przez e-tomek » 26 mar 2017, 12:18
talk_about85 – w sumie ciekawy temat poruszasz. Jak będę sprzedawał i ktoś się umówi np. na sobotę, a jest wtorek – to powiem, że ... ok, jesteśmy umówieni na sobotę, ale jak ktoś przyjedzie np. w czwartek i będzie chciał kupić ... to przykro mi. Bo z drugiej strony – zobacz, to sprzedający na tym trochę cierpi, bo ma zamrożony towar. A czy to wina sprzedającego, że potencjalny kupujący nie chce / nie ma możliwości by przyjechać na następny dzień? – nikt mu tego nie zabrania.
A co jak zostawisz dla niego auto, a on nie kupi, a osoba, która chciała kupić ... w międzyczasie kupi coś innego, a Ty auta później nie sprzedasz?
Fajnie sobie założyć, że ta osoba z daleka przyjedzie i kupi auto, ale przecież może być tak, że nie kupi, a wtedy trochę zonk.
Dlatego myślę, że fair byłoby postąpić tak, jak napisałem, czyli chce przyjechać "w sobotę" – ok, ale jak ktoś do tego czasu przyjedzie i kupi ... no to sprzedamy.
W tym przypadku myślę, że sprzedający dał ciała, bo powinien poinformować MarJusa, że auto sprzedane, i gdyby od początku było tak ustalone, że jak sprzeda do weekendu – to sprzeda, to nikt by nikomu nie miał tego za złe.