Temat EGR-a na razie odpuszczam, wrócę do niego kiedy indziej.
Dlaczego w ogóle o to pytam? Od momentu kiedy kupiłem Xeda borykałem się z problemem
zamulania w zakresie od 2000 – 4000 obr podczas przyspieszania.
Wmawiałem sobie, że pewnie jestem za bardzo wyczulony i przesadzam,
przecież chodzi równiutko, kręci się do odcinki i wszystko poza tym jest w normie.
Nie dawało mi to jednak spokoju, najbardziej było to wyczuwalne na 2 i 3 biegu.
Oznaką na jedynce było około sekundowe opóźnienie po wciśnięciu pedału gazu.
Na 4 i 5 biegu ten objaw był prawie niewyczuwalny – zagadka niczym enigma
Po wymianie świec, sondy, kopułki, palca, cewki, czujnika temperatury oraz sprawdzeniu podciśnień
skończyły mi się pomysły – myślę cudów nie ma, choć X to wyjątek na skalę światową
Dla pewności postanowiłem sprawdzić jeszcze kąt wyprzedzenia zapłonu, cholera wie kto wkładał ręce przede mną pod maskę i czego dotykał. Po odwiedzeniu trzeciego mechanika, który w końcu miał sprawną lampę stroboskopową okazało się, że kąt wynosi 5 stopni zamiast 10.
Przy próbie przestawienia aparatu szybko przypomniałem sobie, że jest mocowany na 2 a nie na jedną śrubę

.
Aparat został ustawiony z chirurgiczną precyzją, tak aby znak na kole pokrywał się z 10 stopniami na "grzebieniu".
Nie mogłem doczekać się jazdy testowej, w głębi czując, że po tylu fiaskach na pewno taka mała zmiana nie pomoże – a jednak to był strzał w 10tkę – dosłownie
Znowu z X się lubimy i mam nadzieję, kwestię mocy mamy już zamkniętą.
Parę aktualnych fotek, sesję też mu zrobię bo w końcu sobie zasłużył.
PS. jedno zdjęcie pokazuje stan oleju na bagnecie po przejechaniu dystansu 1000 km w dosyć wymagających dla silnika warunkach (ciągłe testy w poszukiwaniu wcześniejszej usterki) – polecam LM 10w60
