Szarpanie/Żabkowanie podczas przyspieszania
Cześć,
Mam pewien problem. Mazda od pewnego czasu szarpie/żabkuje/spada drastycznie z obrotów podczas przyspieszania na 4 i 5 biegu. Wcześniej działo się to tylko na biegu piątym, przy prędkościach rzędu 130-140km/h, teraz jest to już przy 110km/h i również na czwartym biegu. Co do obrotów przy jakich się to dzieje, z tego co pamiętam to 2500-3 tys ale mogę się mylić, jeszcze to sprawdzę. Jest to nagłe uczucie, jakby ktoś wcisnął na chwilę hamulec i puścił. Gdy już odpuszczę trochę pedał gazu to problem znika.
Przyznam szczerze, że jestem trochę zielony w tych kwestiach, będę wdzięczny za wszelką pomoc!
Pozdrawiam!
Mam pewien problem. Mazda od pewnego czasu szarpie/żabkuje/spada drastycznie z obrotów podczas przyspieszania na 4 i 5 biegu. Wcześniej działo się to tylko na biegu piątym, przy prędkościach rzędu 130-140km/h, teraz jest to już przy 110km/h i również na czwartym biegu. Co do obrotów przy jakich się to dzieje, z tego co pamiętam to 2500-3 tys ale mogę się mylić, jeszcze to sprawdzę. Jest to nagłe uczucie, jakby ktoś wcisnął na chwilę hamulec i puścił. Gdy już odpuszczę trochę pedał gazu to problem znika.
Przyznam szczerze, że jestem trochę zielony w tych kwestiach, będę wdzięczny za wszelką pomoc!
Pozdrawiam!
-
PePe_Sambo
Witam
Zaczęło się w nocy z czwartku na piątek. Podczas powrotu przy -23 *C po kilku kilometrach po odpaleniu zaczęło szarpać autem na coraz niższych biegach, obroty falowały na biegu jałowym, aż w końcu silnik zgasł. 15-20 km zostało przejechane na niskich prędkościach i max 3 biegu z kilkukrotnym odpalaniem.
Wczoraj wziałęm do domu zespół filtra paliwa, polałem filtr najpierw ciepłą wodą, potem mocno ciepłą, a następnie gorącą. Do filtra zassałem podgrzaną uprzednio ropę. Zespół filtra zamontowałem, podpompowałem pompką ropę z baku. Odpaliłem, poturlałem się na 1-2 biegu po uliczkach osiedlowych, potem auto znów zaczęło poszarpywać na 2 biegu i gasło po chwilowym falowaniu obrotów.
Dziś wyjąłem zespół pływaka z sitkiem z baku, oczyściłem. Na dnie nie było typowej mazi przypominającej masło, lecz syf z dna baku. Wyglądało to tak:
Po oczyszczeniu auto odpaliło, pochodziło 5 sekund i zgasło. I tak już za każdym razem – kręci długo, odpala i po 10 sekundach dławi się i gaśnie. Ponadto grzybek na filtrze paliwa się zapadł całkowicie, daje się podnieść palcami, ale opada bezwładnie.
Dodam, że webasto chodziło i chodzi normalnie po odpaleniu z przycisku.
Podczas gdy obroty falowały z okolic pompy i zaworu SCV wydobywały się dziwne dźwięki, jakby "czkawka".
Wczoraj podpiąłem laptopa przez ELM-a i Forscan pokazał mi błąd B2538 – niestabilny płomień dodatkowej nagrzewnicy. Na zimnym silniku po odpaleniu korekty 1. i 4. wtryskiwacza były nie większe jak 0,5 mm3/suw, pozostałe były zerowe.
Filtr paliwa wymieniany w grudniu Knecht KC100D.
Z czym może być problem, jak go rozwiązać?
Zaczęło się w nocy z czwartku na piątek. Podczas powrotu przy -23 *C po kilku kilometrach po odpaleniu zaczęło szarpać autem na coraz niższych biegach, obroty falowały na biegu jałowym, aż w końcu silnik zgasł. 15-20 km zostało przejechane na niskich prędkościach i max 3 biegu z kilkukrotnym odpalaniem.
Wczoraj wziałęm do domu zespół filtra paliwa, polałem filtr najpierw ciepłą wodą, potem mocno ciepłą, a następnie gorącą. Do filtra zassałem podgrzaną uprzednio ropę. Zespół filtra zamontowałem, podpompowałem pompką ropę z baku. Odpaliłem, poturlałem się na 1-2 biegu po uliczkach osiedlowych, potem auto znów zaczęło poszarpywać na 2 biegu i gasło po chwilowym falowaniu obrotów.
Dziś wyjąłem zespół pływaka z sitkiem z baku, oczyściłem. Na dnie nie było typowej mazi przypominającej masło, lecz syf z dna baku. Wyglądało to tak:
Po oczyszczeniu auto odpaliło, pochodziło 5 sekund i zgasło. I tak już za każdym razem – kręci długo, odpala i po 10 sekundach dławi się i gaśnie. Ponadto grzybek na filtrze paliwa się zapadł całkowicie, daje się podnieść palcami, ale opada bezwładnie.
Dodam, że webasto chodziło i chodzi normalnie po odpaleniu z przycisku.
Podczas gdy obroty falowały z okolic pompy i zaworu SCV wydobywały się dziwne dźwięki, jakby "czkawka".
Wczoraj podpiąłem laptopa przez ELM-a i Forscan pokazał mi błąd B2538 – niestabilny płomień dodatkowej nagrzewnicy. Na zimnym silniku po odpaleniu korekty 1. i 4. wtryskiwacza były nie większe jak 0,5 mm3/suw, pozostałe były zerowe.
Filtr paliwa wymieniany w grudniu Knecht KC100D.
Z czym może być problem, jak go rozwiązać?
Kuba, miałem dokładnie to samo kilka lat temu.
Wszyscy zalecali wymianę SCV ale to guzik da.
Ty masz chyba filtr z fabrycznym podgrzewaczem paliwa ale to nie jest dobre rozwiązanie.
W tym momencie obstawiam ze Knecht jest zalepiony parafina z ON.
U mnie problem zniknął po montażu dodatkowego elektrycznego podgrzewacza paliwa PRZED filtrem.
Wszyscy zalecali wymianę SCV ale to guzik da.
Ty masz chyba filtr z fabrycznym podgrzewaczem paliwa ale to nie jest dobre rozwiązanie.
W tym momencie obstawiam ze Knecht jest zalepiony parafina z ON.
U mnie problem zniknął po montażu dodatkowego elektrycznego podgrzewacza paliwa PRZED filtrem.
Tak, jest podgrzewacz, ale obudowa filtra i tak chyba do wymiany? – grzybek opadł, o czym wspomniałem.
Rozumiem, że filtr do wyrzucenia i trzeba kupić nowy.
Tankowane było na BP na Solidarności ON Ultimate + ~50ml Kleen Flo Diesel Lubricant.
Paliwko też do wymiany?
Rozumiem, że filtr do wyrzucenia i trzeba kupić nowy.
Tankowane było na BP na Solidarności ON Ultimate + ~50ml Kleen Flo Diesel Lubricant.
Paliwko też do wymiany?
Panowie mój problem zaczął się w piątek tj 6.01.2017r. Dzień przed w czwartek zatankowałem 3/4 baku ON (Statoil 123 na Boh. Wa-wy, jeżeli ktoś z Kielc) . Przejechałem jakieś 60km po tankowaniu i auto zaczęło się dławić/szarpać/ tak jakby nie dostawała paliwa aż w końcu zgasła. Próba odpalenia..., odpala ale dłużej kręcić trzeba. 1-y bieg lekko gazu i powtórka zaczyna się dławić/szarpać... na drugim biegu to samo, trójkę próbowałem wrzucić ale to za małe obroty i prędkość żeby utrzymać to samo i zgasł. Wszystko po tych największych mrozach.
Co zrobiłem:
1. wymieniłem filtr paliwa na nowy wczoraj tj 08.01.2017. Stary był tak zabity lodem, że śrubokrętem nie dałem rady przekuć go. wrzucę foty później leży w garażu. Ze starego filtra zlałem ropę do pojemnika to był sam żur.
Próba jazdy zrobiłem jakieś 25km i nawet się nie zakrztusił/zadławił. Myślałem, że już po problemie dopóki dzisiaj tj 09.01.2017r. jechałem do pracy i jadąc sobie ze spokojną głową tuż po tym jak rozgrzał się silnik do temp roboczej, nagle powtórka z historii szarpie/dławi/skacze.
Aha
Odkręciłem korek wlewu oleju i leci biały dym. Wiedziałem o tym wcześniej, że podkładki mam do wymiany.Zakupiłem je już wcześniej, ale przy tych mrozach to klucza nie da się wziąć do ręki. Myślicie, ze to może mieć jakiś związek z tym szarpaniem?
Co zrobiłem:
1. wymieniłem filtr paliwa na nowy wczoraj tj 08.01.2017. Stary był tak zabity lodem, że śrubokrętem nie dałem rady przekuć go. wrzucę foty później leży w garażu. Ze starego filtra zlałem ropę do pojemnika to był sam żur.
Próba jazdy zrobiłem jakieś 25km i nawet się nie zakrztusił/zadławił. Myślałem, że już po problemie dopóki dzisiaj tj 09.01.2017r. jechałem do pracy i jadąc sobie ze spokojną głową tuż po tym jak rozgrzał się silnik do temp roboczej, nagle powtórka z historii szarpie/dławi/skacze.
Aha
Odkręciłem korek wlewu oleju i leci biały dym. Wiedziałem o tym wcześniej, że podkładki mam do wymiany.Zakupiłem je już wcześniej, ale przy tych mrozach to klucza nie da się wziąć do ręki. Myślicie, ze to może mieć jakiś związek z tym szarpaniem?
Witaj kolego,
Na Bohaterów Warszawy mają wyłącznie zwykłego diesla, lepiej było gdzieś zatankować premium. Przeczytaj mój post wyżej – warto zajrzeć do sitka w baku (wrzuciłem zdjęcia, jest też inny temat o tym na forum).
Na Bohaterów Warszawy mają wyłącznie zwykłego diesla, lepiej było gdzieś zatankować premium. Przeczytaj mój post wyżej – warto zajrzeć do sitka w baku (wrzuciłem zdjęcia, jest też inny temat o tym na forum).
DRX8
Masz Ch... paliwo i wymiana samego filtra nic nie da.
Ja miałem podobnie, zatankowałem na tej samej stacji co zawsze ORLEN,
w sobotę nie mogłem dojechać do domu 23 godzina i -22 stopnie.
W niedzielę zapalił z trudem, musiałem pompować cały czas paliwo tym grzybkiem przy filtrze, później na stację po dodatek do paliwa i zatankowałem na Lotosie – tam podobno paliwo do -32 , na razie spokój – ale rano było tylko -16 u nas.
Masz Ch... paliwo i wymiana samego filtra nic nie da.
Ja miałem podobnie, zatankowałem na tej samej stacji co zawsze ORLEN,
w sobotę nie mogłem dojechać do domu 23 godzina i -22 stopnie.
W niedzielę zapalił z trudem, musiałem pompować cały czas paliwo tym grzybkiem przy filtrze, później na stację po dodatek do paliwa i zatankowałem na Lotosie – tam podobno paliwo do -32 , na razie spokój – ale rano było tylko -16 u nas.
Jak masz coś nie tak to nie odpali, moja po całej nocy na 20 stopniowym mrozie jak nie lepiej, odpala od pierwszego strzała 
Wymieńcie paliwo na inne tak jak ktoś pisał, przy okazji filtr paliwa. Pamiętam jak wujkowi mechanicy pół samochodu wymienili na nowe bo mu nagle tracił moc jak jechał po autostradzie. Okazało się że filtr paliwa był zaklejony
Wymieńcie paliwo na inne tak jak ktoś pisał, przy okazji filtr paliwa. Pamiętam jak wujkowi mechanicy pół samochodu wymienili na nowe bo mu nagle tracił moc jak jechał po autostradzie. Okazało się że filtr paliwa był zaklejony
kubsztyk napisał(a):Jak to jest, że inne – starsze i nowsze – diesle różnych marek dają radę przy takich temperaturach, tylko M6-tki klękają jedna po drugiej?
Nie do końca to prawda, mam paru znajomych którzy mają inne marki i też im się to zdarzało.
Np. dzisiaj w pracy jak im opowiadałem o moich weekendowych perypetiach to mówili że oni już od miesiąca dolewają jakieś dodatki, benzynę lub denaturat – bo każdy z nich miał kiedyś jakieś perypetie.
Czy tak powinna wyglądać ropa wypompowana z filtra (czyli przefiltrowana), mająca temperaturę ~-12 *C?:
I jedno ważne pytanie – czy we wlewie paliwa jest jakieś sitko zabezpieczające przed kradzieżą, czy da radę wpuścić węża ogrodowego i wyssać ropę? Próbował już ktoś?
I jedno ważne pytanie – czy we wlewie paliwa jest jakieś sitko zabezpieczające przed kradzieżą, czy da radę wpuścić węża ogrodowego i wyssać ropę? Próbował już ktoś?
To wytrącona parafina mogła nieco zmętnić próbkę paliwa
Zostaw to w ciepłym miejscu na kilkanaście godzin i jak wtedy na dnie słoika będzi coś na kształt osadu z kiszonych ogórków wtedy możesz zacząć niepokoić się jakością paliwa na twojej ulubionej stacji.
Zostaw to w ciepłym miejscu na kilkanaście godzin i jak wtedy na dnie słoika będzi coś na kształt osadu z kiszonych ogórków wtedy możesz zacząć niepokoić się jakością paliwa na twojej ulubionej stacji.
A więc tak, wracając z pracy w dniu wczorajszym tj. 09.01.2017r. gdy silnik się rozgrzał zaczęły się schody szarpanie/przerywanie itd. Dojechałem jakimś cudem na stację ORLEN dolałem do pełna ON VERVA i się wszystko tak jakby uspokoiło. Zaczął mniej przerywać w dolnych partiach obrotów tj ok 1300 do 1500.
Odcinało silnik przy 2,500 obrotów. Dolałem 300ml denaturatu oraz 200ml środka STP do disela do czyszczenia wtrysków. Dzisiaj tj 10.01.2017r. dojechałem do pracy bez przeszkód i niespodzianek jak na razie wszystko w porządku.
Odcinało silnik przy 2,500 obrotów. Dolałem 300ml denaturatu oraz 200ml środka STP do disela do czyszczenia wtrysków. Dzisiaj tj 10.01.2017r. dojechałem do pracy bez przeszkód i niespodzianek jak na razie wszystko w porządku.
Ja na Vervie się zawiodłem i zmieniłem na lotos Dyna-coś tam.
Ale moje podejrzenia są inne, myślę że to zależy od stacji na której tankujemy.
Ten orlen to mała stacja w małym miasteczku, nie wiadomo co ile dni uzupełniają zbiorniki i może przed dolaniem zimowego paliwa mieli w zbiornikach pozostałości jeszcze letniego.
Bo teoretycznie paliwo – ropa powinna zamarzać dopiero około 20 kilku stopni na minusie.
A mnie zaczynała zamarzać przy około 18-20 stopniach.
Ale moje podejrzenia są inne, myślę że to zależy od stacji na której tankujemy.
Ten orlen to mała stacja w małym miasteczku, nie wiadomo co ile dni uzupełniają zbiorniki i może przed dolaniem zimowego paliwa mieli w zbiornikach pozostałości jeszcze letniego.
Bo teoretycznie paliwo – ropa powinna zamarzać dopiero około 20 kilku stopni na minusie.
A mnie zaczynała zamarzać przy około 18-20 stopniach.
No z tą stacją to niecałkiem prawda. Zawsze tankuję na BP przy al. Solidarności w Kielcach – droga krajowa Tarnów –> Warszawa + w pobliżu droga krajowa do Piotrkowa Tryb. i na Lublin + galeria handlowa obok, także przerób jest duży. Jak widać, pomimo tego trafiło mi się kiepskie paliwo (diesel Ultimate).
"Żyję w kraju, w którym wszyscy chcą mnie zrobić w Chu..."
Ja tak to widzę.
Ktoś chciał na czym oszczędzić (producent lub stacja) – a jak zawsze my czyli klienci później cierpimy.
Mieszkam w Cz-Dz na Podbeskidziu i mam już skreślone dwie stacje – Shell i Orlen, teraz tankuję na Lotosie zobaczymy za rok.
Ale teraz jak sobie przypominam to w zeszłym roku w zimie też miałem problem z paliwem z Orlenu.
Nie taki duży bo nie było takich mrozów, ale wymieniłem wtedy filtr i tankowałem gdzie indziej jakiś czas a później mi to uciekło. Dopiero teraz ostatnie perypetie mi to przypomniały. Na BP mi nie po drodze.
Ja tak to widzę.
Ktoś chciał na czym oszczędzić (producent lub stacja) – a jak zawsze my czyli klienci później cierpimy.
Mieszkam w Cz-Dz na Podbeskidziu i mam już skreślone dwie stacje – Shell i Orlen, teraz tankuję na Lotosie zobaczymy za rok.
Ale teraz jak sobie przypominam to w zeszłym roku w zimie też miałem problem z paliwem z Orlenu.
Nie taki duży bo nie było takich mrozów, ale wymieniłem wtedy filtr i tankowałem gdzie indziej jakiś czas a później mi to uciekło. Dopiero teraz ostatnie perypetie mi to przypomniały. Na BP mi nie po drodze.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6