Jedyna opcja to ingerencja w elektrykę, goście z serwisu na pewno sam tego nie wyłącza, a jeśli postanowisz to unicestwić na własną rękę, to zapewne gwarancję stracisz, bo nie obejdzie się bez mechanicznej ingerencji w okablowanie, a jak zaczniesz mostkować przewody to zaraz ci się choinka rozświetli na zegarze. Wiem też, że w audi jak wyłączali ten system, to hakowali soft sterownika zmieniając wartości na sterowaniu prądem. Ten zabieg zapewne jest odwracalny, ale i tak zostawi po sobie ślad, który potem mózgi z serwisu wypatrzą.
Pomęczysz się trzy lata, póki gwarancja będzie, a potem "Janusz" elektryk usunie i "bedzie pan zadowolony"

PS.
oszczędności ten system na pewno przyniesie osobom, które często w korkach stoją. Godzina stania na wolnych obrotach konsumuje około 50% paliwa potrzebnego do normalnej jazdy. Rachunek prosty 2 godziny zaoszczędzone (myślę że warszawiak szybko zaoszczędzi ten czas

) 100km przejechane bez kosztów, czyli 4zł x 7litrów (spalanie średnie zaokrąglone)= 28zł. Kolega użytkuje mazde 6 z i-stop, przez 3 lata nakręcił 120 tyś. kilometrów (zawód PH), rozrusznik cały, akumulator jeszcze nie wymieniany.