Witam.
Z racji tego, że nie udało mi się namierzyć podobnego wątku(chyba że źle szukałem), otwieram nowy.
Proszę o radę.
Od pewnego momentu w moim sedanie 626, lampka z bagażnika po jego otwarciu, zapalała się tylko czasami, coś nie kontaktowało. Po jakimś czasie zauważyłem, że kiedy lampka się nie pali, nie działa również centralny w klapie bagażnika.
Doginając, przeginając wiązkę przewodów w tej plastykowej koszulce, lampka zaczęła się włączać i wyłączać. Stwierdziłem, iż tam leży problem. Po rozcięciu pewnego odcinka osłonki tych przewodów ukazał mi się widok poprzecinanych przewodów, zamieszczam fotki.
I teraz mam pytanie, czy to możliwe, aby tyle sztuk było poprzerywanych? Co prawda one wyglądają jakby były celowo przecięte. Czy mam je polutować ze sobą ponownie? Auto raczej nie wygląda na bite z tyłu, więc nie powinny być sztukowane.
Poprzerywane przewody w bagażniku
Strona 1 z 1
może ktoś wymieniał klapę ze względu na korozję i poszedł na łatwiznę,
zlutuj, zaizoluj termokurczem i będzie śmigać, chyba że lutowanie wypadnie w miejscu gdzie zgina się wiązka
zlutuj, zaizoluj termokurczem i będzie śmigać, chyba że lutowanie wypadnie w miejscu gdzie zgina się wiązka
- Od: 24 lut 2008, 12:20
- Posty: 2622 (4/35)
- Skąd: Radzionków
- Auto: *626 GW 2.0 TurboRF 98r.
* Toyota Avensis Verso 2.0 PB+LPG automat Exlusive 04r.
* było C8 2.2 PB+LPG Exlusive 03r
* było Meriva B 1.4 PB+LPG (fabryczny) 120KM 16r.
* było Astra 4 sedan 1.4 PB+LPG (fabryczny) 140KM 16r.
alk80 napisał(a):może ktoś wymieniał klapę ze względu na korozję i poszedł na łatwiznę,
Czekaj, bo nie kumam
Ja dwa razy klapę wymieniałem ale po co ciąć kable? Przecież są wtyczki i łatwizną jest przepięcie wtyczki a nie cięcie kabli
szerokości
grzech
grzech
Po prostu i zwyczajnie urywają się ze starości. Izolacja z czasem twardnieje i pękają, bo miedzi za dużo też tam nie ma.
Kilka razy lutowałem, ale wystarczało na jakiś czas. Teraz zamiast lutowania urwanych końców dodatkowo wstawiam kilka cm drugiego przewodu (nowy, miękki) i po takim zabiegu trzyma się już ponad rok albo i dwa – nie pamiętam, kiedy dokładnie to robiłem.
Kilka razy lutowałem, ale wystarczało na jakiś czas. Teraz zamiast lutowania urwanych końców dodatkowo wstawiam kilka cm drugiego przewodu (nowy, miękki) i po takim zabiegu trzyma się już ponad rok albo i dwa – nie pamiętam, kiedy dokładnie to robiłem.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6