Co do cen i dostępności czynnika to zdaje się lobbowany ekoterroryzm.
Czateria... 2021
widziałem na YT jak gościu napełnił w Citroenie C5 dwiema puszkami gazu do zapalniczek i klima chłodziła. w następnych odcinkach miał pokazać jak wytworzył próżnię w układzie 
Co do cen i dostępności czynnika to zdaje się lobbowany ekoterroryzm.
Co do cen i dostępności czynnika to zdaje się lobbowany ekoterroryzm.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Jeden z moich dostawców – duża firma serwisująca przemysłowe urządzenia chłodnicze – twierdzi, że koszty się z czasem unormują jak mirki nauczą się serwisować układy i przestaną je naprawiać przez nabijanie.
Problemem jest nie tylko sam koszt zakupu czynnika, ale też opłaty środowiskowe uzależnione od jego zużycia. Po prostu chwilowo ten koszt kompensowany jest na kliencie, ale finalnie konkurencja powinna wymusić obniżenie cen, przez wyższą jakość serwisu.
Celem jest zmniejszenie emisji do środowiska, niezależnie od czynnika, a do tego by nie było to co2 czy coś innego, przekonało parlament prawdopodobnie to, że konieczna była podwyżka ceny samego czynnika. Obarczenie takim "podatkiem" co2 czy np lpg odbiło by się negatywnie na innych branżach stosujących ten czynnik w innych procesach przemysłowych.
Pomijam tutaj oczywiście cały absurd związany z samymi czynnikami.
Tyle teorii. Życie zweryfikuje to samo.
Problemem jest nie tylko sam koszt zakupu czynnika, ale też opłaty środowiskowe uzależnione od jego zużycia. Po prostu chwilowo ten koszt kompensowany jest na kliencie, ale finalnie konkurencja powinna wymusić obniżenie cen, przez wyższą jakość serwisu.
Celem jest zmniejszenie emisji do środowiska, niezależnie od czynnika, a do tego by nie było to co2 czy coś innego, przekonało parlament prawdopodobnie to, że konieczna była podwyżka ceny samego czynnika. Obarczenie takim "podatkiem" co2 czy np lpg odbiło by się negatywnie na innych branżach stosujących ten czynnik w innych procesach przemysłowych.
Pomijam tutaj oczywiście cały absurd związany z samymi czynnikami.
Tyle teorii. Życie zweryfikuje to samo.
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Bimbak napisał(a):I jeszcze musisz sobie na ręce nasrać, żeby Ci śmierdziały okrutnie jak po tankowaniu diesla.
Ja chyba tankuje jakiegoś innego diesla bo jak zalewam to mi nic nie śmierdzi
Bimbak napisał(a):jak mirki nauczą się serwisować układy i przestaną je naprawiać przez nabijanie.
Mój serwisant od klimy domowej to samo mi kiedyś powiedział. Wg niego coroczne "napełnianie" klimy czynnikiem jest bezcelowe. Podobnie jak ozonowanie, które miałoby sens gdyby robić je co dwa miesiące... Co roku powinno się natomiast czyścić nawiewy chemią, ale tego to chyba nikt nie robi...
A u mnie w obu autach klima nadal nie działa... W sumie to w trzech bo Colt jeszcze pod blokiem stoi. Chyba w Maździe najpierw naprawię bo to nią jadę na wakacje 
Tylko raz w życiu nabijałem klimę – w Jeepie po remoncie silnika i wymianie parownika. Powinno się to sprawdzać ? Czy po prostu zawsze miałem szczelne układy i klima działała więc nic z tym nie robiłem?
Przemku, słońce się schowało wieczorem. (Wreszcie wytchnienie, pomimo tego, że na plażę z parasolem chodzę,przeciw słońcu oczywiście
)wg prognoz jutro ma padać. Z plaży pewnie nici, ale może jakaś wycieczkę uda się ogarnąć. Oby nie padało jak w Polsce, bo słyszałem że słabo tam;)
No na polu, krzemol u Ciebie też pole
szlachta wychodzi z dworu na pole, zapamiętaj 
No na polu, krzemol u Ciebie też pole
Dominator napisał(a):Oby nie padało jak w Polsce, bo słyszałem że słabo tam;)
Ja właśnie siedzę z browarem przy klimie w domu. Duszno strasznie. Jeżeli dzisiaj padło to jakieś max 20 minut i trudno to deszczem nazwać
u nas na północy sporo ulało wczoraj i przed wczoraj.
U nas cały dzień leje z przerwami a teraz oberwanie chmury jest w Szczytnie. 
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości