwo

. W każdym innym aucie "na ciepło" po odpaleniu praktycznie natychmiast obroty były na jałowych 600-800 rpm.
Gdyby to było auto "na dekadę użytkowania", to bym się po prostu odwrócił na pięcie, ale to jest kwestia moich osobistych preferencji i wymagań. Ale do jazdy wokół komina i na krótki/średni dystans dla mnie jest spoko i można spokojnie przymknąć oko na niektóre rzeczy szczególnie jak sobie przypomnę kwotę na fakturze

. Do tego ma świetne hamulce, kozacko rozwiązane sterowanie radiem i bardzo dobrze działający BT

. No i system bezkluczykowy to mistrzostwo świata.
Może też jestem wobec tego auta bardziej krytyczny, bo Megane zastąpił BMW...