Grzyby miałem odpisywać na wszystko, ale to bez sensu

Ps. Nie nie jeżdżą swoimi samochodami. Moimi. Nawet bezkarnie je rozbijają
Szczerze mówiąc praca jaka najlepiej wspominam to roznoszenie ulotek w Steines na obrzeżach Londynu.
5 godzinek spaceru i 25 funtów w kieszeni
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
No i można było wracać do ciekawszych zajęć niż pracowanie hehe
Potem pracowałem w Pizzerii w Londynie. Tam łatwo nie było

zdarzało się 91 godzin w tydzień i pierwszy wolny dzień po prawie 2 miesiącach hehe
W Polsce na moje szczęście jedyną pracą u kogoś było to zbieranie wiśni, czyli można powiedzieć, że za dużo się nie narobiłem na korzyść innych
JohnnyB napisał(a):Kurde diś piłem wódkę z 24-26 latkami.....chyba taki przemądrzały nie byłem pijąc alkohol z starszymi....
To ja miałem ostatnio gorzej. Moja narzeczona umówiła się z siostrą na jakieś wyjście do miasta. Siostra ma 22 lata. No i piłem z jej znajomymi. Słuchać się ich nie da.. Pomijając fakt, że wszyscy z telefonami w rękach, kręcą i wysyłają snapchaty chyba co minute.. Zdjęcie kieliszka, popielniczki, koleżanki, że siedzi przy stoliku, że wstała.. PARANOJA
Dopisano 10 lip 2016 5:49:Ps. W Londynie kierowcy potrafili zebrać jakieś 500-700 funtów miesięcznie z napiwków.
Tam to w ogóle jakoś wszyscy chętni do pomocy "wyręczania pracodawców"..
Najlepszy był taki starszy Pan, który co poniedziałek o tej samej porze zamawiał jedną pizze. Do tego 6 butelek białego wina

Zawsze dawał 20 funtów napiwku
