Czateria... 2021
coś czuje że świece dogorywają, odpalać odpala ale czkawka poranna i dym. Jeszcze w okolicach zera nie ma tego ale niżej nie jest dobrze a nie chce mi się wkładać kasy w do auto 
My przerobiliśmy sporo różnych drzwi i najlepsze wrażenie mamy po DRE. Cenowo całkiem ok, a jakość i czas realizacji to rewelacja. Z drzwiami drewnianymi, lakierowanymi z POL-SKONE bujaliśmy się DWA LATA do czasu kompletnego zrealizowania zamówienia. Drzwi przychodziły uszkodzone, złe, za krótkie, a na koniec przyszła ościeżnica z zawiasami wyfrezowanymi na złej wysokości... Od czasu zamówienia do zrealizowania w 100% minęły 22 miesiące. Mój brat zamawiał drzwi z POL-Skone i na 12 sztuk 7 przyszło uszkodzonych, a kolejne (1,5 skrzydła) za szerokie o 20 centymetrów...
Ciekawe, bo nam podobne historie w sklepie opowiedzieli o Porcie, pol-skone mówili że całkiem spoko, też je rozważaliśmy. Może dobrze że nie mieli odpowiadającego małżonce wzoru 
W ogóle to mega słabe dla sklepów sprzedających te drzwi. Bo większość ludzi myśli, że sklep za wszystko odpowiada, a to tak naprawdę producent się spóźnia / przysyła wadliwe. Opinia później leci oczywiście na sklep...
My czekamy 7-9 tygodni, przez przerwę świąteczną
Zdecydowaliśmy się też ostatecznie na panele balterio (podobno belgijskie), akurat były na promocji i wyszły dość tanio, a jakość podobno dużo lepsza od polskich. Nie wiem na ile to prawda, będziemy testować
W ogóle to mega słabe dla sklepów sprzedających te drzwi. Bo większość ludzi myśli, że sklep za wszystko odpowiada, a to tak naprawdę producent się spóźnia / przysyła wadliwe. Opinia później leci oczywiście na sklep...
My czekamy 7-9 tygodni, przez przerwę świąteczną
Zdecydowaliśmy się też ostatecznie na panele balterio (podobno belgijskie), akurat były na promocji i wyszły dość tanio, a jakość podobno dużo lepsza od polskich. Nie wiem na ile to prawda, będziemy testować
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Tez mielismyz dre,po 4latach zero zużycia czas oczekiwania pamietam 4tyg.Teraz mamy z Leroya jakąś ich produkcję Artens. Były dostępne od reki,jakość taka sama i tez im mija piąty rok a wyglądają jak nowe. Szwagierce developer wsadzil jakieś firmowe.Okleina sie wyciera w miejscach gdzie czesto sie łapie zeby popchnac drzwi,nad i pod klamka.
-
Przemek...
- Od: 8 wrz 2006, 16:22
- Posty: 8675 (86/81)
- Skąd: KCH
- Auto: Mazda 6gh 2.5pb
Mazda Xedos 9 2.5V6 KL
Mazda 323f 2.0 V6 GT
Panele zawsze bierzemy quick-step. W sumie na kilka mieszkań tylko w jednym był problem, podejrzewam, że przez naszego psa który pazurami dość intensywnie je użytkuje
Jednak quick-step w ramach gwarancji wymienił podłogę w całym mieszkaniu, pokrył koszt montażu, demontażu wymiany listew i malowania ścian ( listwy były poakrylowane )
radzi89 napisał(a): malowania ścian ( listwy były poakrylowane )
Tak z ciekawości, co się stało ze ścianami? Bo akryl przychodzi między listwę a ścianę, chyba go można oderwać i położyć nowy? Chyba że akryl był pomalowany w kolorze ściany?
loockas napisał(a):a ja sobie MX'em polatałem na letnich gumach Jak mi tego brakowało...
Czekaj na śnieg

If you’re in control, you’re not going fast enough.
jacobs napisał(a):radzi89 napisał(a): malowania ścian ( listwy były poakrylowane )
Tak z ciekawości, co się stało ze ścianami? Bo akryl przychodzi między listwę a ścianę, chyba go można oderwać i położyć nowy? Chyba że akryl był pomalowany w kolorze ściany?
zapewne po akrylowaniu został "film" poszła farba na wykończenie

Ładny ale coś za tanio jak na ten przebieg i ogólny stan.
https://www.otomoto.pl/oferta/renault-g ... ByaJd.html?

Ufff, alez miałem weekend....
Starsi wracali od młodego z Arizony po 100 dniach "wakacji".
Odbierałem ich w piatek wieczorem w Balicach. Dałem im cynk że będzie zimno ale chyba nie spodziewali sie szoku termicznego – jak wylatywali z Phoenix było +30, w Krakowie odczuwalna była -15. Jeszcze wysiadali z samolotu na płycie i szli do autobusu
Klocek zrobił w weekend prawie 600km, średnie spalanie 14,9l LPG (czyli bezgazowiec musiałby się zmieścić w 7l benzyny/ropy). Jak na kloca z 6os. na pokładzie niezły wynik.
Przed chwilą wróciliśmy do domu. Magda jechała Micrą, ja klockiem.
Pada zamarzający deszcz. Masakra...
70km jechaliśmy prawie 2h, oczywiście najgorzej na drogach jest .... w Kielcach. Magda na obwodnicy ładnie potańczyła przy próbie wyprzedzania ale opanowała auto.
Tylu lawet chyba przez cały ostatni rok nie widziałem. A na osiedlu całkowity hardcore. Kostka betonowa zamieniona w lodowisko.... Zatrzymałem się przed garażem i nie byłem w stanie potem ruszyć ani w przód ani w tył. Mirca na wstecznym rzucała przodem na boki, z dwójki udało mi się chyba po 5 minutach dojechać do końca parkingu i wtoczyć się na trawę (o próbach wjechania pomiędzy zaparkowane auta można zapomnieć). Młodego obudziłem bo nie zaryzykowałem niesienia go po lodowisku (zresztą chyba przy 3 kroku obaj się wyłożyliśmy).
Magda przesiadła się do czołga na ten czas i oczywiście wysiadając się wyłożyła.
Tragedia....
Dalej pada. Jak się to nie zmieni, to jutro nosa z domu nie wystawiam.
No chyba że klockiem, po odszkodowanie z OC
Starsi wracali od młodego z Arizony po 100 dniach "wakacji".
Odbierałem ich w piatek wieczorem w Balicach. Dałem im cynk że będzie zimno ale chyba nie spodziewali sie szoku termicznego – jak wylatywali z Phoenix było +30, w Krakowie odczuwalna była -15. Jeszcze wysiadali z samolotu na płycie i szli do autobusu

Klocek zrobił w weekend prawie 600km, średnie spalanie 14,9l LPG (czyli bezgazowiec musiałby się zmieścić w 7l benzyny/ropy). Jak na kloca z 6os. na pokładzie niezły wynik.
Przed chwilą wróciliśmy do domu. Magda jechała Micrą, ja klockiem.
Pada zamarzający deszcz. Masakra...
70km jechaliśmy prawie 2h, oczywiście najgorzej na drogach jest .... w Kielcach. Magda na obwodnicy ładnie potańczyła przy próbie wyprzedzania ale opanowała auto.
Tylu lawet chyba przez cały ostatni rok nie widziałem. A na osiedlu całkowity hardcore. Kostka betonowa zamieniona w lodowisko.... Zatrzymałem się przed garażem i nie byłem w stanie potem ruszyć ani w przód ani w tył. Mirca na wstecznym rzucała przodem na boki, z dwójki udało mi się chyba po 5 minutach dojechać do końca parkingu i wtoczyć się na trawę (o próbach wjechania pomiędzy zaparkowane auta można zapomnieć). Młodego obudziłem bo nie zaryzykowałem niesienia go po lodowisku (zresztą chyba przy 3 kroku obaj się wyłożyliśmy).
Magda przesiadła się do czołga na ten czas i oczywiście wysiadając się wyłożyła.
Tragedia....
Dalej pada. Jak się to nie zmieni, to jutro nosa z domu nie wystawiam.
No chyba że klockiem, po odszkodowanie z OC

Dziś siostra cioteczna wjechała do rowu (323 BJ:P) zderzak ucierpiał ale ogólnie nic się nie stało. Marznące opady są najgorsze i trochę sprawdza kto jakim kozakiem jest na drodze.
a wszystko to przez te wielkie pojemności amerykańskich vanów, które przepalają ogromne ilości paliwa i niszczą strefę ozonową swoim nadmiernym co2, na dodatek diesle (modne 10-15 lat temu na zachodzie, dziś u nas bo tanie) z ich tlenkami azotu, a potem się dziwią że zamiast 2metrów śniegu jest marznący deszcz w grudniu, na dodatek wieloryby nie mają w czym pływać, jak rzyć?
PS. płyn rozmarzł, jebało tym denaturatem jak stopindzisiont.
PS. płyn rozmarzł, jebało tym denaturatem jak stopindzisiont.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Gib napisał(a): płyn rozmarzł
W klocuszku poczekam do ocieplenia. Nawet pompki nie słychać, wszystko zamarzło.
Ale miałem letni.... Wlałem co prawda zimowy, ale weszło max 1 litr.
Grzyby napisał(a):średnie spalanie 14,9l LPG (czyli bezgazowiec musiałby się zmieścić w 7l benzyny/ropy)
Sorry Mariusz, ale to jest retoryka godna naszego rządu – porównywanie spalania gazu do kosztów benzyny – widzisz, że tu się nawet jednostki nie zgadzają
W benzynie miałbyś spalanie na poziomie 13-14 litrów w trasie, trochę jak autobus czy G klasa AMG

No, takie porównania są z dooopy, bo ten "bezgazowiec" spalający 7l mógłby stać się "gazowcem" i spalać "jakby" ~3,5l benzyny 
Ostatnio edytowano 3 gru 2018, 10:39 przez loockas, łącznie edytowano 1 raz
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 91 gości