Cześć,
problem z Mazdą, ale od początku.
We wtorek podczas jazdy w deszczu nagle przestały działać mi wycieraczki. Działały spryskiwacze, tylna wycieraczka, jedynie padły te z przodu.
Auto oddane do mechanika, okazało się, że padł silniczek od wycieraczek, który przy okazji spalił jeszcze skrzynkę z bezpiecznikami, oba te elementy zostały wymienione.
Auto odebrałem w czwartek, wszystko działało prawidłowo.
Dziś natomiast wsiadłem do auta, już na początku zauważyłem, że mimo wyłączonych świateł i w ogóle silnika, na desce pali się kontrolka od świateł mijania. Auto odpaliło, jednak już było słychać, że nie jest to normalne odpalenie. Dojechałem normalnie na miejsce, chciałem wrócić, odpalam i nic. Zegary normalnie się podświetlają, chociaż wskazówki szaleją, jednak przy przekręceniu kluczyka w pozycję start, dźwięk jest taki, jakby rozrusznik był martwy. Auto musiałem zostawić tam, gdzie zaparkowałem.
Pytanie, czy to faktycznie rozrusznik i czy jedno może mieć związek z drugim? Co do części o wyłączonym silniku i palącej się kontrolce od świateł mijania, możliwe, że mogło to być już od czwartku, ale zwyczajnie tego nie zauważyłem.
Pozdrawiam
Padnięty rozrusznik?
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości