Czateria...cd
Eh.....po Wawie biegają, po Twerdzy jeżdzą na rowerze, kurde nie mogłem wyjechać z własnego miasta.....Jak mnie [tiiit] biegacze, tak do tego grona zaczynają dochodzić takze cykliści.....
..::Born To Rise Hell::..
Raczej wina organizatorów. Z tego co wiem w Warszawie to min druga taka impreza w ciągu tego miesiąca. Najpierw PKO, teraz chyba Orlen. Poza tym w mniejszych miejscowościach robi się takie zawody w miejscach, które w miarę nie utrudniają życia innym ludziom. No ale tam nie ma TV 
Jak patrzę w jakich warunkach jadą chłopaki w Liege-Bastogne-Liege to aż mi ich żal
Prawie cały czas pada, jak nie deszcz to śnieg lub grad.
Ostatnio edytowano 24 kwi 2016, 16:00 przez Gib, łącznie edytowano 1 raz
Stała pod ścianą prężąc kakao
Do Twierdzy można wjechać tylko jedną drogą – z dwóch stron od Modlina, bądż od Zakroczymia i jak masz wyścig rowerowy – w kółko, trasą która w dwóch miejscach przecina drogę główną, musi być padaka.....stoi Policja i w luki miedzy rowerzystami wpuszcza samochody......masakra jakaś.
A co do Wawy – mam knajpę na Powiślu do której lubię jeździć w weekendy, po raz kolejny mam problem z dojazdem do niej.....kolega który mieszka ana Powiślu musi teraz raz na 2-3 tygodnie w piątek wieczorom wyjechać na jakiś weekend za maisto bo bokują mu wyjazd z parkingu i nigdzie nie może się ruszyć....
Nie kumam, jaki jest sens blokowac miast i pokazywać jak to się jest fit biegająć czy jeźdząc rowerem...
A co do Wawy – mam knajpę na Powiślu do której lubię jeździć w weekendy, po raz kolejny mam problem z dojazdem do niej.....kolega który mieszka ana Powiślu musi teraz raz na 2-3 tygodnie w piątek wieczorom wyjechać na jakiś weekend za maisto bo bokują mu wyjazd z parkingu i nigdzie nie może się ruszyć....
Nie kumam, jaki jest sens blokowac miast i pokazywać jak to się jest fit biegająć czy jeźdząc rowerem...
..::Born To Rise Hell::..
Gib napisał(a):Jak patrzę w jakich warunkach jadą chłopaki w Liege-Bastogne-Liege to aż mi ich żalPrawie cały czas pada, jak nie deszcz to śnieg lub grad.
I nie zakladali opon deszczowych, ba nawet przejsciowych
JohnnyB napisał(a):Eh.....po Wawie biegają, po Twerdzy jeżdzą na rowerze, kurde nie mogłem wyjechać z własnego miasta.....Jak mnie [tiiit] biegacze, tak do tego grona zaczynają dochodzić takze cykliści.....
Ja tam lubię pobiegać na takich imprezach i zawsze sie dziwie, ze ludzie sie denerwują, że 5 dni dni w roku muszą dłużej postać w korku. W dzień, w który tak naprawdę 90 procent z nich nie musi dojeżdżać do pracy
Co do cyklistów. Wiadomo, że cześć z nich to sieroty, ale uważam że głos w tej sprawie powinni zabierać ci, którzy poruszają sie po mieście rowerem i samochodem.
Sam miałem w mieście 3 mozna powiedzieć wypadki na rowerze. 2 razy karetka, wiec mozna to tak nazwać. Co dziwne nigdy nie było w tym mojej winy..

Bartek1986 napisał(a):... ze ludzie sie denerwują, że 5 dni dni w roku muszą dłużej postać w korku. W dzień, w który tak naprawdę 90 procent z nich nie musi dojeżdżać do pracy
Może w Lublinie. Masz kwiecień a w Wawie było już chyba z 5 podobnych imprez.
Stoisz w korku od poniedziałku do piątku, do tego jeszcze w weekend.
Jak pisałem, kolega mieszka na powiślu, i prawie każdy bieg p warszawie, blokuje mu wyjazd z parkingu. Musi auto porzucać gdzieś poza trasą jeśli w weekend ma gdzieś jechać, albo wyjeżdżać w piątek.
Do tego w każdy ostatni piątek miesiąca masz masę krytyczną.....na prawdę to jest upierdliwe...przecież można pobiegać poza miastem, przez parki, po puszczy......
..::Born To Rise Hell::..
A ja po weekendzie stwierdzam że klocek jest oszczędnym autem.
Do rodziców w sobotę jechałem 70-90km/h (poza zabudowanym) bo był taki ruch że szybciej się nie dało, wczoraj wracając w nocy jechałem nie szybciej niż 90-100km/h.
Średnie spalanie z soboty 9,3l, z wczoraj 9,8l/100km.
Głupio tak nie widzieć dwucyfrowego wyniku
Do rodziców w sobotę jechałem 70-90km/h (poza zabudowanym) bo był taki ruch że szybciej się nie dało, wczoraj wracając w nocy jechałem nie szybciej niż 90-100km/h.
Średnie spalanie z soboty 9,3l, z wczoraj 9,8l/100km.
Głupio tak nie widzieć dwucyfrowego wyniku

Cały czas tu padają jakieś wpisy o autach amerykańskich i mnie w końcu też złamało. Zamarzył mi się Sebring kabrio, jest nawet tani, podoba mi się od zawsze i mógłby być godnym następcą Focusa. Tylko sprawdziłem wymiary na autocentrum... To ma prawie 5 metrów
. Fordem parkuję pod domem na dwa razy, żona na minimum 4. Więc co by było gdyby stawiać takiego bydlaka. I czy śmieciarka za nim się zmieści
.

Przeraża mnie wielkość tego auta. To zdecydowanie nie jest auto miejskie do łatwych manewrów po ciasnych parkingach i użytkowane przysporzyłoby wiele frustracji
.
Wczoraj np. żona miała zajęcia na uczelni w miejscu, gdzie się ciężko parkuje i wzięła sobie forda na tę okazję... Także małe auto w naszym użytkowaniu jest naprawdę ok – przydaje się.
Ale ogólnie chciałbym takie coś mieć
.
PS. Ale to ma fatalne osiągi... 2.7V6 rozpędza się jak 1.8 TDCI 100 KM.
Wczoraj np. żona miała zajęcia na uczelni w miejscu, gdzie się ciężko parkuje i wzięła sobie forda na tę okazję... Także małe auto w naszym użytkowaniu jest naprawdę ok – przydaje się.
Ale ogólnie chciałbym takie coś mieć
PS. Ale to ma fatalne osiągi... 2.7V6 rozpędza się jak 1.8 TDCI 100 KM.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości