Na fakturze zakupu tego auta w Szwajcarii widnieje kwota... niecałe 3000 franków. Ja to już nawet nie chcę wiedzieć czy to prawdziwa kwota
Więcej, dostałem do wglądu papier, którego raczej nie powinienem oglądać, wycenę tego auta przez polskiego rzeczoznawcę. To chyba tez było potrzebne do obniżenia wartości pojazdu w celu mniejszych opłat, bo rzeczy które tam były powypisywane były wzięte z sufitu. Zniszczona tapicera itd. Ostatecznie przez polskiego rzeczoznawcę po wpisaniu kilkunastu nie prawdziwych informacji o aucie wartość auta została ustalona na 29100 zł.
Ja mam zaufanie do swojego kolegi blacharza. Auto zostało przez niego ocenione jako bezwypadkowe. Mówimy tutaj o wypadku, w którym auto doznało poważnych uszkodzeń, podłużnice pokrzywione, spawane, cięte itd. Wiemy, że było coś robione przy tylnej klapie. Wiemy, że ten jeden bok jest do zrobienia ale to jest "obcierka".
Auto jest niesamowicie zadbane w środku. Ktoś chce je zobaczyć zapraszam do Łodzi
Ja wiem, że są ludzie gotowi szukać 9 letniego auta miesiącami, są wstanie przejeżdzić kilka tyięcy kilometrów w poszukiwaniu czegoś... no właśnie czego? Ja się nie oszukuję, nie ma na rynku kilkuletnich super aut, bo zwykle one w ogóle nie trafiają na rynek. Rozchodzą się w otoczeniu sprzedawcy. Starałem się dopasować do realiów rynku minimalizując ryzyko. Czy się udało? Napiszę Wam za kilka miesięcy. Jak wspominałem, po moim ostatnim zakupie Mazdy nic mnie już nie zdziwi.