No cóż. Przykro mi
scifo, że tyle kasy poszło na auto, do którego Masz tyle uwag i nie spełnia oczekiwań. Słabo gdy po zakupie przychodzi tyle rozczarowań. I rozumiem to.
Natomiast chciałbym na ten temat spojrzeć z innej perspektywy. Czy za tę kwotę (a może i bez kagańca kwotowego) da się kupić auto idealne? Każde po jakimś czasie okazuje się, że ma jakieś defekty. Ostatnio miałem okazję spotkać się ze znajomymi (męskie grono) i jednym z tematów były oczywiście auta – bo tak się jakoś złożyło, że w ostatnim czasie (powiedzmy ostatnie dwa lata) niemal wszyscy zmienili samochody. I co się okazuje – wszyscy najpierw zachwalali – a mój ma to, a mój siamto... a z kamery 360 to obraz jak żyleta, a do bagażnika to się mieści rower i kajak... itd... Aż w końcu ktoś zaczął narzekać. Że przejechał 20tys. km, a tarcze już prawie znikły, a że auto "skacze" na wybojach, a że ktoś był 5 razy w serwisie bo komputer pluje błędami (które oczywiście podczas wizyty w ASO znikają) i nagle okazało się, że nie było nikogo kto by nie narzekał – a przekrój aut spory... i takie za 70k ale i takie grubo za ponad 200k i zwykle Ci co zapłacili najwięcej byli najbardziej rozczarowani. Jaki wniosek – chyba już skończyły się czasy aut, w których wszystko działa i to nie przez rok tylko 10 lat (bo i konstrukcja aut inna niż kiedyś – czytaj 'wszystko w elektronice'). Zatem oczywiście należy punktować defekty – ale warto też popatrzeć na pozytywy, których Mazda też ma sporo. No i jest ładna

Machine Grey + biała skóra cieszy oko. Szczerze mówiąc w konkurencji (w tym segmencie i w podobnej cenie) siedząc w środku czuło się, że to wszystko jest jakieś takie 'podstawowe'... Jak zasiadłem pierwszy raz w CX-5 Skypassion to zrobiła na mnie bardzo pozytywne ważnie. JAkość wykończenia moim zdaniem wysoka. To na pewno nie jest jeszcze premium – tylko, że za premium to trzeba by dołożyć (z takim wyposażeniem jak ma skypassion pewnie ze 100k). Auto jeździ bardzo fajnie i jak na te gabaryty trzyma się drogi więcej niż dobrze.
W każdym razie ja z mojej CX-5 jestem zadowolony – choć wiem, że ma wady. Przykładowo fotel jest faktycznie "średni" (pewnie na rozmiar azjatycki) ale... tu pojawia się kwestia tego ile dziennie godzin w tym fotelu spędzamy. Ja robię nieduże przebiegi więc nie odczuwam dyskomfortu – ale jeśli ktoś jeździ dużo to warto się zastanowić – bo konkurencja ma lepsze fotele (np. VW ErgoActive). I tak trzeba podejść do bardzo wielu tematów – na spokojnie posprawdzać/doczytać i przemyśleć decyzję – bo potem można odchudzić portfel o np. 150tys zł i właśnie można się rozczarować. Ja przynajmniej na razie (po solidnym sprawdzeniu co w tej cenie jest na rynku) jestem zadowolony. Mazdami jeżdżę od 12 lat. Wady akceptuję – zaletami się cieszę. To tylko (a może aż

) samochód.
Kończąc – nadal twierdzę, że warto CX-5 kupić, ale przed zakupem trzeba się solidnie zastanowić na czym komu zależy najbardziej. Jazdę próbną trzeba zrobić tak długą jak się da – i najlepiej na chwilę (dłuższą) poprosić sprzedawcę aby odpoczął i nic nie mówił – i skoncentrować się na aucie i tym jak się w nim czuje, jak się prowadzi, itd... Auto musi pasować do kierowcy. Do mnie moja CX-5 pasuje
