Nie wiem czy mentalność ma coś do tego.
Nie dla wszystkich samochód jest nie wiadomo czym. Znam kilka osób, dla których to sprzęt gospodarstwa domowego, a nie religia.
Ja kupując cokolwiek kieruję się współczynnikiem jakości do ceny.
Kupując amplituner czy głośniki wybieram najtańsze, które w moim odczuciu grają świetnie (słuch mam przeciętny lub słaby) – nie idę od razu w Bang & Olufsen, bo nie usłyszę różnicy.
Kupując drukarkę (wczoraj) – wziąłem taką, która spełnia moje oczekiwania, nie ma pięknego dizajnu, nie drukuje 40 stron na minutę, ale 10 stron w miesiącu wydrukuje pewnie w sposób zadowalający. Nie kupiłem czegoś za 1500 zł, tylko uznałem, że za 500 starczy i sprawdziłem, że jest tania w eksploatacji.
I tak można mnożyć przykłady.
Ja kładąc 70k zł na stole mogłem już kupić naprawdę coś, co mnie wyróżni z tłumu, albo da mi niezły komfort, ewentualnie osiągi. A jednak nie o to mi chodziło. Kupując dupowóz kupiłem coś, co spełniło większość moich oczekiwań, nie musiałem iść na jakieś wielkie kompromisy i póki co jestem zadowolony z wyboru.
Miałem jakiś budżet, jakieś cele, wymagania i założenia i wybrałem najlepiej jak umiałem (nie twierdzę, że nie mogłem lepiej). Dla kogoś innego pewnie w tej sytuacji byłoby lepsze coś innego i nie widzę w tym w sumie nic złego.
Niepotrzebnie przykładasz do innych swoją miarę

.