tadziol napisał(a):Warsztat postąpił słusznie,jedyne co można zarzucić im,to brak info o bezwzględnej konieczności wymiany paska
Nie, nie postąpił słusznie. Jak się na coś umawiasz to tak ma być! Nie wyobrażam sobie żebym jechał do mechanika i wyjeżdżał 2 razy lżejszy. Jeszcze mi sie to nigdy przenigdy nei zdarzyło. Ba, jak po wymianie rozrządu w Corsie, zaczeły obroty falować to nikt mie nie powiedział: "Sory, obroty falują, coś jest zyebane a więc tak, wymieniamy to to to i to, sprawdzamy a Pan buli za kolejne częsci" albo po fakcie "Wie Pan co, po naprawie obroty flaowały, wymieniliśmy to i to lecz już nie mozemy zwrócić bo częsci wyglądają na używane i nikt nam nie przyjmie i dopiero trzeci element okazał się uszkodzony. W sumie koszty wzrosły o 1000zł".
Nie, nie i jeszcze raz nie dla takiego postepowania.
Dobrze że mam dobrego mechanika. Auto przyjechało działające i ma wyjechac działające. Posprawdzane zostało wszystko, złączki, kable, masy, wtyczki, przekazniki, bezpieczniki, kontakty czujników, wyczyszczona przepustnica, podmieniony krokowiec, czujnik polozenia wału, ponownie zdjety i zamontowany rozrząd, posprawdzane ustawienia itd. Zapłaciłem za to 0zł bo to nie moja wina, że coś się stało lub coś nie pasuje po montażu. Odesłano mnie do elektryka z informacją aby elektryk z diagnozą skontaktował się z mechanikiem przy mnie i jeśli przyczyna wynikałaby z przeprowadzonej naprawy to koszt elektryka pokryje mechanik. Dziękuje. Postawa na medal a nie jakieś dorzucanie kosztów i przerzucanie ich na klienta bez informowania bo zamiennik nie pasuje.
Mnie jako klienta nie powinny obchodzić przyczyny tego co się wydarzyło w warsztacie.
Tak samo jak ja wykonuję usługę dla osoby X. Umawiam się i ma m cos zrobić za kwotę X. Klienta nie interesuje jak czym, kim zrobie. Moge sam a może wynajme studenta co za mnie zrobi. Jak wynajme studenta a student da ciała i nie wywiążże się z roboty to co mam powiedzieć? "WIe Pan co, ale student jakiego wynająłem nie wywiazal sie z roboty".
A co to obchodzi klienta? Nic. Klient ze studentem nie spisywał umowy.
Tu tez klienta nie powinno obchodzić nic poza wymianą częsci i zwrotem przez mechanika auta naprawionego.
Jak zamiennik nie pasuje, niech szuka innego. Z hurtowni częsci przychodza nawet 2 razy dziennie, więc zamówienie kilku zamienników na przymiarkę to nie problem. Dzwoni do klienta i mowi ze zamiennik nei pasuje, naprawa sie przedluzy bo trzeba zalezc inny. Ewentualnie zmieniamy pasek ale pasek też trzeba zamówić. Razem z paskiem można wziąć od razu inny zamiennik , moze inny bedzie dobry. Klient co zmienil pasek w ASO raczej nie zgodzi sie na pownowna zmiane. Nie po to zmienial w ASO za podwójna stawke za czesci i roboczogodziny, zeby teraz robic to ponownie i to jeszcze na wymiar niezgodny z instrukcją serwisową wg VIN.
Tadziol wiem ze jesteś mechanikiem ale sory, takie podejscie jak zaprezentowałeś własnie psuje Wam mechanikom opinie. To co zrobili mechanicy z pierwszego posta, należy piętnować. Jak pozwoli się na samowolkę, "bo klient i tak zapłaci, bo jak nie to auta nie odzyska", to będzie tylko gorzej czego efektem są naprawy wyglądające jak w programie "będzie Pan zadowolony".
Tu na 99% było, tak, że nikt nie sprawdził czy częsci sa identyczne, tylko zamontowano i złożono wszystko i pasek nie pasował. Nie chciało się demontować zamiennika i robić sobie problem i szukać innej częsci, więc po łatwiźnie, podmieniono pasek.