Zaciśnięty hamulec
Strona 1 z 1
Witam, posiadam Mazde 323f BJ 2.0 Diesel. Ok 2 miesięcy temu były wymieniane klocki hamulcowe. Natomiast od miesiąc są problemy z prawum kołem. Po powrocie do domu z pracy, było czuć smród spalenizny z koła, a felgi nie dało się dotknąć. Mechanik wyczyścil zacisk i na kilka dni był spokój. Jednak problem się powtarza. Po oczyszczeniu przez jakiś czas jest dobrze, ale cały czas słychać tarcie i to koło cały czas lekko się grzeje. Problem jest tylko w tym kole. Co może być nie tak? Mam całkowity brak pomysłów, prosze o pomoc 
- Od: 27 sty 2017, 23:28
- Posty: 4
- Auto: Mazda 323f BJ
2.0 Ditd 101KM
2002rok
Pewnie zacisk hamulcowy słabo przeczyszczony, prowadnice trzeba posmarować i będzie cacy. Lepiej zrób to od razu bo raz, że niebezpiecznie tak jeździć a dwa, że klocek sobie zedrzesz z jednej strony.
- Od: 21 lis 2010, 00:25
- Posty: 689 (1/3)
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda3 2.0 DISI 2011
Volvo XC70 2008
Miałem podobnie dopiero wymiana przewodu hamulcowego elastycznego plus zestaw naprawczy załatwiło problem
MAZDA SIĘ NIE PSUJE TO LUDZIE PSUJĄ MAZDY

Wezyk wymieniony, zacisk wyczyszczony i dalej nic, dalej grzeje. Zauważyłem dzisiaj że strasznie gorące są tarcze w obydwu kołach, nawet po paru kilometrach. Kolejnym objawem są niedziałające ABS-y, samochód rozpędzony do 100km/h, hamulec do końca i auto staje w miejscu, jakby nie miało abs, co może być nie tak?
- Od: 27 sty 2017, 23:28
- Posty: 4
- Auto: Mazda 323f BJ
2.0 Ditd 101KM
2002rok
Jeśli dalej się grzeją koła po wyczyszczeniu regeneracji zacisków to są co najmniej jeszcze dwie opcje:
1) najbardziej prawdopodobna, ktoś (a zapewne większość z tego co widzę po znajomych) użył nieodpowiednich smarów szczególnie na prowadnicach z gumowymi tulejkami i te tulejki spuchły uniemożliwiając płynne przesuwanie zacisku. Łatwo to sprawdzić, jeśli masz zacisk zdjęty i potrzebny jest spory nacisk palca żeby przepychać prowadnicę z jednej na drugą stronę wspornika to znaczy że ewidentnie te gumowe tulejki są do wymiany. Prowadnica powinna się dobrze przesuwać prawie na nią nie naciskając. Smar musisz kupić bardzo dobry, nie żałuj bo trzymające hamulce to po pierwsze niebezpieczeństwo zagotowania płynu hamulcowego i wtedy ZERO HAMULCÓW (pozostaje ręczny a musiałem się w takiej sytuacji zatrzymać w korku na światłach, całe szczęście nic z przeciwka nie jechało i ominąłem korek przejeżdżając z konieczności to skrzyżowanie). Smar dobry kupić jest sztuką, a w zestawach regeneracyjnych albo nie ma smaru do gumy albo jest jakiś niewiadomego pochodzenia. Miałem z tym problem bo nawet w ASO nie mają na sprzedaż odpowiedniego z tego co dzwoniłem tam. Ja kupiłem od Toyoty, kosztowało mnie to co prawda 100zł ale sporo jest tego smaru i powinno być OK o ile guma będzie kompatybilna bo jest bardzo wiele rodzajów gum i smary je często albo rozpuszczają albo spęczają. Na razie jeszcze tego smaru od Toyki nie użyłem właśnie się przymierzam zrobić z tym porządek u siebie.
2) zacierające się linki hamulca ręcznego – pomimo puszczenia hamulca ręcznego dźwignia w zacisku nie cofa się wtedy całkowicie i klocki trą o tarcze. Pamiętaj że cała droga jaką musi pokonać klocek (od strony tłoka) do tarczy do zaledwie ok. 1mm, jeśli coś się dosłownie o ułamki milimetrów nie cofnie to nie ma bata żeby się hamulce nie grzały. Do tej linki może być lipny dostęp bo jeśli Ci przykorodują śrubki trzymające osłonę termiczną nad rurą wydechową to pozostaje chyba tylko ich ucięcie i dospawanie nowych gwintowanych nakrętek, bo te co są w podłodze są zgrzewane i przy skorodowanych śrubkach mogą się po prostu naderwać i zamiast śruba się wykręcać nakrętka od środka podłogi będzie się swobodnie obracać. Jak Ci jakiś baran je za mocno zakręcił i nadwyrężył zgrzew to życzę szczęścia by to ruszyć bez problemu i nie zerwać zgrzewu łączącego nakrętkę z podłogą. Taka mała uwaga do serwisów: wy się dosłownie puknijcie czasem tym kluczem po łbie
zanim użyjecie siły Supermana do przykręcania malutkiej śrubki która prawie żadnych sił nie przenosi. To naprawdę czasem komplikuje życie, każdemu, wam także.
3) niektóre niefabryczne zaciski do BJ'ki są kiepsko wykonane, trochę słabo dźwignia ręcznego jest zrobiona, nie prowadzi dobrze linki i nierówno trzyma linkę która przechylona może nie odpuszczać do końca zacisku. Proponuję tę dźwignię o ile to nie pocieni jej nadmiernie nieco oszlifować na zagłębieniu w którym zaczepia się linka tak aby obie blaszki jednocześnie się o linkę zapierały. Jeśli linka będzie tylko o jedną napierać to źle to będzie pracowało przy odpuszczaniu ręcznego. W niefabrycznym zacisku może też być potrzebne odpowiednie dogięcie/odgięcie wspornika trzymającego pancerzyk linki. Producenci zamiennikowych zacisków nie zauważają czasem że w oryginalnym zacisku mimo że ta blacha jest zagięta pod tym samym kątem co w oryginale to powierzchnia do której wspornik ten jest dokręcany jest nieco inaczej odchylona. Tak jest np. w zaciskach firmy N....Y. Trzeba tam pokombinować. Radzę nie oddawać oryginalnych zacisków do wymiany (kaucja) zanim się nie dostosuje nowych na ich wzór.
1) najbardziej prawdopodobna, ktoś (a zapewne większość z tego co widzę po znajomych) użył nieodpowiednich smarów szczególnie na prowadnicach z gumowymi tulejkami i te tulejki spuchły uniemożliwiając płynne przesuwanie zacisku. Łatwo to sprawdzić, jeśli masz zacisk zdjęty i potrzebny jest spory nacisk palca żeby przepychać prowadnicę z jednej na drugą stronę wspornika to znaczy że ewidentnie te gumowe tulejki są do wymiany. Prowadnica powinna się dobrze przesuwać prawie na nią nie naciskając. Smar musisz kupić bardzo dobry, nie żałuj bo trzymające hamulce to po pierwsze niebezpieczeństwo zagotowania płynu hamulcowego i wtedy ZERO HAMULCÓW (pozostaje ręczny a musiałem się w takiej sytuacji zatrzymać w korku na światłach, całe szczęście nic z przeciwka nie jechało i ominąłem korek przejeżdżając z konieczności to skrzyżowanie). Smar dobry kupić jest sztuką, a w zestawach regeneracyjnych albo nie ma smaru do gumy albo jest jakiś niewiadomego pochodzenia. Miałem z tym problem bo nawet w ASO nie mają na sprzedaż odpowiedniego z tego co dzwoniłem tam. Ja kupiłem od Toyoty, kosztowało mnie to co prawda 100zł ale sporo jest tego smaru i powinno być OK o ile guma będzie kompatybilna bo jest bardzo wiele rodzajów gum i smary je często albo rozpuszczają albo spęczają. Na razie jeszcze tego smaru od Toyki nie użyłem właśnie się przymierzam zrobić z tym porządek u siebie.
2) zacierające się linki hamulca ręcznego – pomimo puszczenia hamulca ręcznego dźwignia w zacisku nie cofa się wtedy całkowicie i klocki trą o tarcze. Pamiętaj że cała droga jaką musi pokonać klocek (od strony tłoka) do tarczy do zaledwie ok. 1mm, jeśli coś się dosłownie o ułamki milimetrów nie cofnie to nie ma bata żeby się hamulce nie grzały. Do tej linki może być lipny dostęp bo jeśli Ci przykorodują śrubki trzymające osłonę termiczną nad rurą wydechową to pozostaje chyba tylko ich ucięcie i dospawanie nowych gwintowanych nakrętek, bo te co są w podłodze są zgrzewane i przy skorodowanych śrubkach mogą się po prostu naderwać i zamiast śruba się wykręcać nakrętka od środka podłogi będzie się swobodnie obracać. Jak Ci jakiś baran je za mocno zakręcił i nadwyrężył zgrzew to życzę szczęścia by to ruszyć bez problemu i nie zerwać zgrzewu łączącego nakrętkę z podłogą. Taka mała uwaga do serwisów: wy się dosłownie puknijcie czasem tym kluczem po łbie

3) niektóre niefabryczne zaciski do BJ'ki są kiepsko wykonane, trochę słabo dźwignia ręcznego jest zrobiona, nie prowadzi dobrze linki i nierówno trzyma linkę która przechylona może nie odpuszczać do końca zacisku. Proponuję tę dźwignię o ile to nie pocieni jej nadmiernie nieco oszlifować na zagłębieniu w którym zaczepia się linka tak aby obie blaszki jednocześnie się o linkę zapierały. Jeśli linka będzie tylko o jedną napierać to źle to będzie pracowało przy odpuszczaniu ręcznego. W niefabrycznym zacisku może też być potrzebne odpowiednie dogięcie/odgięcie wspornika trzymającego pancerzyk linki. Producenci zamiennikowych zacisków nie zauważają czasem że w oryginalnym zacisku mimo że ta blacha jest zagięta pod tym samym kątem co w oryginale to powierzchnia do której wspornik ten jest dokręcany jest nieco inaczej odchylona. Tak jest np. w zaciskach firmy N....Y. Trzeba tam pokombinować. Radzę nie oddawać oryginalnych zacisków do wymiany (kaucja) zanim się nie dostosuje nowych na ich wzór.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość