Czateria...cd

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez loockas » 1 gru 2016, 09:17

JohnnyB napisał(a):Eh.....Łukasz, już CI kiedyś pisałem – Na NDM, Na Błonie, Na A2, Piotrków i jedziesz do domu . Na kawkę byś w NDM podskoczył i spokojnie na 21 pewnie byś dojechał .


Niestety musiałem zahaczyć o Wawę :/
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez nemi » 1 gru 2016, 09:21

Czemu niestety. To całkiem fajne miasto :)
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez Xenocyd » 1 gru 2016, 09:26

rafik89 napisał(a):często państwo zmusza ludzi do kombinowania


Tak, tak sobie wmawiajmy jeszcze przez 10 pokoleń, to napewno będzie lepiej.

Ja nie czuję, żeby mnie państwo zmuszało do kombinowania – jest zestaw okreslonych reguł, oczywiście mnie doją i wyciągają kasę z każdej strony ale takie życie, nie uważam, żebym musiał z tego powodu kombinować.
Nie musimy też sprzedawać już baleronu spod płaszcza, to nie ta epoka.

rafik89 napisał(a):Auto nie jest dobrem luksusowym


Auto jest dobrem luksusowym. Nagle wszystkim w ciągu dekady <dupa> do foteli samochodowych poprzyrastały i naprawdę nie mogą bez nich żyć?! Jasne, jest łatwiej, szybciej i przyjemniej, ale wciąż można spokojnie żyć bez auta w dużym mieście. Na wiosce zresztą też.

rafik89 napisał(a):Ile już jest takich przypadków, że kogoś nie stać na nowsze auto i składka przekracza wartość pojazdu


W takim przypadku paliwa spala w ciągu roku za 3-4x wartość auta – bilet/rower będą tańsze.
Składki OC nie trzeba płacić raz w roku – można sobie co miesiąc odkładać na nią, lub płacić w ratach – boli mniej. A jak już nawet na to kogoś nie stać, to naprawdę posiadanie auta jest debilnym pomysłem. Bo jak się zepsuje i naprawa będzie kosztować 1000 zł, to zrobi zapewne druta, przegląd w kiosku podbije – bo przecież go nie stać a auto się należy :(
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2007, 12:01
Posty: 2277 (102/158)
Skąd: czymiasto
Auto: Mietek

Postprzez loockas » 1 gru 2016, 09:28

jacobs napisał(a):To też trochę problem, że w Polsce nie traktuje się samochodu czy mieszkania jako dobra luksusowe. Każdy myśli, że mu się należy i stąd biorą te wszystkie złomy które jeżdżą po ulicach czy kredyty na 50lat na mieszkanie.


Dawno większej bzdury nie czytałem. Powiedz to rodzinie, która mieszka na takim zapupiu jak np ja, że samochód do dobro luksusowe i jak ich nie stać, to mogą się przesiąść do komunikacji miejskiej, której właściwie nie ma. Samochód to narzędzie do przemieszczania, a nie żaden luksus. O ile jeszcze mieszkając sam mógłbym sobie pozwolić by go nie mieć (zakładając, że pracuję w domu...) tak mając dzieci nie wyobrażam sobie nie mieć samochodu – jakiegokolwiek na który mnie stać.

Dobre luksusowym może być MX-5 za 30kzł, ale na pewno nie Passat, Golf czy Skoda za kilka tysięcy. Sam mam jako drugi samochód 14 letnią Ibizę wartą obecnie pewnie z max 6kzł i wcale nie widzę potrzeby zakupu "nie złomu" za większą kasę. Mimo, że mnie na to stać.

O kredycie mieszkaniowym nawet piszę, bo osobiście nie musiałem go brać. Ale uważać mieszkanie za dobro luksusowe? Ty rozumiem, że mieszkanie kupiłeś za gotówkę? :)
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez jacobs » 1 gru 2016, 11:25

loockas napisał(a):Dawno większej bzdury nie czytałem. Powiedz to rodzinie, która mieszka na takim zapupiu jak np ja, że samochód do dobro luksusowe i jak ich nie stać, to mogą się przesiąść do komunikacji miejskiej, której właściwie nie ma. Samochód to narzędzie do przemieszczania, a nie żaden luksus. O ile jeszcze mieszkając sam mógłbym sobie pozwolić by go nie mieć (zakładając, że pracuję w domu...) tak mając dzieci nie wyobrażam sobie nie mieć samochodu – jakiegokolwiek na który mnie stać.

Pewnie że jest, nawet wpisuje się w definicję moim zdaniem (tą o zależności popytu i dochodu).

To że mieszkasz na zapupiu (jak sam to określiłeś), to Twój wybór. Mógłbyś mieszkać pewnie gdzieś gdzie komunikacja jest lepsza, może nie w domu – ale w mieszkaniu i nie potrzebowałbyś samochodu. Jak moja siostra, wyprowadziła się na wieś, choć mogła mieszkać w mieszkaniu w mieście (co za dziwne wyrażenie). Teraz potrzebuje dwa samochody na które w sumie jej nie stać, no ale to jest winą złych wyborów po prostu. Jak się wyprowadzasz tam gdzie nie ma komunikacji to się liczysz z tym że musisz mieć pieniądze na samochód.
loockas napisał(a):Dobre luksusowym może być MX-5 za 30kzł, ale na pewno nie Passat, Golf czy Skoda za kilka tysięcy. Sam mam jako drugi samochód 14 letnią Ibizę wartą obecnie pewnie z max 6kzł i wcale nie widzę potrzeby zakupu "nie złomu" za większą kasę. Mimo, że mnie na to stać.

Każdy z nich jest, bo to nie tylko koszty zakupu ale i utrzymania. Według motostatu wychodzi mi, że przejechanie 100km razem z wszystkimi kosztami wynosi mnie prawie 80zł. Uważasz, że kogoś pracującego za minimalną krajową stać na samochód nie oszczędzając na kosztach? Sądzę że nie, zawsze będzie przycinał na serwisie, a co za tym idzie też na bezpieczeństwie.
loockas napisał(a):O kredycie mieszkaniowym nawet piszę, bo osobiście nie musiałem go brać. Ale uważać mieszkanie za dobro luksusowe? Ty rozumiem, że mieszkanie kupiłeś za gotówkę?

Mieszkanie? Pewnie. W stanach ludzie to rozumieją i często wynajmują przez całe życie. Ja też wynajmuję bo narazie nie mam tyle gotówki żeby kupić. Ale pewnie w kilka lat po ślubie kupię dom, za gotówkę.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Forumowicz
 
Od: 20 lis 2005, 13:31
Posty: 3108 (6/27)
Skąd: WWA

Postprzez nemi » 1 gru 2016, 11:48

Przeliczyłeś opłacalność kupna za gotówkę za kilka lat?
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez jacobs » 1 gru 2016, 12:20

nemi napisał(a):Przeliczyłeś opłacalność kupna za gotówkę za kilka lat?

To znaczy? Na pewno bardziej opłaca mi się niż kredyt.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Forumowicz
 
Od: 20 lis 2005, 13:31
Posty: 3108 (6/27)
Skąd: WWA

Postprzez loockas » 1 gru 2016, 12:21

jacobs napisał(a):To że mieszkasz na zapupiu (jak sam to określiłeś), to Twój wybór. Mógłbyś mieszkać pewnie gdzieś gdzie komunikacja jest lepsza, może nie w domu – ale w mieszkaniu i nie potrzebowałbyś samochodu.


Tak, ja miałem wybór i świadomie go dokonałem. Ale nie każdy taki miał/ma. Ludzie tu mieszkają, bo mają pracę na miejscu (głównie kopalnia, ale ten trend się zmienia), tutaj pobudowali domy, kupili mieszkania etc.

jacobs napisał(a):Uważasz, że kogoś pracującego za minimalną krajową stać na samochód nie oszczędzając na kosztach?


Ale Ty uogólniasz i odwracasz kota ogonem :) Przypomnę co zacytowałem z Twojej wypowiedzi:

jacobs napisał(a):Każdy myśli, że mu się należy i stąd biorą te wszystkie złomy które jeżdżą po ulicach czy kredyty na 50lat na mieszkanie.


Do tego się doczepiłem, bo nie uważam, że z tego powodu biorą się "złomy" na ulicach. Nie każdy kto ma auto kilkunastoletnie to biedak który nie płaci OC i jeździ na oleju do frytek, bo taniej. Osobiście mam wywalone na to czy mam auto za 5,15 czy 50kzł, bo nie uważam tego za żaden luksus, tylko za narzędzie potrzebne mi do normalnego funkcjonowania tu gdzie mieszkam i żyję. Sugerowanie, że zamiast jeździć złomem mam przesiąść się na komunikację miejską jest jakimś kretynizmem. Nawet gdybym miał żreć tynk ze ścian, to wolałbym utrzymywać samochód niż wsiąść do autobusu miejskiego – sorry tak lubię i mam do tego prawo.

Zupełnie odrębnym tematem jest jazda niesprawnym autem, z brakiem OC, brakiem prawa jazdy i zapewniam Cię, że bardzo często nie ma to nic wspólnego z biedą, a z brakiem rozumu i cwaniactwem. W swoim życiu poznałem wielu ludzi i zaskoczę Cię ale najbardziej "pomysłowi" w wymyślaniu jak tu zaoszczędzić grosza byli ludzie którym wcale się źle nie powodziło.

Co do mieszkania, to tak jak pisałem nie musiałem brać kredytu, ale gdybym nie był w sytuacji jakiej jestem, to na pewno bym go zabrał, bo w wieku 24 lat brałem ślub, myślałem już o rodzinie (w sensie dzieciach, bo żona to jeszcze nie rodzina) i chciałbym mieszkać na "swoim". Wynajmowanie mieszkania na dłuższą metę uważam za poroniony pomysł.
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez Xenocyd » 1 gru 2016, 12:26

jacobs napisał(a):To znaczy? Na pewno bardziej opłaca mi się niż kredyt.


Jak weźmiesz pod uwagę aktualne oprocentowanie depozytów i comiesięczny koszt wynajmu to może się okazać, że jednak taniej jest poprosić bank żeby sobie kupił dom/mieszkanie i pozwolił Ci w nim mieszkać. Nie musisz bankowi oddawać kasy przez 50 czy 30 lat, możesz to zrobić dużo szybciej przecież.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2007, 12:01
Posty: 2277 (102/158)
Skąd: czymiasto
Auto: Mietek

Postprzez jacobs » 1 gru 2016, 12:32

loockas napisał(a):Ale nie każdy taki miał/ma. Ludzie tu mieszkają, bo mają pracę na miejscu (głównie kopalnia, ale ten trend się zmienia),

Jak mają pracę na miejscu, to i pewnie jest w okolicy jakaś szkoła dla dzieci, więc nie potrzebują samochodu.
loockas napisał(a):Do tego się doczepiłem, bo nie uważam, że z tego powodu biorą się "złomy" na ulicach.

Właśnie z tego, że teraz się uważa że każdy powinien mieć samochód – a tak nie jest.
loockas napisał(a):Nie każdy kto ma auto kilkunastoletnie to biedak który nie płaci OC i jeździ na oleju do frytek, bo taniej.

Nigdzie tak nie napisałem. Dla mnie możesz jeździć samochodem za 3tys. o ile stać cię na jego utrzymanie w odpowiednim stanie i wszystkie opłaty. Dyskusja była właśnie o tym że ludzi na to nie stać, więc moim zdaniem nie powinni w ogóle kupować samochodu. Jasne, też mnie boli że OC drożeje, wolałbym płacić mniej – ale jak będzie jeszcze 10 razy droższe to i tak je zapłacę bo po prostu liczę się z takimi kosztami. Niestety ludzie tego nie robią, znam wiele osób które kupują samochody za 10-15 tys a potem olej zmieniają tylko jak poprzedni się już wypali. I spora część z nich właśnie dlatego że ma inne wydatki, które są ważniejsze.
loockas napisał(a):Wynajmowanie mieszkania na dłuższą metę uważam za poroniony pomysł.

Mi to nie przeszkadza, mógłbym to robić całe życie ;) Myślę że to kwestia mentalności, bo nasi rodzice mieli własne mieszkania i tak się przyjęło w polsce że się mieszka na swoim, ale istnieje też inne podejście – mieszkanie w wynajmowanym. Mówię tutaj o wynajmie długoterminowym.

Dopisano 1 gru 2016, o 12:41:

Xenocyd napisał(a):Jak weźmiesz pod uwagę aktualne oprocentowanie depozytów i comiesięczny koszt wynajmu to może się okazać, że jednak taniej jest poprosić bank żeby sobie kupił dom/mieszkanie i pozwolił Ci w nim mieszkać. Nie musisz bankowi oddawać kasy przez 50 czy 30 lat, możesz to zrobić dużo szybciej przecież.

Pewnie, liczyłem to wiele razy. Problem jest w tym, że nie ufam aż tak bankom, żeby brać kredyt w takiej wysokości na np. 5 lat, muszę mieć też jakieś pieniądze na zabezpieczenie/oszczędności. Licząc że mając dom musiałbym go też utrzymywać, a mieszkanie wynajmuję tanio, wcale tak dużo nie tracę na wynajmie. Optymalizując wszystko, w najlepszym wypadku wyszedłbym na równo (wynajem vs kredyt) a w większości byłbym stratny.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Forumowicz
 
Od: 20 lis 2005, 13:31
Posty: 3108 (6/27)
Skąd: WWA

Postprzez Xenocyd » 1 gru 2016, 12:46

jacobs napisał(a):Problem jest w tym, że nie ufam aż tak bankom, żeby brać kredyt w takiej wysokości na np. 5 lat, muszę mieć też jakieś pieniądze na zabezpieczenie/oszczędności.


Ale nie musisz brać na 5 czy 10 lat – bierzesz na 20 czy 30, spłacasz co miesiąc ratę przez 2-3 lata, po okresie karencji idziesz z walizką do banku i wpłacasz grubą kasę.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2007, 12:01
Posty: 2277 (102/158)
Skąd: czymiasto
Auto: Mietek

Postprzez loockas » 1 gru 2016, 12:46

jacobs napisał(a):Jak mają pracę na miejscu, to i pewnie jest w okolicy jakaś szkoła dla dzieci, więc nie potrzebują samochodu.


Lol :) Jeszcze masz jakieś cenne rady? :)

jacobs napisał(a):Dyskusja była właśnie o tym że ludzi na to nie stać, więc moim zdaniem nie powinni w ogóle kupować samochodu.


Nie dogadamy się. Generalnie za bardzo mierzysz ludzi swoją miarą i myślisz, że każdy ma życie takie jak Ty, zero zmartwień, jest młody, piękny, ma trochę więcej kasy niż inni i może udzielać życiowych porad i dobrze wie co kto potrzebuje, a co nie. Tak właśnie wygląda podsumowanie Twoich ostatnich postów z perspektywy obserwatora :)
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Postprzez Beny » 1 gru 2016, 12:47

jacobs napisał(a):Jak mają pracę na miejscu, to i pewnie jest w okolicy jakaś szkoła dla dzieci, więc nie potrzebują samochodu.
poczekaj jak będziesz miał dzieci to napewno zmienisz zdanie i mxa ;)

Dopisano 01 gru 2016 12:47:

jacobs napisał(a):Jak mają pracę na miejscu, to i pewnie jest w okolicy jakaś szkoła dla dzieci, więc nie potrzebują samochodu.
poczekaj jak będziesz miał dzieci to napewno zmienisz zdanie i mxa ;)
Obrazek
Przemek...
Avatar użytkownika
Klubowicz
 
Od: 8 wrz 2006, 16:22
Posty: 8675 (86/81)
Skąd: KCH
Auto: Mazda 6gh 2.5pb
Mazda Xedos 9 2.5V6 KL
Mazda 323f 2.0 V6 GT

Postprzez nemi » 1 gru 2016, 12:48

To zależy jakim kapitałem dysponujesz :P.

Ile kosztuje wynajęcie 90 m kw i parkingu na Białołęce? Zmiescisz się w 2.000? Raczej wątpię. Ale niech tam.

Odpalam excela i co mi wychodzi przy założeniach, że masz np. 200.000 gotówki i nieruchomość za 500.000. Brakuje 300.000.

Żeby uzbierać 300.000 przez 10 lat musisz odkładać 2500 miesięcznie. Do tego 2.000 za wynajem, co daje 240.000 zł. Czyli przez 10 lat wydajesz 540.000 + 200.000 które masz dziś. Czyli 740.000 przez 10 lat i kupujesz za gotówkę.

Teraz bierzemy kredyt na 30 lat na kwotę 300.000 zł.
Miesięczna rata przy oprocentowaniu 5% wynosi 1610.46 zł (ja mam oprocentowanie 3,04%, ale nie bądźmy takimi optymistami). Przez 30 lat daje to 579765,60 zł, razem z wkładem własnym jest to kwota 780.000. Jest 40.000 więcej niż w scenariuszu za gotówkę.

ALE! Przez 10 lat miesięcznie płaciłeś 4.500 zł. Odejmując od tego ratę i 700 zł koszty utrzymania nieruchomości (zawyżam) daje to różnicę na poziomie 2190 zł. I tę kwotę możesz nadpłacać. Nie chce mi się już tego liczyć tak super dokładnie, ale po 8 latach spłacasz cały kredyt.
Płacisz 200.000 kapitału początkowego, 210.000 nadpłaty i 155.000 raty kapitałowe i odsetkowe.
Daje to razem 555.000 zł za całą operację.

Mieszkasz od jutra, wydajesz 185.000 mniej. Jakoś mi ciężko uwierzyć, żeby bardziej się opłacało za gotówkę. Mogłem się pomylić w liczeniu, możliwe, że musiałbyś jeszcze zapłacić prowizję za udzielenie kredytu i jakieś ubezpieczenia na życie, ale to nie są straszne kwoty.
Wiem też, że możesz gromadzić odsetki, ale nie chce mi się aż tak dokładnie liczyć :P. Ale te 185.000 zysku daje jakieś pole do tego, żeby operacja była opłacalna.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez Xenocyd » 1 gru 2016, 13:04

Brawo Ty, masz arkusz na wszystko! :D

Oczywiście istnieje podejście, że nie trzeba mieć – można całe życie wynajmować. Daje to wolność pewną, możesz zmieniać lokal kiedy chcesz. Fajnie i niefajne jednocześnie, bo nigdzie nie jesteś u siebie – kwestia indywidualnych potrzeb.
Z posiadaniem wiąże się plus jeden – na końcu (przynajmniej w teorii) masz coś, co posiada jakąś wartość – możesz sprzedać czy wynająć.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2007, 12:01
Posty: 2277 (102/158)
Skąd: czymiasto
Auto: Mietek

Postprzez nemi » 1 gru 2016, 13:07

Tak, mam różne arkusze :P.
Ja po prostu dużo liczę i staram się optymalizować wszystkie koszty :P.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez Gib » 1 gru 2016, 13:21

Xenocyd napisał(a):oczywiście mnie doją i wyciągają kasę z każdej strony ale takie życie

nóż się w kieszeni otwiera jak się w końcu okazuje jak te pieniądze są mądrze przez zabierających wydawane, dodatkowo praktycznie badziewie im można zrobić. (nie pieniądzom tylko wydającym)
Stała pod ścianą prężąc kakao
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 18:09
Posty: 8948 (143/182)
Skąd: Warszawa
Auto: rower składak 1.8t

Postprzez Xenocyd » 1 gru 2016, 13:28

No więc żeby sobie nie psuć krwi i się tym nożem nie pociąć w miejsca czułe nie patrzę na tę stronę paska gdzie są odjęcia (bo jak spojrzę to mam traumę), nie myślę o tym i nie liczę, że coś z moich pieniędzy sensownego wykonają...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2007, 12:01
Posty: 2277 (102/158)
Skąd: czymiasto
Auto: Mietek

Postprzez Bimbak » 1 gru 2016, 13:30

To ja nie wiem już jak te Aborygeny w Afryce bez samochodu, dzieci do szkoły wożo i do pracy trafiajo ....
Ktos tu coś pisał o mierzeniu miarą? :P
Pozdrawiam, Tomek

Drinking wine and killing time
Avatar użytkownika
Forumowicz
CUP 2017 miejsce 2
 
Od: 17 maja 2005, 20:55
Posty: 3095 (23/155)
Skąd: Śrem
Auto: ponton i dziadkowóz, Moto: lyter

Postprzez loockas » 1 gru 2016, 13:50

Bimbak napisał(a):Aborygeny w Afryce


Nie ma aborygenów w Afryce. No chyba, że to jakaś nowa forma emigracji :)

Celowo nic nie pisałem o szkołach, bo akurat nie uważam, żeby samochód był konieczny do tego celu. Sam popierniczałem z buta bo autobusy jeździły jak chciały i specjalnie nie czułem dyskomfortu :)

BTW. Żeby ta dalsza rozmowa miała sens, to przydałaby się opinia kogoś kto nie ma samochodu od dłuższego czasu. Bo to na razie takie gadanie, a większość ma po 2 auta w garażach :)

Tak samo jak mnie bawią ludzie którzy lansują się tym, że nie oglądają i nie posiadają TV (taki anty mainstream), a tym samym spędzają kilka godzin dziennie w Internecie :)
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (317/595)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Kupra

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park