Czateria...cd
Bardzo jesteście pomocni. Ale ciężko przenieść aku bez otwarcia maski. Kiedyś bym też olej chciał zmienić.
Teraz stoję u dorabiacza kluczy i już chyba rzuca k###y pod nosem. Kluczyk jest tak starty, że dorobić nie może.
Edit: materiał zmarnowany. A ja wciąż bez kluczyka.
Teraz stoję u dorabiacza kluczy i już chyba rzuca k###y pod nosem. Kluczyk jest tak starty, że dorobić nie może.
Edit: materiał zmarnowany. A ja wciąż bez kluczyka.
Czytamy o tej zablokowanej masce od soboty. Nie żebym się chwalił, ale przez 3 dni miałbym już otwartą maskę i naprawiony/wymieniony zamek. Pewnie bym teraz popijał piwo za dobrze wykonaną pracę.
A co mi tam. I tak się napiję
A co mi tam. I tak się napiję
To chyba grubszy problem niż zwykłe zacięcie.
Domyślam się, ale każdy zamek da się otworzyć mniej lub bardziej go uszkadzając
Jeszcze możesz poprosić tych od awaryjnego otwierania samochodów, ewentualnie zapytać policjanta czy da Ci namiar na jakiegoś złodzieja samochodów
Jeszcze możesz poprosić tych od awaryjnego otwierania samochodów, ewentualnie zapytać policjanta czy da Ci namiar na jakiegoś złodzieja samochodów
Tak sądzę.
Myślę, że ten mechanizm się jakoś poddał, bo kluczyk mogę przekręcić do końca i nie ma żadnego oporu.
W dieslu jest jeszcze kłopot, że wszystko jest bardzo zabudowane – chciałem wsadzić karton przed chłodnicę kiedyś, żeby pęd powietrza nie chlodzil silnika i nie da się tego zrobić bez rozbierania auta.
W sobotę zaczęły się przeboje, ale żona dopiero wieczorem wracała z uczelni w weekend. Dziś z kolei wróciłem bardzo późno do domu i próbowałem ogarnąć temat kluczyka, bo gdyby ten się złamał przy silowaniu się z zamkiem to kaplica. Jutro o 18 będę w domu i może będę miał z godzinę na zabawy, ale nie wróżę sukcesu sobie. Najchętniej bym to rozwiercił, ale już umowilem się do mechanika, więc lepiej zaprowadzić jak jest, bo może jeszcze to uratują, a doświadczenie mogą mieć większe niż ja
.
Najtaniej byłoby wyłamać atrapę chłodnicy, ale nie wiem czy to cokolwiek da, bo chyba to jest specjalnie tak zrobione, żeby od przodu nie było podejścia – ludziom się udaje ponoć od dołu, ale nie wiem w jakich wersjach silnikowych. U mnie są te chłodnice, intercoolery, jakieś przewody i rurki od klimy i chyba tam łapy nie wsadzę nawet z kanału po odkręceniu odsłony na dole. Trudno powiedzieć, bo nie miałem jak obejrzeć tego w dzień. Teraz żałuję, że nie wyciągnąłem kabli rozruchowych w zderzak przed ostatnim zamknięciem maski – mógłbym się chociaż ratować ładowaniem aku.
W zamek oczywiście tłukłem. I jeździłem po progach zwalniających bez zwalniania w nadziei, że coś się zmieni
Myślę, że ten mechanizm się jakoś poddał, bo kluczyk mogę przekręcić do końca i nie ma żadnego oporu.
W dieslu jest jeszcze kłopot, że wszystko jest bardzo zabudowane – chciałem wsadzić karton przed chłodnicę kiedyś, żeby pęd powietrza nie chlodzil silnika i nie da się tego zrobić bez rozbierania auta.
W sobotę zaczęły się przeboje, ale żona dopiero wieczorem wracała z uczelni w weekend. Dziś z kolei wróciłem bardzo późno do domu i próbowałem ogarnąć temat kluczyka, bo gdyby ten się złamał przy silowaniu się z zamkiem to kaplica. Jutro o 18 będę w domu i może będę miał z godzinę na zabawy, ale nie wróżę sukcesu sobie. Najchętniej bym to rozwiercił, ale już umowilem się do mechanika, więc lepiej zaprowadzić jak jest, bo może jeszcze to uratują, a doświadczenie mogą mieć większe niż ja
Najtaniej byłoby wyłamać atrapę chłodnicy, ale nie wiem czy to cokolwiek da, bo chyba to jest specjalnie tak zrobione, żeby od przodu nie było podejścia – ludziom się udaje ponoć od dołu, ale nie wiem w jakich wersjach silnikowych. U mnie są te chłodnice, intercoolery, jakieś przewody i rurki od klimy i chyba tam łapy nie wsadzę nawet z kanału po odkręceniu odsłony na dole. Trudno powiedzieć, bo nie miałem jak obejrzeć tego w dzień. Teraz żałuję, że nie wyciągnąłem kabli rozruchowych w zderzak przed ostatnim zamknięciem maski – mógłbym się chociaż ratować ładowaniem aku.
W zamek oczywiście tłukłem. I jeździłem po progach zwalniających bez zwalniania w nadziei, że coś się zmieni
Dawno nie jeździłem Mazdą ojca i wczoraj miałem okazję bo jechaliśmy w sześć osób. Cholera, nie spodziewałem się, że autem którym tak dobrze mi się jeździło za czasów posiadania Swifta będzie mi się jechało tak źle
. Wszystko siakieś takie plastikowe strasznie, silnik też już tego kopa nie daje co kiedyś... Różnica klas widoczna gołym okiem. Ja tam już chyba poniżej segmentu E nie zejdę. Ojciec chyba doszedł do tego samego wniosku po tym, jak się kilka razy Alfą przejechał, tylko się nie przyznaje. No ale widzę, że zamiast CX-5 ogląda Lexusy GS czy S80 II
. Ale to Lexus go najbardziej korci według moich obserwacji 
No ja mam z tym kłopot, ale to prawdopodobnie broblem moich gabarytów. Może wysoki nie ejsem ale dość szeroki i czuje dyskomfort w jeździe autem mnijeszym. Jak Kompakt jest na styk, tak w segmencie B ani A nie odnajduje się w ogóle. Następnym razem przesiadam się na segment D.
..::Born To Rise Hell::..
Będzie albo to albo to, jesli SUV to będzie coś pokroju Kia Sorento, ostatnio rednak przymierzyłem się ponownie do Superba Laurent&Clament w 2.0 TSI 4x4 280KM i jakoś mi dobrze było
. Niestety nie jechałem nią, ale jest w cenie Kia Sorento
, więc ciekawa oferta. Jak tylko będzie mnie na nią stać 
..::Born To Rise Hell::..
Gdyby było jakieś B z sensownym AWD i 200KM 
Bo ja wiem, to chyba nie to – drastycznie szerszy ode mnie nie jesteś a nawet jak miałem +30kg to nie miałem problemów z segmentem B.

JohnnyB napisał(a):to prawdopodobnie broblem moich gabarytów
Bo ja wiem, to chyba nie to – drastycznie szerszy ode mnie nie jesteś a nawet jak miałem +30kg to nie miałem problemów z segmentem B.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
A45 ?
Wąski nie jestem i jednak fotele w segmencie B/C nie należą do wygodnych, zwłaszcza w przypadku mojego wykorzystania, gdzie dziennie 3 godziny w aucie to raczej minimum. A nie rzadko i 8-12 godzin spędzam jeżdżąc w tę i z powrotem.
Foteli z S60 jak do tej pory nic nie przebije.
Wąski nie jestem i jednak fotele w segmencie B/C nie należą do wygodnych, zwłaszcza w przypadku mojego wykorzystania, gdzie dziennie 3 godziny w aucie to raczej minimum. A nie rzadko i 8-12 godzin spędzam jeżdżąc w tę i z powrotem.
Foteli z S60 jak do tej pory nic nie przebije.
..::Born To Rise Hell::..
nie da rady
.
Kiedys przełożyłem fotele do Ibizy z 1999 roku – 1.9 TDi 110 z Golfa 3 2.9 VR6 – kubły Recaro – weszły w mocowania, ale aby przesunąć fotel musiałem otwierać drzwi
bo boku szurały.
Kiedys przełożyłem fotele do Ibizy z 1999 roku – 1.9 TDi 110 z Golfa 3 2.9 VR6 – kubły Recaro – weszły w mocowania, ale aby przesunąć fotel musiałem otwierać drzwi
..::Born To Rise Hell::..
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości