Czateria...cd
Dobry młot udarowy + właściwe i nawet metrowej grubości żelbet nie jest problemem 
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Wracając do napiwków to powiem Wam szczerze, że jak knajpa dolicza opłatę za dowóz, a coraz częściej taka opłata jest i czasem wcale niemała, nawet jak knajpa blisko, to ja już napiwku nie daje. Chyba że płacę gotówką, to wtedy rzeczywiście nie robię z siebie pajaca i nie domagam się końcówek.
Może jestem naiwna, ale liczę na to, że przynajmniej część tej opłaty dowozowej trafia do kierowcy...
Natomiast jak mi przywożą zakupy z Frisco, to zawsze mam odłożoną dychę, albo i dwie w zależności od wielkości zamówienia i daję kierowcy nie tyle za dowóz, co za wniesienie na to cholerne 4p bez windy. Czasem muszą chodzić na dwa, trzy razy... a rozmawiałam z nimi i firma się w ogóle nie przejmuje tym, czy w rejonie mają bloki z windą czy bez.
Może jestem naiwna, ale liczę na to, że przynajmniej część tej opłaty dowozowej trafia do kierowcy...
Natomiast jak mi przywożą zakupy z Frisco, to zawsze mam odłożoną dychę, albo i dwie w zależności od wielkości zamówienia i daję kierowcy nie tyle za dowóz, co za wniesienie na to cholerne 4p bez windy. Czasem muszą chodzić na dwa, trzy razy... a rozmawiałam z nimi i firma się w ogóle nie przejmuje tym, czy w rejonie mają bloki z windą czy bez.

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
brii napisał(a):Dobry młot udarowy + właściwe i nawet metrowej grubości żelbet nie jest problemem
Ale parapet i okno są
Nie sztuką jest wyciąć otwór pod oknem w żelbecie, sztuką jest aby od drgań, nie pękł parapet czy okno
Poszło, wietłem 40 ale trzeba było nieco nizej zejsć.
..::Born To Rise Hell::..
A ja nie daję prawie nigdy, chyba że coś przewyższa standard. Czy wy dostajecie napiwki za swoją pracę?
Najbardziej to mnie wkurzył kelner na Węgrzech który po prostu zachował sobie resztę. I to wcale nie były jakieś drobne czy 10%.
Najbardziej to mnie wkurzył kelner na Węgrzech który po prostu zachował sobie resztę. I to wcale nie były jakieś drobne czy 10%.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
jacobs napisał(a):Czy wy dostajecie napiwki za swoją pracę?
Za czasów jak jeździłem do klientów indywidualnych, to bywało i to nierzadko. Zwłaszcza jak zasłużyłem robiąc coś czego nie musiałem.
Ja daję tam gdzie ktoś mnie indywidualnie obsługuje (restauracja, dowóz jedzenia). Tak samo w przypadku usług np montażu czegoś w domu, zwłaszcza jak ktoś zrobi coś ponad to co powinien (np dokładnie posprząta czy zrobi coś o co poproszę).
No właśnie jacobs masz trochę racji, ale to też trochę błędne koło. Są zawody, w których utarło się że ludzie dostają napiwki (kelner, boy hotelowy itd) i sądzę, że to ciągnie za sobą dość słabą podstawę pensji. W lokalu zawsze coś zostawiam. Kilka razy się zdarzyło, że nie, ale wtedy obsługa była poniżej krytyki. Jeśli jedzenie jest słabe a obsługa w porządku, to też zostawiam, bo w końcu nie wina kelnera, że kucharz do bani 
O właśnie – to jest zasadnicza różnica, kiedy coś jest ponad standard jak najbardziej się należy.
Zwłaszcza jak zasłużyłem robiąc coś czego nie musiałem.
O właśnie – to jest zasadnicza różnica, kiedy coś jest ponad standard jak najbardziej się należy.

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
jacobs napisał(a):A ja nie daję prawie nigdy, chyba że coś przewyższa standard. Czy wy dostajecie napiwki za swoją pracę?
Mam identyczne zdanie na ten temat.
Napiwki w knajpie mogę zostawić TYLKO wtedy kiedy
a) coś mi smakowało (chociaż za samo to to w zasadzie chyba tylko raz dałem napiwek)
oraz
b) obsłużono mnie z uśmiechem (i nie był to uśmiech wymuszony)
W dostawie, jak dostawca jest uprzejmy a nie gburowaty, i jak nie czekam zbyt długo, to czasem mówię żeby zaokrąglił do pełnej piątki (ale nie więcej niż 2-3zł)
P.S. Lekarz też ma niską podstawę. Zostawiacie mu "napiwki"?
loockas napisał(a):np dokładnie posprząta
Akurat jak przychodzi i ma robić rozpierduchę bo np. wierci, to żadne cuda. Takie moje zdanie.
Jak sprząta, to dobrze o nim świadczy i choćby dzięki temu mogę takiego gościa polecać. Ale żeby za to mu dodatkowo dopłacać?
loockas napisał(a):Za czasów jak jeździłem do klientów indywidualnych, to bywało
To jest ciekawe właśnie. Mnie się to dosyć często zdarzało dawniej jak robiliśmy usługi u klientów. Natomiast jak usługi były u nas, to nie wiem czy na palcach jednej ręki policzyłbym przypadki kiedy dostałem coś ponad kwotę do zapłaty za usługę.
Za to zwykle było w drugą stronę – mówisz za usługę np. 65zł a klient, "to może bez tych 5" albo "a 50 może być"? Czy np. za pranie auta mówisz (umówione wcześniej) 250zł, a palant daje ci 200 i pyta czy starczy....
Nosz k.!a! Nie, nie starczy! Bo cenę znał wcześniej, i takich ludzi nie cierpię. Mógł negocjować przed wykonaniem usługi a nie po!
Jakoś kutafon jak idzie do spożywczaka, to nie pyta czy może być bez 5zł, albo czy zamiast 37 wystarczy 30.....
A już najbardziej wkurzają mnie "znajomi". Mówisz im za usługę niższą cenę niż innym, to jeszcze pytają "a po znajomości jeszcze taniej nie da rady"?
To może "po znajomości" zapłacisz trochę więcej, co?
malutka napisał(a):O właśnie – to jest zasadnicza różnica, kiedy coś jest ponad standard jak najbardziej się należy.
Co takiego ponad standard może zrobić kelner? Nie napluć do zupy?
Idę do knajpy tylko dlatego, żeby zjeść coś co mi smakuje i być miło obsłużonym. Jak nie chcę miłej obsługi to idę do budy z kebabem. Miły kelner i dobre żarcie to nic ponad standard – tak właśnie ma być.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Grzyby napisał(a):Ale żeby za to mu dodatkowo dopłacać?
Jeżeli tego nie musi robić, to mu zostawiam napiwek – nie dopłacam, bo za usługę zapłaciłem wcześniej jego szefowi. Na pewno wiesz o co chodzi. Czasami ktoś świadcząc Ci usługę robi coś czego nie musi i ja po prostu potrafię to docenić, bo sam kiedyś pracowałem w takiej roli.
Grzyby napisał(a):A już najbardziej wkurzają mnie "znajomi". Mówisz im za usługę niższą cenę niż innym, to jeszcze pytają "a po znajomości jeszcze taniej nie da rady"?
To może "po znajomości" zapłacisz trochę więcej, co?
Standard. Dla rodziny i znajomych jestem super INFORMATYK od wszystkiego i powinienem wszystkich obsługiwać za darmo
Dopisano 07 lip 2016 11:02:
brii napisał(a):Co takiego ponad standard może zrobić kelner? Nie napluć do zupy?
Może np zaraz po skończonym posiłku podejść, pozbierać talerze i zapytać czy smakowało. Zaoferować coś jeszcze itd. Niestety to nie jest standard, bo w wielu knajpach muszę czekać na kelnera by poprosić go o rachunek. Nie raz muszę się postarać by przykuć jego uwagę lub podejść do lady i zapłacić... Wtedy nie zostawiam napiwku
Odkąd do restauracji czy kawiarni chodzę z dzieckiem to bardzo zwracam uwagę na czas w jakim jestem obsługiwany. Przy dziecku nie jestem sobie w stanie pozwolić na to, by po posiłku czekać 15 minut na rachunek
brii napisał(a): malutka napisał(a):
O właśnie – to jest zasadnicza różnica, kiedy coś jest ponad standard jak najbardziej się należy.
Co takiego ponad standard może zrobić kelner? Nie napluć do zupy?
No właśnie to co napisali już inni – może być super uprzejmy i widać że to nie jest wymuszone, obsługuje szybko, potrafi coś zaproponować, pojawia się wtedy, kiedy trzeba a zarazem nie jest nachalny. Niestety to nie jest standardem, dlatego takie zachowanie doceniam dodatkowo.
Grzyby napisał(a):P.S. Lekarz też ma niską podstawę. Zostawiacie mu "napiwki"?
Chodziło mi o to, że niektórzy zatrudniają kelnera z myślą "będziesz miał napiwki"... Lekarz może i nie ma dużej podstawy, ale sądzę, że na pewno lepszą

good girls go to heaven bad girls go everywhere...
loockas napisał(a):Może np zaraz po skończonym posiłku podejść, pozbierać talerze i zapytać czy smakowało.
Dziwna sprawa – ja oczekuję od samochodu, że będzie jeździł tak jak oczekuję od kelnera, że właśnie tak będzie robił i nie widzę powodu by nagradzać ekstra za wykonywanie swojej roboty. Jak tak nie robi to znaczy, że pokpił sprawę i raczej powinno się na niego poskarżyć. Jak na myjni mi ktoś źle umyje samochód to nie mam zamiaru płacić rachunku w pełnej wysokości tylko ma to poprawić albo odpowiednio obniżyć cenę.
malutka napisał(a):No właśnie to co napisali już inni – może być super uprzejmy i widać że to nie jest wymuszone, obsługuje szybko, potrafi coś zaproponować, pojawia się wtedy, kiedy trzeba a zarazem nie jest nachalny. Niestety to nie jest standardem, dlatego takie zachowanie doceniam dodatkowo.
No ale to jest hodowanie patologii – to za co się dopłaca powinno być wliczone w cenę i być normalne...
Kelner ma być uprzejmy, super uprzejmy to jest handlowiec który z rozbiegu chce bez wazeliny wbiec nie powiem gdzie
Z drugiej strony – jeśli ktoś obsłuży klienta dobrze, szybko ale akurat będzie miał odcisk na pięcie albo migrenę i uśmiech będzie wyglądał na wymuszony, ewentualnie wszystko zrobi bardzo dobrze ale nie będzie się płaszczyć to nie widzę powodu by taką osobę karać brakiem napiwku
Każdy powinien pracować na takich warunkach by nie musieć liczyć na łaskę osób które obsługuje.
W tym momencie sytuacja kelnerów jest taka, że właściciel knajpy zyskuje płacąc grosze za pracę a klient płaci ekstra za usługi gastronomiczne pod stołem pokrywając koszty obsługi.
Jak swoją usługę wykonuję dużo szybciej niż powinienem i wykraczam znacznie poza ramy umowy to nikt nawet nie myśli o tym by mnie nagrodzić – jest tak jak pisze Grzyby – ludzie niekiedy nawet próbują się targować

Też żądam napiwków
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a): Jak tak nie robi to znaczy, że pokpił sprawę i raczej powinno się na niego poskarżyć.
Szkoda by mi było na to czasu. Są knajpy w których nie ma obsługi i są takie w których obsługa jest mniej lub bardziej rozgarnięta. Mam ochotę to zostawiam napiwek, nie mam to nie zostawiam. Potrafię natomiast docenić czyjąś życzliwość nawet jeżeli ta osoba robi to dla tego napiwku
Mnie niszczy jak widzę zapis w karcie w stylu "przy obsłudze grup powyżej 5 osób doliczamy 10% kwoty rachunku za obsługę".
Kilka razy po zobaczeniu czegoś takiego podzieliliśmy się na grupy 4 osobowe i tyle
10% za to, że zamiast chodzić do 2 czy 3 stolików i przyjmować zamówienie robi sie to raz? To częsta praktyka w knajpach sushi, gdzie rachunek mały nie będzie, więc dodatkowe 30-50 zł za nic to już przesada moim zdaniem.
Kilka razy po zobaczeniu czegoś takiego podzieliliśmy się na grupy 4 osobowe i tyle
10% za to, że zamiast chodzić do 2 czy 3 stolików i przyjmować zamówienie robi sie to raz? To częsta praktyka w knajpach sushi, gdzie rachunek mały nie będzie, więc dodatkowe 30-50 zł za nic to już przesada moim zdaniem.
Xenocyd napisał(a):Mnie niszczy jak widzę zapis w karcie w stylu "przy obsłudze grup powyżej 5 osób doliczamy 10% kwoty rachunku za obsługę".
To jest maksymalna lipa. Przeważnie ejst że od 4 osób 10% za obsługę.... Faktycznie warto to wtedy podizelić na dwa rachunki dla dwóch osób
Nie gra i nie buczy

..::Born To Rise Hell::..
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości