Ale jedziemy na tym samym wózku...
Czateria...cd
Też jestem w mniejszości 
jest żona i córka, trzeba syna zmajstrować i siły się wyrównają
.
Ja o pozyczkach nie mam pojecia ale na przykladzie znajomego: on (zarobki 2 – 2,5 tys. zl na reke), zona (1,5 tys. zl) i dwojka dzieci (czterolatek, dwulatka) mozna dostac kredyt na budowe domu? Czy to jest w ogole mozliwe?
Ja nie umiem sobie wyobrazić rozumem, jak miałbym funkcjonować mając dwójkę dzieci, żonę, kredyt, opłaty stałe i na to wszystko 3,5 tysiąca miesięcznie. Chyba bym nie spał i rozkminał tabelki jak nemi.
Wystarczy że pójdziesz na L4, dostaniesz 80% wynagrodzenia i cały plan [tiiit], nawet na chusteczki już nie będzie kasy, o lekach nie mówiąc.
Ja wiem, że bank dba o swoje dobro i nie każdy pójdzie na takie ryzyko, ale zawsze znajdzie się taki, który kredytu udzieli – a kredytobiorca raczej nie pomyśli, że go nie stać skoro bank się zgodził.
I wszystko działa do momentu kiedy nie trzeba niespodziewanie wydać 200-300 zł na cokolwiek pilnego – taki mały budżet z gumy nie jest i wszystkiego nie zniesie, więc gdzieś musi zabraknąć. To zaczyna generować koszty dodatkowe, wpada się na głupi pomysł chwilówki z RRSO liczonym w tysiącach procent i robi się dramat, bo nie wiadomo kiedy puka komornik w asyście wilczurów
Wystarczy że pójdziesz na L4, dostaniesz 80% wynagrodzenia i cały plan [tiiit], nawet na chusteczki już nie będzie kasy, o lekach nie mówiąc.
Ja wiem, że bank dba o swoje dobro i nie każdy pójdzie na takie ryzyko, ale zawsze znajdzie się taki, który kredytu udzieli – a kredytobiorca raczej nie pomyśli, że go nie stać skoro bank się zgodził.
I wszystko działa do momentu kiedy nie trzeba niespodziewanie wydać 200-300 zł na cokolwiek pilnego – taki mały budżet z gumy nie jest i wszystkiego nie zniesie, więc gdzieś musi zabraknąć. To zaczyna generować koszty dodatkowe, wpada się na głupi pomysł chwilówki z RRSO liczonym w tysiącach procent i robi się dramat, bo nie wiadomo kiedy puka komornik w asyście wilczurów
A ja w swoim domu to jestem bohaterem
.
A na najbliższy tydzień, jestem wszystkim.....zostałem sam na tydzień, małżonka w UK
. Sąsiedzi się wyprowadzili
, kurde nikt nie tupie, nie krzyczy......żadnego discopolo........kurde fajnie normalnie.....dziś aż sobie jakąś książeczkę odpalę
.
A na najbliższy tydzień, jestem wszystkim.....zostałem sam na tydzień, małżonka w UK

..::Born To Rise Hell::..
Raz się żyje i ja zawsze ryzykuje w takich sprawach ale nie podjął bym się chyba w waszym przypadku kredytu na dom w dodatku nauczony doświadczeniem, że założony budżet powiększy się o dodatkowy kredyt.
Ja osobiście czytając na internecie ile kosztuje budowa domu śmiałem się, że to jacyś idioci piszą co robią złote klamki ale jednak mieli wiele racji. Mimo tego, że Renia sama kafle kładzie to i tak musiałem brać kredyt na wykończenie.
Ja osobiście czytając na internecie ile kosztuje budowa domu śmiałem się, że to jacyś idioci piszą co robią złote klamki ale jednak mieli wiele racji. Mimo tego, że Renia sama kafle kładzie to i tak musiałem brać kredyt na wykończenie.
Obecnie trzeba mieć 20% wkładu własnego. Do tego przy takich dochodach rata kredytu nie może przekraczać 50% dochodów i to chyba przy założeniu, że kredyt jest na 25 lat.
Licząc w pamięci 50% tych dochodów wystarczy na około 300.000 zł na 30 lat. Ale czy ktoś tyle da to nie wiem.
A co do wykończenia – ludzki standard bez szału to okolice 1500 zł za metr
.
Licząc w pamięci 50% tych dochodów wystarczy na około 300.000 zł na 30 lat. Ale czy ktoś tyle da to nie wiem.
A co do wykończenia – ludzki standard bez szału to okolice 1500 zł za metr
Ludzie z mniejszym portfelem są dużo zaradniejsi. Zdają sobie sprawę że nie będą mogli sobie na pewne rzeczy pozwolić.
My teraz w dość dużym zakresie wydajemy kasę na pierdoły.
Sam postanowiłem sobie ostatnio excela uruchomić i notuje swoje wydatki z podziałem na firmowe, prywatne, domowe, auta, spożywka, alkohol czy jedzenie na mieście itp.....
Nie kalkulowałem tego wcześniej ale jak po pierwszym miesiącu jestem zszokowany ile tego idzie...
Do tego nie zdawałem sobie sprawy ile mam "kosztów stałych" każdego miesiąca.....
Jak już zacząłem notować, tak niedługo zacznę wprowadzać optymalizację tych wydatków....., zwłaszcza ze przychody mogą być od września nieco niższe.....
My teraz w dość dużym zakresie wydajemy kasę na pierdoły.
Sam postanowiłem sobie ostatnio excela uruchomić i notuje swoje wydatki z podziałem na firmowe, prywatne, domowe, auta, spożywka, alkohol czy jedzenie na mieście itp.....
Nie kalkulowałem tego wcześniej ale jak po pierwszym miesiącu jestem zszokowany ile tego idzie...
Do tego nie zdawałem sobie sprawy ile mam "kosztów stałych" każdego miesiąca.....
Jak już zacząłem notować, tak niedługo zacznę wprowadzać optymalizację tych wydatków....., zwłaszcza ze przychody mogą być od września nieco niższe.....
..::Born To Rise Hell::..
Zaradność zaradnością, ale od głupoty trzeba to odróżnić
Jak masz dwójkę dzieci to koszty stałe już nie będą małe a nieprzewidywalne wydatki pojawiać będą się dużo częściej niż kiedy za te same pieniądze utrzymujesz tylko dwójkę dorosłych. I możesz ściąć wydatki dla dorosłych, ale dziecku mleko kupić trzeba, buty kupić trzeba, na wycieczkę szkolną wysłać trzeba... a tu podnoszą stopy procentowe i kredyt wzrasta o 200 zł powiedzmy – już może się zrobić kupa przy napiętym budżecie.
Każdy oczywiście sam kalkuluje ryzyko, ale z obserwacji moich wynika, że ludzie lubią się oszukiwać, że będzie zawsze dobrze i jakoś to się zepnie wszystko.
Jak masz dwójkę dzieci to koszty stałe już nie będą małe a nieprzewidywalne wydatki pojawiać będą się dużo częściej niż kiedy za te same pieniądze utrzymujesz tylko dwójkę dorosłych. I możesz ściąć wydatki dla dorosłych, ale dziecku mleko kupić trzeba, buty kupić trzeba, na wycieczkę szkolną wysłać trzeba... a tu podnoszą stopy procentowe i kredyt wzrasta o 200 zł powiedzmy – już może się zrobić kupa przy napiętym budżecie.
Każdy oczywiście sam kalkuluje ryzyko, ale z obserwacji moich wynika, że ludzie lubią się oszukiwać, że będzie zawsze dobrze i jakoś to się zepnie wszystko.
Każdy gdzieś musi mieszkać a wynajmowanie nie rzadko pokywa się ratą kredytu. Jeśli jesteś sam, motywancia na własne lokum jest mniejsza. Zawsze możesz się dość sprawnie przemieścić do nowego wynajętego. Gdy masz rodzinę, dzieci, zapewne jest większe parcie a to aby mieć coś swojego.
I szczerze, nie można zawsze być pesymistą.....bo może to jakoś będzie
.
I szczerze, nie można zawsze być pesymistą.....bo może to jakoś będzie
..::Born To Rise Hell::..
Za 500tys pln można wybudować piękny i współczesny dom dla rodziny 2+2 co najmniej. Plus dzialka oczywiście. Gdybym zarabiał wspólnie z małżonką 10kafli miesięcznie to bym wziął kredo i wybudował ale aż tak bogaty nie jestem i trzeba cieszyc się tym co się ma
Druga strona medalu..właśnie..wk*rwia mnie sąsiadka, wiecie gdzie można zakupić jakiś zagluszacz FM i TV?
Dom, dla rodziny 2+2 spokojnie wybudujesz do połowy tej kwoty z wykończeniem.
Wszystko zależy od założonych celów.
Teraz rodziny mieszczą się na 40-50 tetrach kwadratowych w bloku....nie musisz przy domu od razu celować w 150 metrów powierzchni użytkowej....
Wszystko zależy od założonych celów.
Teraz rodziny mieszczą się na 40-50 tetrach kwadratowych w bloku....nie musisz przy domu od razu celować w 150 metrów powierzchni użytkowej....
..::Born To Rise Hell::..
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości