Maniekvip napisał(a):Czy hybryda się opłaca dużo zależy od tego jak jeździsz i gdzie jeździsz.

Masz możliwość to wypożycz na kilka dni Ioniqa i zobacz ile Ci spali i jak Ci się nim będzie jeździć na najczęściej uskutecznianych przez Ciebie trasach. Wziąć też trzeba pod uwagę to, że samochód wpływa na styl jazdy ale nie od razu – stąd konieczny jest pomiar z tych kilku dni.
Jeżeli jeździsz po mieście, nawet niewielkim, gdzie zdarza się stać na światłach i toczyć z niewielkimi prędkościami to hybryda tam się wykaże, trzeba tylko skalkulować czy wystarczająco

Ja robiłem u siebie w mieście porównanie, z Kasią jechaliśmy jedno za drugim do roboty i powrót tego samego dnia dwoma furami, jedna 1.6T, druga 3,5H. Spalanie 1.6T wyszło 11.7l a 3,5H 8,7l. Bez wyłączenia start/stop następnego dnia 1.6T zeszło na 10.2l (jednak daje to oszczędności).
Kolejna sprawa przy rozważeniu hybrydy to na jakiej zasadzie działa – w Toyotach/Lexusach hybryda powyżej 70km/h bardzo mało daje, można ją traktować jako balast przez większość czasu.
Ja kupiłem hybrydę przede wszystkim ze względu na ciszę, spontaniczność reakcji na pedał gazu i przepaść w spalaniu rzędu 5-8l/100km w tym modelu z silnikiem o porównywalnych osiągach ale bez hybrydy. Ogólnie im większy silnik tym korzyść z hybrydy większa. Różnica w cenie była tak mała, że zwróciła się po ~30 000km. Po dwóch latach użytkowania powiedzieć mogę, że nawet jeśli hybryda by się nie zwracała a trzeba było za nią nieco dopłacić to tak bym ją wziął ze względu na komfort i spontaniczność reakcji. Do tego w pakiecie dostaje się zazwyczaj niewysilony silnik N/A, który przy założeniu wieloletniej eksploatacji wydaje się być mniej problematyczny (a wspomagany w ciężkich warunkach elektrykiem wręcz niezarąbywalny).
Pewnie niebawem pojawią się w tej dyskusji głosy o pseudo-ekologiczności, ale można je śmiało zignorować, bo akumulatory lit-ion są nieporównywalnie mniej obciążające dla środowiska niż Pb/NiCD czy NiMH (które kiedyś były używane w hybrydach. Tak samo proces produkcji jak i recyklingu mocno się zmienił do czasów Priusa I (z czasów którego to pochodzą raporty), do tego Prius i tak obalił te wyliczenia wybiegając trwałością i niezawodnością dużo dalej niż zakładano. Teraz zacznie się pojawiać w mediach i na protalozach wiele negatywnych opinii na temat hybryd/EV. Koncerny motoryzacyjne, związki zawodowe i ludzie zatrudnieni w tym sektorze zaczynają się bać, bo szacunki niemieckich firm mówią o tym, że uproszczenie procesów produkcyjnych i zwiększenie niezawodności spowoduje redukcje zatrudnienia w sektorze optymistycznie o 25% a pesymistycznie nawet o 50%.
Neonixos666 napisał(a):Tyle ile jemu pali w trasie swoim dieslem bym nie zszedł chyba niżej, a podejrzewam że hybryda spali więcej.
Zależy jaka i z jaką prędkością. Mi mimo masy własnej blisko 2000kg + AWD momentami udaje się wykręcać podobne wyniki, ewentualnie nieco większe jak się nie pilnuję

Wniosek bym postawił taki – nie nastawiałbym się tylko na samą (ewentualną) różnicę w spalaniu, a w równaniu uwzględnił inne rzeczy (których wprost na kwoty przeliczyć się nie da) i nie skreślałbym hybrydy nawet jeśli będzie droższa według arkusza. Przede wszystkim trzeba pojeździć i dopiero wtedy wyciągać wnioski bo cyfry w samochodzie dla człowieka lubiącego jeździć to nie wszystko.
loockas napisał(a):No może Leafa da się wyrwać w okolicach 100-110k. Ale jak na ten segment auta, to kupa kasy.
Ponoć nowy Leaf zbiera tak dobre opinie, że wielu ludzi uważa go za dobrą alternatywę dla Golfa mimo w zasięgu i wszystkich minusów związanych z EV. Hyundai/KIA odjechały nieco z cenami i na pewno nie można ich już traktować jako tanich pojazdów.
Patrząc na to ile kosztują teraz samochody dochodzę do wniosku, że nasz zakup wcale nie był jakoś absurdalnie nieracjonalny i ogromnie przepłacony mimo tego, że przez pół roku miałem bardzo duży opór przed wydaniem takich pieniędzy.