Witam forumowiczów. Na dniach będę wymieniał filtr powietrza i przy okazji zajrzę do przepustnicy, będę chciał na pewno ją wyczyścić mimo że praca silnika jest równa to wolę o nią zadbać. Chciałbym się dowiedzieć czy po czyszczeniu przepustnicy (odłączenie, demontaż, ponowny montaż) wymagana jest jej adaptacja? Jeśli tak to jak wykonać ją prawidłowo aby silnik pracował jak należy i obroty żeby były prawidłowe? Potrzebny jest komputer? Słyszałem o sposobach typu, odłącz akumulator i dopiero demontuj przepustnice to po jej ponownym montażu nie będzie trzeba robić żadnej adaptacji lub typu po ponownym montażu odłącz akumulator na 20 minut żeby zresetować ECU. Czy adaptacja faktycznie tak wygląda? Może ktoś to robił i wie co dokładnie zrobić.
Pozdrawiam
Adaptacja po czyszczeniu przepustnicy, czy jest wymagana?
Strona 1 z 1
Jestem już po czyszczeniu przepustnicy, przepływki i wymianie filtra powietrza. Przed demontażem przepustnicy i odłączeniu kostek, odłączyłem akumulator (tylko minus). Następnie odłączyłem kostkę od przepływki i przepustnicy. Odpiąłem linki od przepustnicy, zdemontowałem rurę dolotową od filtra powietrza, wykręciłem przepustnicę i przepływkę. Przepustnica od strony silnika była mega zafajdana, a nawet lekko się zacinała po domknięciu, przepływka (element "bursztynowy") również miał lekki nalot brudu. Wszystko wyczyszczone środkiem do gaźników i przepustnic. Podłączyłem w odwrotnej kolejności, jedną linkę lekko podkręciłem/naciągnąłem bo była zbyt luźna, podpiąłem aku, odpaliłem silnik i pozostawiłem na 20 minut na biegu jałowym (bez świateł, klimy, radia, kamerki) wentylator chłodnicy uruchomił się 2 razy, pojechałem na małą przejażdżkę.
Po operacji: lepsze przyśpieszenie, czujniejszy pedał gazu, równe obroty na prawidłowym poziomie, praktycznie brak drgań kierownicy i całej karoserii.
Przed operacją: zbyt niskie obroty przez co kierownica i "buda" oraz elementy wewnątrz wpadały w rezonans/drgania. Momentami późna reakcja na wciśnięcie gazu, szarpanie po wciśnięciu gazu prawie na max. słabe przyspieszanie, lekko falujące obroty.
Póki co same plusy, problemów nie odnotowano. Zobaczymy jak będzie dalej. Dziękuję za pomocne odpowiedzi.
Pozdro
Po operacji: lepsze przyśpieszenie, czujniejszy pedał gazu, równe obroty na prawidłowym poziomie, praktycznie brak drgań kierownicy i całej karoserii.
Przed operacją: zbyt niskie obroty przez co kierownica i "buda" oraz elementy wewnątrz wpadały w rezonans/drgania. Momentami późna reakcja na wciśnięcie gazu, szarpanie po wciśnięciu gazu prawie na max. słabe przyspieszanie, lekko falujące obroty.
Póki co same plusy, problemów nie odnotowano. Zobaczymy jak będzie dalej. Dziękuję za pomocne odpowiedzi.
Pozdro
Po odłączeniu klem nie robiłem adaptacji, zatem obserwowałem falowanie obrotów (najintensywniejsze po pierwszym pojechaniu w trasie, potem mniejsze. Już ponad tydzień jeżdże niemal codziennie i czasem zdarza się, że stojąc na wolnych obrotach i nagrzanym silniku, że spadną na sekundę na ok 400-500 rpm, potem znów 700rpm, czasem po kilkunastu/kilkudziesięciu sekundach znowu. Jest to normalne?
Zastanawiam się, bo wyjmowałem tydzień temu cały kolektor dolotowy i zastanawiam się, czy może nie podpiąłem któregoś wężyka, stąd takie objawy.. Proszę o opinie znających temat.
Zastanawiam się, bo wyjmowałem tydzień temu cały kolektor dolotowy i zastanawiam się, czy może nie podpiąłem któregoś wężyka, stąd takie objawy.. Proszę o opinie znających temat.
- Od: 27 cze 2016, 22:33
- Posty: 23
- Skąd: KGR / LU
- Auto: Mazda 3 BK 1.6 Touring, B6ZE
Trzeba zrobic adaptację, robi się ją tak:
1)Odpinasz klemy, hamulec w podloge zeby rozładować zasilanie i zresetowac ECU
2)Podpinasz klemy i odpalasz auto, wyłączasz odbiorniki prądu (nawiew, klima, radio)
3)Zostawiasz samochód aż, sie nagrzeje i załączy się wentylator na chłodnicy (w zimie trochę schodzi i fajnie miec sprawny termostat
)
1)Odpinasz klemy, hamulec w podloge zeby rozładować zasilanie i zresetowac ECU
2)Podpinasz klemy i odpalasz auto, wyłączasz odbiorniki prądu (nawiew, klima, radio)
3)Zostawiasz samochód aż, sie nagrzeje i załączy się wentylator na chłodnicy (w zimie trochę schodzi i fajnie miec sprawny termostat
Sadam49 napisał(a):Jestem już po czyszczeniu przepustnicy, przepływki i wymianie filtra powietrza. Przed demontażem przepustnicy i odłączeniu kostek, odłączyłem akumulator (tylko minus). Następnie odłączyłem kostkę od przepływki i przepustnicy. Odpiąłem linki od przepustnicy, zdemontowałem rurę dolotową od filtra powietrza, wykręciłem przepustnicę i przepływkę. Przepustnica od strony silnika była mega zafajdana, a nawet lekko się zacinała po domknięciu, przepływka (element "bursztynowy") również miał lekki nalot brudu. Wszystko wyczyszczone środkiem do gaźników i przepustnic. Podłączyłem w odwrotnej kolejności, jedną linkę lekko podkręciłem/naciągnąłem bo była zbyt luźna, podpiąłem aku, odpaliłem silnik i pozostawiłem na 20 minut na biegu jałowym (bez świateł, klimy, radia, kamerki) wentylator chłodnicy uruchomił się 2 razy, pojechałem na małą przejażdżkę.
Po operacji: lepsze przyśpieszenie, czujniejszy pedał gazu, równe obroty na prawidłowym poziomie, praktycznie brak drgań kierownicy i całej karoserii.
Przed operacją: zbyt niskie obroty przez co kierownica i "buda" oraz elementy wewnątrz wpadały w rezonans/drgania. Momentami późna reakcja na wciśnięcie gazu, szarpanie po wciśnięciu gazu prawie na max. słabe przyspieszanie, lekko falujące obroty.
Póki co same plusy, problemów nie odnotowano. Zobaczymy jak będzie dalej. Dziękuję za pomocne odpowiedzi.
Pozdro
Cześć Sadam49,
miałem te same objawy to Ty przed operacją i zrobiłem dokładnie to samo co Ty.
Niestety: niskie obroty, szarpanie, strzelanie w przepustnicę i falujące obroty nie ustały.
Wiesz może jak mi pomóc. Nadmieniam, że w/w objawy głownie na LPG.
Pozdrawiam
Grzegorz
- Od: 16 gru 2012, 00:12
- Posty: 28
- Skąd: Świdnica
- Auto: Mazda 6 (vel. Foczka) 2003 rok sedan 141 km Gaz + LPG ESGI II
Ja miałem takie same objawy. Okazało się sonda lambda (ta pierwsza, przed katalizatorem) była walnięta i dawała złe odczyty pomimo że nie wyskakiwał żaden błąd check engine. Za chiny ludowe nie mogłem dojść o co chodzi. Czyszczenie przepustnic, czyszczenie a potem nawet zmiana przepływomierza i inne już nie pamiętam jakie operacje były robione i nic. Dopiero po tym jak sonda całkiem zdechła, wymieniłem ją i wszelkie problemy ustały. Silnik zrobił się żwawszy i mniej palił – około 1 litra na 100km.
A masz może wrażenie że na nierozgrzanym silniku samochód jest żwawszy? Jak się rozgrzeje to zamuły łapie trochę. Przynajmniej ja miałem takie odczucia.
A masz może wrażenie że na nierozgrzanym silniku samochód jest żwawszy? Jak się rozgrzeje to zamuły łapie trochę. Przynajmniej ja miałem takie odczucia.
- Od: 6 mar 2013, 22:54
- Posty: 17
- Auto: Mazda 6 2.0 LFF7 108kw benzyna+LPG 2006r
Dzięki mardab za odpowiedz.
powiem Ci, ze udało mi się "naprawić" moją Madzie.
Dobrzy ludzie na tym forum polecili wymienić kable WN i jak narazie Madzia jeździ az miło.
Tak więc chwilowo i mam nadzieje na dłużej –> problem mój rozwiazany.
powiem Ci, ze udało mi się "naprawić" moją Madzie.
Dobrzy ludzie na tym forum polecili wymienić kable WN i jak narazie Madzia jeździ az miło.
Tak więc chwilowo i mam nadzieje na dłużej –> problem mój rozwiazany.
Ostatnio edytowano 23 mar 2020, 20:40 przez dobrzyn22, łącznie edytowano 1 raz
Powód: nie cytujemy całego ostatniego posta- nie ma takiej potrzeby
Powód: nie cytujemy całego ostatniego posta- nie ma takiej potrzeby
- Od: 16 gru 2012, 00:12
- Posty: 28
- Skąd: Świdnica
- Auto: Mazda 6 (vel. Foczka) 2003 rok sedan 141 km Gaz + LPG ESGI II
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6