Mazda 626 GF FS '01 sedan
Dolewek nie robisz ? bo jęsli zdrowy silniczek to naprawde zadbana madzia. Ogólnie co do Twoich wcześniejszych przemyśleń co do nudy i samochodu. Osobiście mogę podpowiedzieć puki jesteś mlody korzystaj i jeździj innymi fajnymi autami bo później jak już się ustatkujesz, rodzina itp. to wtedy będziesz mógł jeździć nudnym szarym samochodem i lać tylko paliwo. Takie jest moje zdanie
Nie, nie robię – ale ja rocznie jeżdżę 6500 – 7500 km, więc nie wiem jak by było przy robieniu np. 10 – 12 tys. od wymiany do wymiany.
-
ZdzichuZ
Auto w środę idzie na sprawdzenie amortyzatorów i ich łożysk. Jeżeli nie sprzedam auta – pójdą do wymiany. A powód do sprzedaży pojawił się kolejny – tzn. kolejny wykwit rudej. I to w miejscu dziwnym. Siedząc na fotelu kierowcy, gdy otworzy się drzwi i spojrzy na słupek A nad sobą, to widać od wewnętrznej strony wykwicik. I do tego dziś rano na drzwiach lewych tył zobaczyłem, na samym ich początku za słupkiem B na wysokości tego przetłoczenia od klamek i niżej nad tym fabrycznym barankiem dwa ślady. Więc biodegradacja zaczęła postępować. Cóż, auto ma od wyjazdy z fabryki prawie 17 lat, do tej pory trzymało się dobrze, ale praw natury nie da się oszukać – co jest Mazdą, zardzewieć musi. Więc chyba będzie się czas pożegnać z samochodem i kupić coś bardziej współczesnego. Albo nic i śmigać rowerem.
-
ZdzichuZ
Aj, masa wrogiem przyśpieszenia, zamiast się cieszyć to narzekasz
- Od: 27 mar 2016, 09:43
- Posty: 213 (0/5)
- Skąd: KN/DW
- Auto: Mazda 626 2.0 115 1998 GW
Na coś trzeba narzekać Widziałem auto od spodu w środę i te drobnostki to jest nic... w sensie, to pierdółki, cały spód jest zdrowy. Więc na koniec czerwca ogarnięcie rdzy jak co rok, zabezpieczenie profili znowu aby nie wyglądała jak poliftowa 6 GG, którą dziś widziałem pod robotą.
Cóż, amortyzatory sprawdzone – jest w porządku niby. Może to na nowych wahaczach się tak usztywniło zawieszenie. W każdym razie delikatnie trzyma prawy przedni zacisk – do wyczyszczenia. Ogólnie hamulce przód były robione przy 75 – 80 tys. km jakoś w 2009 roku jeszcze w Germanii, więc już mają nalatane około 55 – 60 tys. Przy moim trybie jazdy pewnie jeszcze sporo na nich pojeżdżę. A jak nie, to będzie okazja do założenia większych hamulców z Mazdy 6.
Wczoraj miałem też okazję zasiąść na prawym fotelu w Millenii przedflitowej z KL pod maską w automacie – zbiera się konkretnie, te same dziury tłumi lepiej (ma kompletne nowe zawieszenie) niż 626, ale siedzi się bardzo nisko, wręcz sportowo. Fotele obszerne, tył przepastny, tylko nad głową z przodu jakoś tak mało miejsca się wydaje... Ale dźwięk V – ki super. Rozważałem nabycie X9 jako następcy i do moich podróży byłoby spoko, bo na trasie fajnie, ciche. Tylko parkować tym u mnie pod pracą byłoby ciężko, miejsca mało a to jednak kawał kolubryny.
Ooo, i ostatnio mi się kaseciak w Maździe przydał. Kiedyś sąsiad, chyba z 12 lat temu przywiózł z Niemiec z wystawki radiomagnetofon Panasonica z kasetą w środku. I tak jakoś się stało, że to u nas w domu wylądowało i grało w trakcie remontu – bo stare, jak szpachlą się zachlapie to nie szkoda. I była w tym Panasonicu kaseta, taka niebieska z jakimiś arabskimi napisami, dodatkowo z logiem w postaci kuli ziemskiej i wstęgą również opisaną po arabsku. Od dawna się zastanawiałem- cóż tam jest nagrane, czyżby jakieś pieśni nawołujące do podbijania świata niewiernych. Więc przedwczoraj odpaliłem tą kasetę w aucie, a tam... turecka pościelówa / disco polo / ballady. Ciągle tylko "habib" i "habib" i jakieś romantyczne nuty
Cóż, amortyzatory sprawdzone – jest w porządku niby. Może to na nowych wahaczach się tak usztywniło zawieszenie. W każdym razie delikatnie trzyma prawy przedni zacisk – do wyczyszczenia. Ogólnie hamulce przód były robione przy 75 – 80 tys. km jakoś w 2009 roku jeszcze w Germanii, więc już mają nalatane około 55 – 60 tys. Przy moim trybie jazdy pewnie jeszcze sporo na nich pojeżdżę. A jak nie, to będzie okazja do założenia większych hamulców z Mazdy 6.
Wczoraj miałem też okazję zasiąść na prawym fotelu w Millenii przedflitowej z KL pod maską w automacie – zbiera się konkretnie, te same dziury tłumi lepiej (ma kompletne nowe zawieszenie) niż 626, ale siedzi się bardzo nisko, wręcz sportowo. Fotele obszerne, tył przepastny, tylko nad głową z przodu jakoś tak mało miejsca się wydaje... Ale dźwięk V – ki super. Rozważałem nabycie X9 jako następcy i do moich podróży byłoby spoko, bo na trasie fajnie, ciche. Tylko parkować tym u mnie pod pracą byłoby ciężko, miejsca mało a to jednak kawał kolubryny.
Ooo, i ostatnio mi się kaseciak w Maździe przydał. Kiedyś sąsiad, chyba z 12 lat temu przywiózł z Niemiec z wystawki radiomagnetofon Panasonica z kasetą w środku. I tak jakoś się stało, że to u nas w domu wylądowało i grało w trakcie remontu – bo stare, jak szpachlą się zachlapie to nie szkoda. I była w tym Panasonicu kaseta, taka niebieska z jakimiś arabskimi napisami, dodatkowo z logiem w postaci kuli ziemskiej i wstęgą również opisaną po arabsku. Od dawna się zastanawiałem- cóż tam jest nagrane, czyżby jakieś pieśni nawołujące do podbijania świata niewiernych. Więc przedwczoraj odpaliłem tą kasetę w aucie, a tam... turecka pościelówa / disco polo / ballady. Ciągle tylko "habib" i "habib" i jakieś romantyczne nuty
-
ZdzichuZ
Takie wykwity korozyjne. Po kolei- drzwi kierowcy, próg lewy pod drzwiami kierowcy, słupek B pod drzwiami kierowcy, próg prawy z przodu pod drzwiami pasażera oraz drzwi lewe. Byłem dziś w Papowie Toruńskim w dość polecanym miejscu i gość stwierdził, żeby to zeszlifować papierem ściernym do gołej blachy i dorobioną farbą zamalować. Nie wiem, czy podołam, nigdy nie malowałem niczego (poza pokojem, ale to inna para kaloszy ). Zrobić to na pewno trzeba, tylko pytanie jak – czy samemu, czy dać do kogoś?
-
ZdzichuZ
Teoretycznie jak tej rdzy nie ma więcej pod lakierem i wydrzesz papierem tylko to miejsca gdzie jest ruda to można porobić jedynei same zaprawki (popecać pędzelkiem bardzo delikatnie) bo masz tak małe ogniska rdzy że masakra :p chyba każdy użytkownik GF marzy o takim stanie blach.
Rozmawiałem dziś z kumplem z pracy i też mówi, żeby zrobić samemu. Mam 4 dni wolne na koniec sierpnia i wtedy postaram się to ogarnąć. Z tego co rozumiem, będę potrzebował:
1. papier ścierny – jakiej gradacji najlepiej?
2. jakiś środek wytrawiający rdzę
3. podkład
4. lakier
5. lakier bezbarwny
I co z tą uszczelką na łączeniu blach na dole drzwi? Jak się to profesjonalnie nazywa i jak to założyć?
1. papier ścierny – jakiej gradacji najlepiej?
2. jakiś środek wytrawiający rdzę
3. podkład
4. lakier
5. lakier bezbarwny
I co z tą uszczelką na łączeniu blach na dole drzwi? Jak się to profesjonalnie nazywa i jak to założyć?
-
ZdzichuZ
Założone nowe tarcze i klocki z przodu. Zakupiłem też zamek bagażnika – niestety nie pasuje i muszę zwracać. Może w końcu uda mi się znaleźć odpowiedni. I jakiś osobnik mi drzwi przerysował. Ale to nie wymaga roboty natychmiastowej, poczekam z tą rysą do kolejnej korekty lakieru. Z tą rdzą dalej nie wiem jakich materiałów użyć.
-
ZdzichuZ
Wersja "profesjonalna":
Papier 800 na sucho (szlifuj tylko zaognione miejsce), cortanin F do wytrawienia (zostawić na noc) potem przetrzeć mokrą gąbką i odtłuścić benzyną ekstrakcyjną. Ja na gołą blachę przed szpachlówką dawałem podkład i do dziś nie wyłazi!
Lakiernicy tak nie robią i dają całe ...12 mies. gwarancji.
Jak wyjdzie dołek musisz wyrównać naparstkiem szpachlówki. Potem na mokro papier 800 i 1500, przecierka benzyną, maskowanie, przecierka benzyną i szary podkład w spraju. Po wyschnięciu dobrana baza (może być spraj) i póki całkiem nie wyschnie bezbarwny z utwardzaczem (!) z pistolecika (Ja w moim "klara" wrzuciłem z puszki i się zemściło! Kupiłem drugą ponoć taką samą i po miesiącu szlag go trafił!.) Potem nie wolno tego dotykać wiele godzin!
Wersja na szybko:
Wykwity drzyj miejscowo, delikatnie i z wyczuciem nożykiem tapicerskim lub gładkim skrobakiem, cortanin, czyszczenie, srebrny hammerite lub lakier zaprawkowy pod kolor pędzelkiem i cieniutko! Jak wylezie po za skrobane miejsce ostrożnie wytrzeć! Potem można delikatnie wyrównać papierem na mokro i wypolerować.
Widać, że u ciebie te wypryski wyłażą najczęściej w miejscach styku z uszczelkami. Uszczelki wyczyść benzyną i wodą z mydłem. Po 2-4 tygodniach przeleć uszczelki wazeliną nakładając ją cieniutko miękką szmatką lub gąbką. Silikon odpuść sobie albo nałóż przed samą zimą.
Może ktoś ma inne metody (?).
Papier 800 na sucho (szlifuj tylko zaognione miejsce), cortanin F do wytrawienia (zostawić na noc) potem przetrzeć mokrą gąbką i odtłuścić benzyną ekstrakcyjną. Ja na gołą blachę przed szpachlówką dawałem podkład i do dziś nie wyłazi!
Lakiernicy tak nie robią i dają całe ...12 mies. gwarancji.
Jak wyjdzie dołek musisz wyrównać naparstkiem szpachlówki. Potem na mokro papier 800 i 1500, przecierka benzyną, maskowanie, przecierka benzyną i szary podkład w spraju. Po wyschnięciu dobrana baza (może być spraj) i póki całkiem nie wyschnie bezbarwny z utwardzaczem (!) z pistolecika (Ja w moim "klara" wrzuciłem z puszki i się zemściło! Kupiłem drugą ponoć taką samą i po miesiącu szlag go trafił!.) Potem nie wolno tego dotykać wiele godzin!
Wersja na szybko:
Wykwity drzyj miejscowo, delikatnie i z wyczuciem nożykiem tapicerskim lub gładkim skrobakiem, cortanin, czyszczenie, srebrny hammerite lub lakier zaprawkowy pod kolor pędzelkiem i cieniutko! Jak wylezie po za skrobane miejsce ostrożnie wytrzeć! Potem można delikatnie wyrównać papierem na mokro i wypolerować.
Widać, że u ciebie te wypryski wyłażą najczęściej w miejscach styku z uszczelkami. Uszczelki wyczyść benzyną i wodą z mydłem. Po 2-4 tygodniach przeleć uszczelki wazeliną nakładając ją cieniutko miękką szmatką lub gąbką. Silikon odpuść sobie albo nałóż przed samą zimą.
Może ktoś ma inne metody (?).
Dzięki za poradę. Opcja nr 1 wydaje się bardziej sensowna. Muszę więc zakupić co trzeba i na koniec sierpnia zabrać się za robotę. Przy okazji wczoraj jeszcze spojrzałem na zamek i stwierdziłem, że jednak pasuje. Podjechałem do kolegi do pracy wieczorem i na parkingu przy pomocy otwieracza do piwa i składanego nożyka wymienił zamek. Co najlepsze – w miejscu w którym zmieniałem tarcze i zleciłem zmianę zamka stwierdzili, że zamek nie pasuje a za samą zmianę (gdyby się udało) liczyli sobie 200 złotych. Zamek faktycznie nieco się różnił obudową bębenka (inne wypustki mocujące), ale wspomniany wcześniej otwieracz do piwa pomógł w uformowaniu blaszki trzymającej bębenek i zamek ładnie siedzi w aucie. Działa z pilota, jedynie z kluczyka nie – trzeba wkładkę podmienić. Ale i tak jest dobrze tak niż wchodzenie do bagażnika przez siedzenia. Jeszcze tylko te zaprawki i naprawa anteny elektrycznej i mam nadzieję już nic do końca roku nie będę musiał robić.
-
ZdzichuZ
Miłośnicy 4 kółek mieli na kanale filmik jak walczyć z rdzą możesz podpatrzyć jak to zrobić
- Od: 27 mar 2016, 09:43
- Posty: 213 (0/5)
- Skąd: KN/DW
- Auto: Mazda 626 2.0 115 1998 GW
Nie miałem jednak czasu na zajęcie się tematem tych rudych wyprysków. Zobaczymy co wiosna przyniesie – pewnie przy okazji cały spód dam do zabezpieczenia. Mam nadzieję, że pod warstwą zabezpieczenia nie dzieją się cuda wianki, co często jest spotykane, gdy źle zrobione.
Ile czasu potrzebują hamulce, aby się "ułożyć"? Mam na przedniej osi założone tarcze i klocki Bosch, chyba z 4 tys. km przejechane, a one nadal z rana przy kilku pierwszych hamowaniach piszczą. Trochę to irytujące i wstydliwe, gdy się po osiedlu jedzie piszcząc jak stara Łada.
W sobotę jadę na sprawdzenie łącznika stabilizatora – chyba po prawie 5 latach od wymiany zaczął stukać. W każdym razie na takich drobniejszych nierównościach odzywa się coś z tyłu z lewej strony. Wahacze to nie są, bo wymienione razem z hamulcami. W sobotę wymienię też chyba akumulator na nowy oraz zostawię auto do porządnego wymycia i wyczyszczenia. Od stycznia będę miał gdzie robić takie rzeczy sam, ale chcę to zrobić teraz porządnie, bo się nieco auto przybrudziło.
Ile czasu potrzebują hamulce, aby się "ułożyć"? Mam na przedniej osi założone tarcze i klocki Bosch, chyba z 4 tys. km przejechane, a one nadal z rana przy kilku pierwszych hamowaniach piszczą. Trochę to irytujące i wstydliwe, gdy się po osiedlu jedzie piszcząc jak stara Łada.
W sobotę jadę na sprawdzenie łącznika stabilizatora – chyba po prawie 5 latach od wymiany zaczął stukać. W każdym razie na takich drobniejszych nierównościach odzywa się coś z tyłu z lewej strony. Wahacze to nie są, bo wymienione razem z hamulcami. W sobotę wymienię też chyba akumulator na nowy oraz zostawię auto do porządnego wymycia i wyczyszczenia. Od stycznia będę miał gdzie robić takie rzeczy sam, ale chcę to zrobić teraz porządnie, bo się nieco auto przybrudziło.
-
ZdzichuZ
Wymień klocki bo ci się będą docierać aż do blachy! Jak jest ciepło i jak się rozgrzeją a jedziesz intensywniej, częściej hamujesz to pewnie spokój? Przy poprzednich tarczach miałem twarde klocki (no bo przecie szybkie auto!) i siara przy każdych światłach i pod blokiem. Potem kupiłem tarcze Roper
(polskie, m.in. na pierwszy montaż do Fiata) wraz z klockami za 276 zeta ...2 komplety!
Suchej nitki na mnie tu nie pozostawiono a komplet ma się świetnie – cisza na ciepło, zimno, sucho i mokro!
Do dziś uważam je za dobry zakup Ale ja eksperymentowałem
Kup klocki do zwykłej eksploatacji (oznaczenia i zalecenia producenta klocków) przyzwoitej firmy.
Co do stuków to najłatwiej wymacać łączniki ale auto musi stać na kołach inaczej się naciągają. Jak luz czy zbyt swobodna możliwość poruszania ręką to po łączniku. Żeby sprawdzić trza niestety się położyć, bądź z kanału albo stanąć autem na podnośniku najazdowym. Wymienia się osiami (drugi nie będzie w rewelacyjnym stanie) lub najlepiej wszystkie.
(polskie, m.in. na pierwszy montaż do Fiata) wraz z klockami za 276 zeta ...2 komplety!
Suchej nitki na mnie tu nie pozostawiono a komplet ma się świetnie – cisza na ciepło, zimno, sucho i mokro!
Do dziś uważam je za dobry zakup Ale ja eksperymentowałem
Kup klocki do zwykłej eksploatacji (oznaczenia i zalecenia producenta klocków) przyzwoitej firmy.
Co do stuków to najłatwiej wymacać łączniki ale auto musi stać na kołach inaczej się naciągają. Jak luz czy zbyt swobodna możliwość poruszania ręką to po łączniku. Żeby sprawdzić trza niestety się położyć, bądź z kanału albo stanąć autem na podnośniku najazdowym. Wymienia się osiami (drugi nie będzie w rewelacyjnym stanie) lub najlepiej wszystkie.
Zawieszenie sprawdzone, jest ok. Bagażnik pusty, a mimo to bardziej na drobnych nierównościach z lewego tylnego koła słychać stukanie. Co to może jeszcze być? Zacisk może stukać?
-
ZdzichuZ
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości