Witam. W ubiegły weekend miałem niezbyt przyjemną sytuację, w której pewien człowiek zniszczył maskę mojej 626. Na masce jest kilka wgnieceń, pofalowań, zagięć, ogólnie ciężko to na zdjęciach przedstawić, bo widać to tylko w odpowiednim świetle, w każdym innym widać dwie wgniotki zrobione rękami.
Oczywiście nie ja pokryję koszt naprawy, ale chciałbym się dowiedzieć coś na ten temat. Byłem w jednym warsztacie, fachowiec powiedział, że nie zajmuje się naprawą takich rzeczy bez lakierowania i w grę wchodzi jedynie szpachla i lakierowanie (co sam odradza ze względu na możliwość popękania szpachli w tym miejscu) lub wymiana maski. Mam zamiar popytać w zakładach specjalizujących się w "wyciąganiu" wgnieceń, ale może ktoś naprawiał podobnie uszkodzony element i może się wypowiedzieć?
			
			
				Wgnieciona maska
		
				Strona 1 z 1
			
	
	
- Od: 25 wrz 2012, 12:58
 - Posty: 81
 - Skąd: Dąbie
 - Auto: Mazda 626 GF FS 2.0 115KM "01 sedan
 
Możesz popytać ale jak ja dzwoniłem / dowiadywałem się o prostowanie błotnika w mojej MX-3 98r to 2 blacharzy mówiło, że japońce z tych lat mają za cienki lakier i prostowania bez lakierowania sie nie podejmują 
			
			
		Nawet jeśli się ktoś tego podejmie to od wgniotki jednej i tak sobie policzy, a lakier rzeczywiście może nie wytrzymać. Widziałbym to raczej jako używana maska w kolorze, albo do malowania (wtedy może dojść cieniowanie błotników).
			
			
		Nie każdy traktuje auto jak zwykły przedmiot do przemieszczania się, ale polecam ci zerknąć na używki w kolorze i całą maskę przełożyć, wyciąganie wgniotek będzie drogie a szpachlowanie będzie słabe(u rodziców w seicento po kilku latach zaczęło lekko pękać)
			
			
		
- Od: 27 mar 2016, 09:43
 - Posty: 213 (0/5)
 - Skąd: KN/DW
 - Auto: Mazda 626 2.0 115 1998 GW
 
		
				Strona 1 z 1
			
	
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6