Już znalazłem sobie drugie, Dunlopy, po przelocie jakieś 70 tyskm. Nie rewelacja, ale jak za darmo dają to trzeba brać jak biją to uciekać

.
A sprawa z tym hamowaniem ma sie tak: odcinek prosty, nowy asfalt, i jakiś młodzik na twoim pasie tnie ci na czołówkę. Hamowanie pisk, klakson, światła, i cholera iwe co jeszcze włączyłem w między czasie

po hamowaniu spojżenie w lusterko i mgła z tyłu i smród w samochodzie. Jak wracałem to zobaczyłem jakieś 70 m

!! gumy na asfalcie w idealnej linii prostej. I tak sie ciesze że mnie nie postawiło bokiem jak mówicie

całę szczęście.
Jak zdjąłem opone to mi chyba w tym miejscu z 1,5 mm brakuje hihi
A swoją drogą to miałem Dębica Pasjo, niby fajne, ciche, ale nie pierwszy raz wpadły mi w poślizg przy hamowaniu, za to bardzo dobrze trzymają na zakrętach. Ale te uślizgi hamowania

Są najwyrażniej zbyt miękkie jak dla mnie
Miałem Danlopki już wcześniej i też w podobny sposób hamowałem, ale nie starły się tak mocno. Wogóle nie czułem że jest coś nie tak, dopiero jak zdjąłem zimówki i spowrotem je założyłem to zaczeły bić, bo jak mówił gumolep przesuneły się ślady wyhamowania, których zresztą prawie nie było widać.