I po urlopie

+148km w Beskidzie Śląskim!
Było przemega! Zjazdy po kamieniach, a często i głazach, gdzie ludzie łapali się za głowy. Singielek ze Skrzycznego na Malinowską Skałę

Podjazd na Hale Miziową (oj było pchane momentami)! Zarezerwowane już na przyszły rok, ale nie wykluczone, że jeszcze w tym roku skoczę tam na 3 dni

Udało się osiągnąć zawrotną prędkość
69,6km/h (po GPS, choć licznik pokazał bardzo podobnie) zjeżdżając ze Skrzycznego, ale oczywiście już na asfaltówce. Maxxis Ikon, którego nie polecają w góry, spisywał się genialnie! jestem w szoku ile ta, bądź co bądź, delikatna opona zniosła, bez żadnego uszczerbku, bez żadnego zaskakiwania mnie

Aha, pokrzywiłem tarczę zjeżdżając z Kiczery. Prostowałem butem, żeby jakoś dojechać do domu
Na szczęście w Żywcu sklepów rowerowych pod dostatkiem i kupiłem nową, która po kilku dniach zmieniła kolor na lekko złotawy
Mała fotorelacja poniżej.
Mój dystans: 1459 km
Całkowity dystans: 6436 km