mnie jak sąsiadka otarła przy parkowaniu to nawet tego nie zauważyła i postawiła obok, także łatwo było znaleźć
ale to co jest u mnie przed blokiem to jest masakra – blok naprzeciwko urzędu, takze sporo ludzi sie kręci, normalką jest jakaś parkingowa obcierka raz w tygodniu i podejście mam to w pupie jade bo mnie tu nie znajo ....
najgorsze są takie fleje w starych strupach, gdzieś 2-3 tyg temu koleś w obitym golfie 3 podczas parkowania ułamał kawałek lusterka w samochodzie obok, nawet nie zwolnił, ch*j po prostu sobie jechał i stanął 5 metrów dalej i dumny wysiadł oparł się o samochód w oczekiwaniu na "Grażynę"
albo jakiś czas temu, stoję przy samochodzie, przedemną zaparkowany pasek w kombi, podchodzi typowy wąsaty brzuchaty "Janusz", patrze ma ciut ponad pół metra z tyłu plus trochę z przodu ... ale się pytam ... cofnąć się? bo mało miejsca jest a on .. Eee nieee, dam rade .. i [tiiit] mi hakiem w zderzak .. nosz ku* pytałem się 3 sek wcześniej
ale wtedy nerwy mi chyba pierwszy raz aż tak puściły, jeba*łem go przez kilka min od góry do dołu wszystkimi znanymi mi bluzgami a on większy ode mnie stoi jak trusia
wkurwiłem się bo to było dokładnie 30 sek przed wyjazdem na ślub na drugi koniec polski, wyjazd mi się opóźnił i jeszcze kur**wa ten pajac